Tego właśnie nie rozumiem dlaczego odpuszczamy bandytom z UPA...Nie nawołujemy do ukarania winnych, nie potępiamy nikogo, nie wskazujemy odpowiedzialnych.
Tego właśnie nie rozumiem dlaczego odpuszczamy bandytom z UPA...Nie nawołujemy do ukarania winnych, nie potępiamy nikogo, nie wskazujemy odpowiedzialnych.
Pozdrav
Takiej postawy też nie rozumiem i nie akceptuję.
pozdrawiam
Marek
Na wschodzie mamy setki jeśli nie tysiące Brenzbergów.
Browar i Pyra.57, dziękuję, że to zauważyliście.
Tutaj autor od razu się zabezpiecza i pokazuje alibi, by nie być osądzonym przez "poprawnych" jako jakiś rewizjonista lub mąciciel, chociaż i tak "wybija się ponad szary tłum" (czyj cytat, to zachowam dla siebie) pozwalając sobie na publiczne(!) przypomnienie "tych wydarzeń".
Reportaż. Zbrodnia UPA w Mucznem
Opublikowany 22 kwi 2017
15 sierpnia 1944 roku w Mucznem, w Bieszczadach, na terenie leśniczówki Brenzberg bandy UPA okrutnie wymordowały 74 Polaków. Byli to mieszkańcy okolicznych wiosek m.in.: leśnicy, księża oraz dzieci, którzy ukrywali się przed ukraińskimi nacjonalistami. Polacy umierali w męczarniach, nigdy nie zostali pochowani, a ich ciała wchłonął las.
- Kategoria
- Licencja
- Standardowa licencja YouTube
https://youtu.be/6gX7mH7MBE8
"Zbrodnia to niesłychana..." (przypomina mi "Lilie"):
"
Dwaj koledzy z Brenzbergu, co jak bracia byli,
Obaj się w jednej dziewce ruskiej zadurzyli.
I wzajemnie wstręt k sobie poczuli haniebny.
Że się jeden drugiemu stał tu niepotrzebny.
W tym miejscu, gdzie krzyż stoi, jeden zamordował
Drugiego niegodziwie i upozorował
Śmierć przypadkiem, że lora przejechała jego.
Lecz mord się nie ukryje, nie jest nic dziwnego,
Bo krew niewinna woła o pomstę do Boga,
Wszystko więc się wydało, bo choć pusta droga
Była w owym momencie, chłopak na maliny
Był jakiś w owym lesie i z dala z gęstwiny
Obserwował zdarzenie. Tak zamordowany
Został potem w tym miejscu mordu pochowany,
A morderca w areszcie znalazł miejsce dla się...
"
Można posłuchać dr. Krukara:
http://www.bieszczadzka24.pl/histori...ieku-film/6151
Jeszcze jeden wierszyk pozwolę sobie przytoczyć; o żądnej zemsty na ludziach jodle.
Wiersz pochodzi z epopei ks. Erazma Skórnickiego „W Karpatach”, w rozdziale "Brenzberg", wydanej przez Ruthenus w 2014 roku:
"Ale wróćmy już do tych, co pod lasem idą!
Właśnie teraz siadają pod jodły egidą,
Starej grubej i wielkiej. Dziwne tu uczucie.
Ogrom ciebie przetłacza. Usiądziesz, wnet ucie-
Kać stąd musisz czym prędzej z jakimś lękiem w duszy
I wolisz nikły krzaczek, którym wiatr poruszy,
Niźli taką potężną, niebotyczną jodłę.
A pastuchy, jak zwykle na igraszek modłę,
Szeroko rozpalali przy jodle tuż blisko
Z uzbieranych gałęzi i szyszek ognisko.
Wypełnili więc dziuplę wielką z jednej strony.
Pień cały do gałęzi stał się osmolony.
Stąd krzywda wyrządzona drzewu przez człowieka
Jakby zemsty żądała. I każdy ucieka
Z jakimś strachem spod jodły…"
Chyba się przespaceruję do Ruthenusa..
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki