Aha dzięki, czyli sie nie stresować. Zdecydowanie wolę wodę bezsmakową, niż 1500 kilo na plecach
Aha dzięki, czyli sie nie stresować. Zdecydowanie wolę wodę bezsmakową, niż 1500 kilo na plecach
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Miałam jechać z Bubą na Krym, ale z pewnych względów 2 tygodnie poza domem odpadają...więc pojechaliśmy na 3 dni na Borżawę;-)))
Tu szajba blues po wejściu na połoninę z widokiem na Stoha.
Ekipa w składzie od lewej:
Taras z Użgorodu (nie mam pojęcia kto to, jakiś kumpel Piotra), Iza z bieszczady.info, Renata z opencaching.pl, Andrzej z karpatywschodnie.pl, Piotr z bieszczady.info i ja-też bieszczady.info
Było cudnie, ekipie serdeczne dzięki za wspólne wędrowanie, ogniska, 3.30 i topienie śniegu na obrzydliwą wodę;-)
Ponieważ dopiero wróciłam to uciekam lulu. Więcej napiszę kiedyś tam
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
28.04.
Po południu wyruszamy autem z Rene i Piotrem na południe. Jadąc widzimy olbrzymich rozmiarów księżyc w pełni o niesamowitym kolorze-pomarańczowy jak czipsy. Nad ranem docieramy do Izy. Zabieramy ją, i jedziemy po Andrzeja. Z samego rana lądujemy w Przemyślu i zostawiamy u znajomego dyrektora autko i dalej już busem do Medyki i piechotą na drugą stronę. Po ok. 5 minutach jesteśmy na Ukrainie, gdzie za 10zł pan nas zabiera do Lwowa. Mamy kilka godzin do elektriczki do Wołowca. Kupujemy bilety 11.60 hrywien i ruszamy w okoliczne miasto, a raczej sklepy. Z Renatą odnalazłyśmy ulubione piwo-Biłe Czernichowskie, kupujemy zapas i robimy multaka na dworcu we Lwowie. Multak jest skrótem od multikesza i polega na tym, że kupuje się piwo i pije je w innym miejscu;-)) Aby zaliczyć naszego multaka musiałyśmy się trochę skradać, bo wkoło ciągle chodziła policja.
W końcu wsiadamy do elektriczki, zajmujemy strategiczne miejsca, podziwiamy chodzące po pociągu sklepy...
I ruszamy...
cdn jak się wyśpię
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
już Wam zazdroszczę, szkoda, że jednak nie pojechałem, ale następnym razem...
Wyżej wymieniony post wyraża moje zdanie w dniu dzisiejszym, być może takie samo będzie w dniu jutrzejszym, jednakże zastrzegam sobie prawo zmiany zdania w każdym momencie bez podania przyczyny :)
2 razy się wkleiło, ten post jest do skasowania proszę;-)
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
No mam nadzieję, że pojedziesz następnym razem!!!;-))
Ruszamy. Początkowo krajobraz jest płaski i nieciekawy, ale w miarę pokonywanych kilometrów zmienia się to co widzimy na zewnątrz. Otwieramy okna w dusznym pociągu, aby robić zdjęcia, za co pani konduktor na nas krzyczy. Jak tylko sobie idzie dalej otwieramy je na nowo.
Przejeżdżamy przez liczne, obowiązkowo strzeżone przez żołnierzy z bronią tunele oraz wysokie wiadukty...
Aż w końcu po ok 4h pojawia się ONA
cdn...
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
już mi się podoba
Wyżej wymieniony post wyraża moje zdanie w dniu dzisiejszym, być może takie samo będzie w dniu jutrzejszym, jednakże zastrzegam sobie prawo zmiany zdania w każdym momencie bez podania przyczyny :)
Piękna relacja i foto relacja,aż chcę się wracac na te "Zielone łąki",szkoda tylko ze nie zrobilismy fotki ,księzycowi ktory to ,tak niesamowicie przyswiecał nam na pomaranczowo po drodze.
Ostatnio edytowane przez pioabram ; 05-05-2010 o 09:31
Kolorowo się zaczęło. Czekamy na ulubiony cd
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki