Strona 1 z 10 1 2 3 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 98

Wątek: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

  1. #1
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Gdzie diabeł mówi „Szczęść Boże



    Motto:
    Kogut pieje na szóstą
    W łóżkach drzemią próżniacy
    A w dalekich Bieszczadach
    Anioł wstaje do pracy.

    Ciepłe gacie założył
    I sztruksową koszulę
    Chmurą otarł sen z powiek
    Pościel wygładził czule.

    Jeszcze w drodze do pracy
    Drobne przelicza w swej kiesie
    Bo niejednemu turyście
    Rano bardzo pić chce się.

    Następnie na połoninach
    zamiata mokre liście
    Aby bezpiecznie szło się
    Bieszczadzkiemu turyście.

    A potem gdzieś pod Tarnicą
    Za plecak trzyma Rafała
    Bo Rafał, uczeń gimnazjum
    Wybrał się w góry w sandałach.

    Ni chwili odpoczynku
    Ni przerwy na papierosa
    Już Anioł gdzieś na Solinie
    Pilnuje w łódce młokosa.

    Na wysokości zaś Chmielu
    Przez San przechodzi ich trzech
    Anioł już skrzydła podwija
    Konieczny będzie tu pośpiech.

    W Beniowej przepłoszył żmiję
    I misia gdzieś na Otrycie
    Przeklina Anioł po cichu
    Anielskie podłe swe życie.

    Dwoi się Anioł i troi
    Pracuje ile wydoli
    odcisków dostał na dłoniach
    Wyciera pot z aureoli.

    Chciał by czasami pogadać
    Ze swym ukraińskim kolegą
    Lecz musi stale pomagać
    Rożnym bieszczadzkim lebiegom.

    Wreszcie skończył dzień pracy

    Teraz nareszcie może
    Wypić anielskie piwo
    Zapalić fajkę na dworze.

    Podpisał pośpiesznie raport
    Pisany gdzieś na kolanie
    Szef w niebie zadowolony
    Dodatni bilans dostanie.

    Już o nic nie musi się martwić
    Poprawia poduszkę z chmury
    Przed snem jeszcze pomyślał
    "Ach jakże piękne te góry!"

    Tymczasem na chmurce obok
    Oblicze swe zagniewane
    Chmurą obmywa kolega
    Wstający na nocną zmianę.

    Piskal


    Nie bez przyczyny w motcie umieściłem wiersz znanego bieszczadzkiego poety, przydługi może na motto, ale jak pokaże koniec mojej gawędy, ważny, adekwatny. I dzięki Nim, Aniołom Bieszczadzkim koniec mojej opowieść będzie z Happy Endem, niczym w kiczowatej amerykańskiej komedii romantycznej . Chociaż nam do śmiechu nie było.
    I chyba brakuje w nim jeszcze jednej zwrotki, ale ta pojawi się w odpowiednim miejscu.
    Zanim rozpocznę moją opowieść pragnę przedstawić persoae dramatis , czyli głównych bohaterów.

    Domek nr 1
    Julia- piękniejsza część Piskala, kandydatka na żonę Piskala i bieszczadzka dziewica
    Kasia vel Darkangel79 vel Gargamel, bydgoska część toruńskiego regimentu ,bieszczadzka dziewica
    Banan- towarzysz podróży, dawny mieszkaniec Bieszczadów, dawny mieszkaniec Torunia, obecny mieszkaniec Walii
    Wojtek Myśliwiec- filutek
    Piskal
    Basia- właścicielka Ośrodka Wczasowego „Sękowiec”

    Towarzystwo okołobieszczadzkokimbowe
    WUKA- matka chrzestna toruńsko- bieszczadzkich spotkań
    Renatka- matka dziecka Bertranda
    Bertrand 236- ojciec dziecka Renatki
    Wojtek1121- nie mający nic wspólnego z dzieckiem Renatki i Bertranda
    p. Ania- matka dziecka Wojtka 1121
    Magda- żona Andrzeja 627
    Andrzej 627- mąż, szwagier i brat Magdy, Ani i Wojtka
    Pastor- Jego Eminencja
    Stały Bywalec- prezydent KIMB, wielbiciel ukraińskiej wódki
    Marcowy- ojciec dyktator , ofiara własnego altruizmu i serca, ukarany bieszczadzkim albumem
    Manio i gitara- naczelny KIMBowy bard
    Tarnina- muza Mania
    Hero- producent wina
    Lucyna, Jurko, Zbyszek,Polej, Matylda, Bob, Sebastian, Don Enrico
    Społeczeństwo Zatwarnicy
    Krewni i znajomi królika,
    I wiele innych osób, których nie jestem w stanie wymienić, co nie oznacza, że są mniej ważni

    Miejsce akcji: Toporzysko, Toruń, Bieszczady
    Czas akcji: przed 9 maja - 20 maja

    Tak więc pewnego niedzielnego wieczora, 9 maja, zapakowawszy się do między planetarnego opla astry (ad astra) wyruszyliśmy samopięt z Torunia w kierunku południowym, ale…
    Ale początek tej opowieści będzie trochę inny, trochę wcześniejszy i trochę, pozornie, mało bieszczadzki..
    Ostatnio edytowane przez Piskal ; 22-05-2010 o 19:37

  2. #2
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Ojciec dziecka Renatki z niecierpliwością oczekuje dalszego ciągu.
    bertrand236

  3. #3
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Przyjaciel matki dziecka Bertranda i ojca dziecka Renatki postara się nie zwlekać, w przeciwieństwie do niektórych ojców niektórych dzieci niektórych Renatek.

  4. #4
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Wiosenne ognisko, wiosną rozpalać? Toż, to logiki /Bertrandowej/ brak... Niebawem, jak się ociepli i wody opadną to zimowe rozpalę.
    bertrand236

  5. #5
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Rozdział I
    Pan kotek był chory

    Kiedyś Julia powiedziała: Nigdy bym nie pomyślała, że będę miała z Tobą dwa koty.

    Zaczęło się od tego, że Dziewczynka, kotka, którą adoptowaliśmy w charakterze siostrzyczki dla Chestera, kota, który jako zabaweczka znudził był się poprzednim właścicielom, nastroszyła ogon i zaczęła prychać. Był późny wieczór, drzwi z pokoju do kuchni były uchylone, Dziewczynka stała w progu i jeżyła sierść. W naszym mieszkaniu jest tak, że dalej za kuchnią jest jeszcze sień, dalej drugi pokój z otwartym wciąż (oprócz zimy) oknem, przez który nasze koty mogą swobodnie, kiedy chcą, wychodzić na podwórko. A okno z pierwszego pokoju wychodzi na podwórko sąsiadów i też jest najczęściej otwarte.

    Tymczasem dziewczynka stała w progu kuchni i prychała w ciemność. Z wrodzonym sobie optymizmem stwierdziłem, że na pewno widzi ducha, chociaż mój zmarły dziadek do tej pory nie narzucał się. Dziewczynka ostrożnie przeszła do drugiego pokoju, wyszła na parapet i chyba na dwór. Nagle wrzasnęła po kociemu i jak torpeda pognała do nas do pokoju. Teraz to Julia się przestraszyła, zwłaszcza po tym, co jej naopowiadałem, chociaż twierdzi, że nie wierzy w duchy. Lustracja podwórza nie dała odpowiedzi, co tak Dziewczynkę przestraszyło.

    Dopiero na drugi dzień zobaczyłem jakiegoś kociego terrorystę, który był na naszym parapecie, kto wie, czy nie wszedł bezczelnie aż do pokoju i dziewczynka go wyczuła z pierwszego pokoju. Nie wiem, skąd ten kot się przypałętał. Wcześniej go nie było. U sąsiadów są trzy koty, które po naszym podwórzu chodzą jak po swoim, za to nasze koty odwdzięczają się pięknym za nadobne i jak do tej pory żadnych konfliktów nie było.

    Tymczasem w przeddzień wyjazdu w Bieszczady pojechaliśmy do Torunia na urodziny naszej forumowej przyjaciółki Fioletowej Wody . Okno jak zwykle zostało otwarte. Wróciliśmy późno w nocy, Chestera nie było, ale nie raz zdarzało się, że wracał kiedy chciał.

    Nastał zaranek, dzień wyjazdu a kota nie ma. Julia w płacz, poszła go szukać, humor się nam popsuł, niepokój narastał. W końcu podczas składania łóżka, coś cienko miauknęło i wypełzło zza łóżka. Chester ledwie powłóczył noga za nogą, wyraźnie było widać, że marsz sprawia mu ból. Julia już chciała zrezygnować z wyjazdu, chociaż tak się na ten wyjazd cieszyła. Cóż było robić, kota w transporter, transporter do samochodu i jazda do Torunia do pana doktora. I przyszedł pan doktór- Jak się masz koteczku?
    Diagnoza nie była zła, prawdopodobnie spadł skądś, jest ogólnie potłuczony, ale bez problemu z tego się wykaraska. Opiekę koty miały zapewnioną, plany więc nie uległy zmianie.

    Tymczasem moja siostrzenica, która przyjeżdżała karmić koty i sprzątać kuwetę zadzwoniła i powiedziała, że Chester nie chce jeść, jest apatyczny i nie chce chodzić. Nie chce sobie wyobrażać, co on o nas wtedy myślał, gdy zostawiliśmy go w takiej chwili, kiedy cierpiał. Żaden moderator by mi tego nie puścił.

    A kiedy, zgodnie z planem, przyjechała mama Julii, zobaczyła, że łapka mu ropieje, już wtedy byliśmy w Ustrzykach Górnych. Po raz pierwszy przekonałem się , że telefon w Bieszczadach jednak jest potrzebny. Telefoniczna konferencja i szybka decyzja- Chester jedzie do Torunia i idzie ponownie do doktora od kotów, a od diagnozy zależy czy Julia wraca zgodnie z planem, czy w poKIMBową niedzielę z WUKĄ i Marcowym. Jednak mama Julii to kobieta, że do rany przyłóż, choćby kota.

    Okazało się, że to nie upadek, lecz ciężko został pogryziony przez tego terrorystę, czego wcześniej nie było widać. Trzy łapki i ogon, w łapkach zaczęła zbierać się ropa i przez kilka dni naraziliśmy go na okropny ból i tęsknotę. Gdy wracając podjechaliśmy samochodem pod dom, ten koci gnojek czmychnął, do dnia kiedy piszę te słowa nie pokazał się, chociaż przygotowałem sobie kupkę kamieni na jego powitanie. Bardziej skutecznych pułapek, ze względu na koty sąsiadów, nie możemy dla niego przygotować.

    Chester powoli dochodzi do siebie, dostaje antybiotyki, zastrzyki znieczulające i łapki ma w bandażach, i chociaż jeździ jeszcze do Torunia na zmianę opatrunków, to jesteśmy wszyscy razem: Julia, Dziewczynka, Chester i ja. A mogło się zdarzyć, że wymieniając we wstępie personae dramatis mogło zabraknąć Julii.
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  6. #6

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Profesor Filutek ???
    Ostatnio edytowane przez WojtekMyśliwiec ; 24-05-2010 o 20:53

  7. #7

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    [quote=WojtekMyśliwiec;103600][quote=Piskal;103461]Gdzie diabeł mówi „Szczęść Boże





    Motto:




    Domek nr 1
    Julia- piękniejsza część Piskala, kandydatka na żonę Piskala i bieszczadzka dziewica
    Kasia vel Darkangel79 vel Gargamel, bydgoska część toruńskiego regimentu ,bieszczadzka dziewica
    Banan- towarzysz podróży, dawny mieszkaniec Bieszczadów, dawny mieszkaniec Torunia, obecny mieszkaniec Walii
    Wojtek Myśliwiec- filutek
    Piskal
    Basia- właścicielka Ośrodka Wczasowego „Sękowiec”




    Profesor Filutek ??? ???

  8. #8
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Filutek z kolegi, że sobie tak pomyślał

  9. #9

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Cytat Zamieszczone przez Piskal Zobacz posta
    Rozdział I(...)

    Tyle o kotkach ? Nim dojdziesz do opisu pakowania bagaży do bagażnika minie chyba 1500 odcinków "Mody na sukces".
    Ostatnio edytowane przez Marcowy ; 28-05-2010 o 10:44 Powód: długi cytat

  10. #10
    Poeta Roku 2011
    Awatar Piskal
    Na forum od
    10.2008
    Rodem z
    Toporzysko/Toruń
    Postów
    2,277

    Domyślnie Odp: Gdzie diabeł mówi "Szczęść Boże!"

    Ech, filutek z kolegi.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. "Wysłowienie Niewysłowionego", czyli Bieszczady i Metafizyka
    Przez Aragorn w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 28-09-2012, 21:39
  2. Omelan Płeczeń: "Dziewięć lat w bunkrze". Nowe wydanie
    Przez bartolomeo w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 10-08-2012, 22:59
  3. Odpowiedzi: 33
    Ostatni post / autor: 11-05-2009, 04:43
  4. Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 27-11-2008, 11:42
  5. Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 05-09-2007, 12:14

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •