Norwegia jak widzę zaskakuje na " + i - ".
co warta by była wyprawa, gdyby wszystko było nam znane zanim wyjdziemy z domu...
ja dorzucę fotkę ze sztormu , tuż przed cumowaniem ...jakieś 200 m. do brzegu płynęliśmy ok....4 godzin ( jacht, 7 ludzi na pokładzie, silniki strumieniowe)
toteż -Ahoj Przygodo !
powodzenia
"Najlepsze miejsce na namiot .jest zawsze troszkę dalej..."
Super!
hahaha, a właśnie mi się przypomniało jak fociliśmy burzę w UG z Hero i Wojtkiem, i był mega wielki piorun i aż się zdziwiłam, że go nie złapałam!
Na co chłopaki:
-A dekielek to zdjęłaś z obiektywu?
-eeeee, nie
;-))))
Różni ludzie różne potrzeby.
Jedni wszystko planują włącznie ze współrzędnymi GPS "toalety", a inni biorą to co dzień przyniesie.
I jedni i drudzy są szczęśliwi i siebie nawzajem nie zrozumieją;-)))))
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
nic!!
ale chyba nie ma co mylic planowania z brakiem spontanicznosci!
to ze sie ma plan to wcale nie oznacza ze musisz sie go scisle trzymac. Jak zycie zaczyna pisac lepszy scenariusz to wstepny plan zawsze mozna zmodyfikowac lub porzucicalbo zostawic na nastepny raz ;-) mi na kazdym wyjezdzie zwykle udaje sie zrealizowac 1/3 wstepnego planu
a eliminuje sie takie przypadki jak np. znajomi pojechali do syrii, wydali kasy na przelot , noclegi a za duzo nie pozwiedzali bo lazili tam i spowrotem po miasteczkach wogole nie wiedzac co tam w okolicy jest ciekawego... i wrocili z przekonaniem ze "tam nic nie ma" bo nic sie na nich samo nie rzucilo
czasem tak troche szkoda jak po powrocie sie okazuje ze 2 km od miejsca w ktorym sie bylo jest jakas rewelacja a nie bylo nam dane jej zobaczyc...
acz sa przypadki kiedy rzeczywiscie planowac nie trzeba- jesli sie jedzie na wycieczke po dolnym slasku i sie np. szuka ruin to wystarczy rzucic moneta w ktora strone swiata jechac i bacznie sie rozgladac dookolado pol godziny cos ciekawego samo cie znajdzie
jakby byla jakas mapa ze wspolrzednymi na klimatyczne kible to by mozna bardzo fajna trase zaplanowac!
Ostatnio edytowane przez buba ; 19-01-2011 o 10:31
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
o widzisz, a ja bym wolała taką Syrię po wioskach niż latać za zabytkami;-)))
Różni ludzie-różne potrzeby.
PS-właśnie nikt nie chce Syrii po wioskach?LOT już lata do Damaszku;-)
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Oj ale dla niektórych plan to rozpisany każdy dzień z mapami GPS i dokładnymi pozycjami nie tylko samej wioski, ale i siedziby szamana w danej wiosce;-)))
Ja mówię o takim planowaniu
a nie oglądaniu zdjęć czy czytaniu cudzych relacji i o jak tam fajnie, tam chcę.
Tak jak na tę Norwegię: chcę na te 2 skały.
Dla Ciebie to plan?
Mamy na to tydzień, powinniśmy się wyrobić;-)
A Andrzej spodziewałby się konkretnie: tego i tego dnia, o tej i o tej godzinie, wyruszamy stąd i stąd, aby po 1234 krokach dojść w kierunku północno-wschodnim bla bla bla;-)
Mi wystarczą zdjęcia tych miejsc, ich nazwy, mapy w swoim czasie i fajne relacje ludzi.
Po co więcej;-)
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Krysiu, proponuję dyskusję na temat planowania przenieść do wątku o planowaniu. To właśnie Ty sprowokowałaś mnie do założenia tego wątku. Tam odpowiem na powyższy post. Tutaj trzymajmy się tylko Norwegii.
jak najbardziej to plan :)
chyba zesmy sie nie dogadaly jesli chodzi o slowo "planowanie"- bo ukladania wyjazdu na kazdy dzien, z noclegiem i jego miejscem, pora wstawania, jedzenia, i liczba kilometrow do przebycia tez nie lubie...
A przez planowanie rozumiem czytanie cudzych relacji, ogladanie zdjec, gromadzenie map oraz wpatrywanie sie w te mapy (takie male zboczenie- jedni lubia gapic sie w serial brazylijski, inni w mape) :) i jak to piszesz: "tam fajnie, ja tam chce!" I plan = jako zbior takich fajnych punktow
Ostatnio edytowane przez buba ; 19-01-2011 o 22:16
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
aaaa no widzisz to takie planowanie jak najbardziej.Tylko ja tego nie nazywam planowaniem.
Wszystko co napisałaś.
Poza mapami!
Tzn o ile mam papierowe to ok, ale tych w necie to ja nie lubię-gubię się od razu.
To mam już poplanowane Twoje dolnośląskie kościółki w takiej sytuacji, a ile mi się kiedyś uda w weekend zobaczyć to nie wiem;-)))ale wiem, które chcę;-))
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki