Wić,
Już o tym chyba pisałem lecz jeszcze raz truknę: jeziora zaporowe ZAWSZE BĘDĄ PEŁNE ŚMIECI. To jest zjawisko związane nie tylko z gospodarką w rejonie takich zbiorników ale i z faktem, że powyżej nich jest zlewnia, w której żyją lub czasowo pojawiają się ludzie-świnie. Czyli tacy, którzy wywalają brudy za siebie, a w tym do rzek. Począwszy od schamiałych wędkarzy (proszę nie myśleć, że każdego wędkarza uważam za chama lecz jakiś % jest w tej grupie) a skończywszy na tych, którzy wykupują minimalną usługę wywozu śmieci ze swojej posesji, a niespodziewane nadwyżki wpierniczają do rowów, strumieni itd. Obserwuję to okropne zjawisko na zaporze w Pilchowicach. Woda wnosi do zbiornika zapory co i rusz jakiś badziew. A mógł być on wrzucony do wody nawet 100 km wyżej czyli gdzieś na wysokości Lubawki czy Kamiennej Góry.
Na ten 'naturalny' spływ śmiecia ze zlewni nakłada się wahanie stanu wody w zbiorniku. Zrzuty technologiczne wody powodują szybkie osadzanie się śmieci na nabrzeżach i wypłyceniach zbiornika. Widok jest odrażający.
Tym, którzy wierzą w skuteczność sprzątania brzegów oznajmiam - w takim zbiorniku jak Solina, już po miesiącu sytuacja będzie podobna do tej sprzed akcji sprzątania. Czyli - jedynym sposobem jest łapanie chamów i wlepianie im gigantycznych kar (np 200-500 euro za 1 !!! butelkę typu pet). Takie sumki szybko pozbawiły by naszych Rodaków chęci do śmiecenia. Ale to oczywiście bajka z mchu i paproci. A dlaczego? Sami wiecie:D:D:D
Pozdrawiam, Derty