Na najnowszej mapie Bieszczadów kapliczka otrzymała nazwę "Kibakowa". Jej pochodzenie udało się wyjaśnić Wojciechowi Krukarowi, który dotarł do dawnych mieszkańców Polanek. Opowiadali oni zachowane w miejscowej tradycji podanie o niejakim Kibaku, woźnicy, który w 1848 r zdążał wozem zaprzężonym w woły z Jaworca do Polanek. W rejonie przepaści nad Solinką droga zwężała się bardzo mocno. W momencie, gdy pokonywał wąski przesmyk z przeciwka maszerowały akurat oddziały rosyjskie wysłane przez cara do tłumienia powstania na Węgrzech. żołdacy nie chcieli czekać, aż Kibak wymanewruje swoimi ociężałymi wołami, lecz przesunąwszy wóz na skraj przepaści spowodowali w końcu że cały zaprzęg runął w dół. Woły wraz z wozem roztrzaskały się o kamienne progi rzeki, zaś chłop cudem przeżył ten upadek. Sam podobno wystawił w tym miejscu kapliczkę, która miała zaświadczać o cudzie, jaki go spotkał.
Zakładki