Wiem co mówię, profilaktycznie napisałem o zgubie, a prawda taka, że co do kradzieży mam niemal pewność, nigdzie niczego nie zostawiłem, nigdzie niczego nie zgubiłem, nie odchodziłem od ławki stojącej na 3 cm trawniczku na dalej niż 3-4 metry, do tego robiłem fotki tego schroniska, wiec zgubienie wcześniej nie wchodzi w grę, a takze potem, bo zniknięcie aparatu zauważyłem gdy pakowałem plecak i zamierzałem ruszyć dalej spod schroniska, za to ludzie którzy siedzieli obok mnie, dziwnie w międzyczasie sie ulotnili.
bieszczadzkie szlaki ( szczególnie przed sezonem) nie słyną z pań ok. 50tki które tylko łażą po szlakach aby komuś "zawinąć" aparat
sratatata, żyj w błogiej nieświaodmości, aż nauczysz sie rozumu na swoim przykładzie, jak nie wolisz na innych, tez tak myslałem, zdanie już zmieniłem



Odpowiedz z cytatem
Zakładki