Tak sobie wpadłem na taki pomysł, że gdy jakiegoś pewnego dnia odnajdę w Bieszczadach jaskinię to sobie ją nazwę Scelinowa Szczelina...
Tak sobie wpadłem na taki pomysł, że gdy jakiegoś pewnego dnia odnajdę w Bieszczadach jaskinię to sobie ją nazwę Scelinowa Szczelina...
Marcin
Wiedziony chęcią utarczki słownej (oraz linkiem od wspomnianego wyżej kolegi lacka) postaram się odpowiedzieć. Widzę, że Klops dalej nie nauczył się wciskać kropki co czyni rozszyfrowanie dłuższych tekstów trudniejsze.
NIe umiem pisac po polsku nigdy nie szlo mi to dobrze,
"Czyżby? Wszak podśmiewanie się z Twoich "studni przechodzących w kominy" i "nowych" partii w jaskiniach po których oprowadzasz różne osoby jako znawca "
a ty tego sam nie robisz ?Bo lubisz to niepomiernie czynic.
"albo "rozpoznawanie piaskowców po dotyku" na stałe zagościły jako synonim bezmyślności w ogniskowych, i nie tylko, rozmowach."
oczywiscie nadal to potrafie w dodatku nauczylem sie jeszcze rozpoznawac rodzaje stali oraz po dzwieku ich orientacyjna twardosc i elastycznosc
Po prostu kup sobie chlopie pozadny mlotek pozadny maizel badz dluto i wal tak dlugo w ta skale az zaczniesz czuc material wtedy dopiero sobie bedziemy mogli porozmawiac bez nukowych wywodow ktore tak uwielbiasz
Jezeli siegam swoja slaba pamiecia zbierales dla mnei specjalnie kolekcje piaskowcow z polski i nie tylko bym mogl sie wykazac , spotkalismy sie ostatnio okolo 5 miesiecy temu , pomimo tego ze sie pochwaliles ze ja przytaszyles na miejsce to jej nie widzialem -wytlumacz mnie to ?
I tu leży problem, jako Wielki Grotołaz nie masz pojęcia czemu kartuje się też małe obiekty.
Azebys wiedzial kurcza nie wiem bo z tych 2 metrom jamki to zawsze mi wystaje glowa albo nogi .
Aze jestem wielki to jestem wrecz przeciwnikiem kartowania malego bo sobie w ciasnotach nie radze.
"Tak samo jak na bakier jesteś ze słowem pisanym (pomimo, że wszem i wobec wychwalasz się oczytaniem- vide: rozmowa o początkach wspinaczki w Beskidach na tym forum"
To wejdz w ten watek i popraw
"i przytoczone przez Ciebie skrawki z internetu i nieumiejętność odpowiedzenia na konkretne pytania w tamtym temacie) co pokazujesz - nie potrafiąc podać ilości schronisk w Kornutach "
Oczywiscie bo mnie one po porstu nie interesuja, ty jako ich eksplorator i odkrywca zapewne jestes swietnie zorientowany ile ich jest
a mam zapytanie do ciebie upchnales ta reinwetaryzjacje w magurskim parku?
Za drugim razem jak dzwonili w tej sprawie do mnie to powiedzialem bezposrednio by spiesznie się oddalili.
"lub nie wiedząc co tak na prawdę ciekawego jest w jaskiniach w Pieninach, nawet tych małych(a było to wszystko publikowane, na papierze, oczywiście). Ty pewnie jako "rasowy dziurołaz" wiesz ( ) "
nie nie wiem w malych pieninach bylem raz, mi to wystarczy do konca zycia
i dla mnie tam nie ma nic ciekawego moze dla naukowca geologa czy przyrodnika tak ,ale dla mnie nie
ale wyjaśnie forumowiczom: schronisko podskalne to obiekt mniejszy, zazwyczaj kartowany od długości 2 m, gdzie strefa mroku jest na tyle mała, że nie wytworzył się w nich specyficzny mikroklimat jaskiniowy (za zmodyfikwaną definicją Czepiela), ich inwentaryzacja nie jest bezpodstawna, bo z czasem (np na aktywnych osuwiskach)
lubisz to prawda ,pomadrzyc sie wszystko fajnie i super wiec zrob to rzetelnie napisz posta ponizej na temat genezy jaskin w bieszczadach a nie mieszaj
mogą być stadium inicjalnym większych obiektów np L-11 w B.Niskim i J.Słowiańska-Drwali -
oczywiście Klops jako znawca terenu dobrze wie o czym piszę...
nie jestem znawca terenu im wiecej poznaje beskidy tym miej wiem
Widzę też masę wzajemnych zaprzeczeń:
"Osobiscie mnie ten etap przeszedl znalazlem to co chcialem znalesc by sie spelnic eksloporacyjnie , nigdy nie opublikuje tego co znalazlem jednak prawo nazwania pozostawilem sobie . Osoby badz osoby ktore bede szly mojmi sladami trafia do miejsc juz opisanych mam nadzieje ze uszanuja moja inwencje i wole nazwania jamy ,ciagow i sal.
moze sie powtorzyc nieprzyjemna sytlacja jaka zaistaniala wokol j. slowianskiej drwali jezeli wchodzisz na teren kogos innego bez konsultacji z nim
czuje sie zmotywowany by zabezpieczyc swoje dobra intelektualne...."
Jak chcesz zabezpieczyć swoje " dobra intelektualne " (sic) skoro formalnie ich nie ma, bo nigdzie nie są publikowane i istnieją
skad wiesz ze nie sa interent jest wystarczajacym medium by miec spokoj
(jeżeli dobrze zrozumiałem ten bełkot), jeżeli można w ten sposób powiedzieć, jako farmazony na ścianach "tych piczek", które uważasz za niewarte inwentaryzacji ...ach nie, czekaj,
Nadal tak uwazam , jamy tutaj sa marne i dla przedszkolakow wiec w sam raz dal Ciebie.
(w taki sposób, że nie umiałeś trafić jeszcze raz w to samo miejsce...).
O czym ty do mnie mowisz nie rozumie cie ??O tym ze specjalnie puszczalem pogloski bys troche pokluczyl po bieszczadach ??
Powiedzmy sobie szczerze nikt Ci inwentaryzować nie bronił i dalej nie broni.
Ale ja nie chce tego robic ze wzgledu na sssaki , nie bede publikowal nie bede kartowal zeby jaki nierozważny zbolaly nie przyszedl i nie zaklocal spokoju faunie, juz nie pamietasz co zrobiles na Cwilinie ?
Jednak nie da się robić czegoś czego się nie potrafi... Za to potrafi się narzekać, że tu inwentaryzacja czy coś do której nie zapraszają (czyżby urażone ego?).
Rozchorowałeś się po porstu jama jest znana od ponad 2 lat wyesplorowana jest przez 3 mlodzikow z sanoka ponad rok temu,
A nie zapraszają, bo na czymś trzeba się znać, choćby odróżnić psa od jenota,
Nie widze zwiazku z powyzszym postem
że już nie wspomnę o nietoperzach (albo słowniku, chiropterolog wszyscy w Polsce piszą przez CH...).
Juz ci wielokrotnie pisalem i powtarzalem nie umiem pisac po polsku.
"moze sie powtorzyc nieprzyjemna sytlacja jaka zaistaniala wokol j. slowianskiej drwali jezeli wchodzisz na teren kogos innego bez konsultacji z nim
czuje sie zmotywowany by zabezpieczyc swoje dobra intelektualne....
Rufio sie przejechal ja nie zamierzam."
Powiedzmy sobie szczerze - nie byłeś w tamtych czasach w SSB, nie znasz ani sytuacji ani Rufia, nie znasz do końca nawet tej jaskini, bo pisywałeś o niej stek głupot, zatem zastanów się po raz kolejny czy chcesz grać kartą, której wartości nie znasz (tak jak to było z mową zależną/niezależną)??
Nie rozumiem jak karta ??
Gwoli wyjaśnienia- Rufio na niczym się nie przejechał, odwalił kupę dobrej roboty, zrobił b.dobre opracowanie, poza tym obie zaproponowane przez Niego nazwy jaskini są obecnie używane. Nie markował "swojego terenu", nikt mu na niego nie wchodził.
Widac mam sprzeczne informacje
A propos- czemu niby wchodzę na "czyjś" teren?? nie spotkałem się z żadną publikacją na temat prowadzonej eksploracji jaskiniowej w Bieszczadach... hmm?
hmm dziwne to musi to byc publikowane w dziwnym swiecie zyjesz
[...]"W.Gubale ktory nade wszystko lubuje sie w chwaleniu tym co robi, udowadnianiu i pokazywaniu swojego ego ,ktorego mu ciagle malo z powodu kompleksow."
Uważasz, że problematyczne jest dla mnie to, że znalzłeś kilka schronisk w okolicy Bieszczad i to nie daje mi spać w nocy, bo chce "być pierwszy"??
Problematyczne jest dla mnie to ze tutaj sie pojawiasz ze jest tutaj cos czego nei chce bys znalazl bo bedzie o tym wiedzial caly swiat gdyz publikujac idziesz po torze ktory sobie wyznaczyles - dla kogos jak ty bedzie z tego duza kasa ,splendor kolejny stopien do glori a przyroda do cienia z nia wstawi sie krate i powie sie turysta nie ma wstepu
Nie mam tych problemów, gdy śpię - śpię spokojnie, uważam, że odpowiednie kręgi znają moją wartość, ujemną bądź dodatnią, a że w kreowaniu tej wartości pomaga mi taka lub inna opinia utwierdzona przez publikację ( i nie w internecie, tu każdy może napisać jakiegoś paszkwila bez cenzury czy recenzji i uważać się stylem za kolejnego Steinbeck'a- vide: cytowany tekst) tu czy tam to nie mam co do tego żadnych zastrzeżeń.
Chlopie wielokrotnie udowdniales ze masz wiec daj sobie z tym spokoj
Jestem prawie pewien, że na niektóre moje postulaty nie uzyskam odpowiedzi- przyzwyczaiłem się, prawdopodobnie mój Interlokutor (który sądzi chyba, że jest jakimś moim nemesis, za którym podążam pod różnymi tożsamościami z forum na forum) utnie rozmowę, jak zawsze gdy argumenty stają się dla Niego przytłaczające-także się przyzwyczaiłem.
PIsz po polsku, nie rozumiem cie, tutaj nie jest kolko naukowe
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i przepraszam za długość wywodu ale czułem potrzebę wypisania się.
pozdrawiam
WojtekJG
ps. mam nadzieję, że lektura przesłana przez Wacka (vel lacek) była interesująca.
hmm dalczego ?Nie skorzytalem z fachowego planu , w takiej "wielkiej jamie" to zbyteczne , szkic widzialem opis slyszalem niecaly roczek temu, wystarczy mi to
Admin stworz nowy watek gdzies w pobocznych i wzuc te posty to jest osobista rozmowa
Ostatnio edytowane przez Derty ; 23-01-2009 o 13:55 Powód: Użycie słów wulgarnych
Ostatnio edytowane przez Piotr ; 22-01-2009 o 00:27
Klopsik, możesz nie umieć pisać ale do cholery potrenuj cytowanie!
Pozdrav
A może jakiś przykład na tą okoliczność?
Jak sobie dobrze przypominasz unikałeś mnie jak mogłeś na Słowacji, nawet powiedziałem na głos przy ognisku i gulaszu, że teraz czas na rozpoznawanie piaskowców, które wiozłem w sakwach przez pół Słowacji, po dotyku ale Ty nagle zaginąłeś gdzieś w tipi. (Gwoli wyjaśnienia dla Forumowiczów- klopsik twierdzi, że potrafi po dotyku rozróżnić piaskowiec cergowski od otryckiego, dość podobnych strukturalnie do siebie. Nauczył się tego, jak teraz twierdzi, przez lata obcowania z dłutem i młotem podczas kucia piaskowców...Oczywiście piaskowce te rozpoznaje się strukturze krystalograficznej, w pracowni, można też po obyciu z metodą poznać po burzeniu z HCl- dlatego chciałem przetestować ten fenomen na moim zbiorze z różnych stanowisk, niestety Ekspert ciągle mi umyka.. :) ).
Tak, sądzę, że służyłbyś bezcennymi radami nt.kartowania czy inwentaryzacji w ogóle. Pomimo, że jestem w zespole inwentaryzacyjnym nie uczestniczę w inwentaryzacji fizycznie. Inwentaryzacji, którą MPN musi zrobić do planu ochrony i do uzupełnienia SDFu Natury (jaskinie są osobnym siedliskiem).
A co do Kornut- jeżeli Cię nie interesują to gdy wymieniasz taki przykład mający na celu ośmieszenie mnie podałbyś przynajmniej konkrety- stałbyś się wiarygodniejszy, a tu pokazujesz, że najwyraźniej piszesz co Ci ślina na klawiaturę przyniesie.
Dziękuję za tą szczerą wypowiedź, bo ona powinna rzutować na to co napisałeś i napiszesz, i że przyznajesz się wprost, że przyrodnik z Ciebie żaden.
A gdzie jest mieszanie w tej wypowiedzi? Były już pytania o to co jest schroniskiem a co jaskinią, objaśnienia nie były zbyt klarowne, postanowiłem więc to uściślić.
Co do genezy jaskiń w Bieszczadach: jest kilka typów genetycznych-
a) osuwiskowe szczelinowe powstałe w skutek translacyjnego (rzadziej rotacyjnego) przemieszczania pakietów skalnych, czasami są to szczeliny dylatacyjne (takim przykładem jest jaskinia, o której wspomniał kol. lacek)
b) rumoszowe, powstałe z podcięcia ściany bądź niszy osuwiskowej, najczęściej niewielkie obiekty zlokalizowane w koluwium osuwiskowym
c) jest też kilka niewielkich obiektów o genezie erozyjno-wietrzeniowej, najczęściej nad rzekami, możliwe, że powstanie jakichś ich części jest też skutkiem sufozji
To dość ciekawe, bo oprowadzałeś po niej wycieczki opowiadając niestworzone rzeczy o genezie i odkryciu (jak się przekonaliśmy po poprzednich postach nie jesteś kompetentny w obydwóch tematach).
Co do zasadności kartowania małych obiektów i tego przykładu- schronisko L-11 jest obecnie 2 otworem J.Drwali, już wcześniej odpowiedniej wielkości wytop sugerował dalsze partie ale aż takich wyników nie spodziewaliśmy się...
W takim razie usilnie prosimy o wskazanie tego źródła, choć nie mam zwyczaju podawać w wykazie literatury stron internetowych.
Mianowicie co zrobiłem na Ćwilinie? Podczas każdej eksploracji zwracamy uwagę na stałych mieszkańców jaskiń, tak samo było na Ćwilinie, wykazaliśmy z tego stanowiska kilka gatunków nietoperzy i rzadkie na skalę kraju troglobionty z rodzaju Mesoniscus (drugie stanowisko w kraju). Kartowanie przenieśliśmy nawet na okres letni, żeby nie niepokoić nietoperzy. Jaskinia nie jest odwiedzana, jest dćśc trudna do znalezienia, a dotarcie do głębszych partii skutecznie blokują kolejne zaciski na jej wstępie.
Zatem wytłumacz - o co konkretnie mnie posądzasz?
Widzę tu jeszcze jedną niekonsekwencję: wyżej twierdzisz, że zinwentaryzowałeś i opublikowałeś coś o jaskiniach w Bieszczadach a tu nagle piszesz, że nie kartujesz i nie publikujesz. Więc o co chodzi??
Nie bardzo wiem o co chodzi, bo odpowiedź nie klei się z cytacją ale zgaduję, że o tą nową jamę. Nie, nie była eksplorowana wcześniej przez sanoczan.
Taka metafora, pojęcie abstrakcyjne (generalnie chodzi o to, że podajesz przykład, który jest zupełnie nie adekwatny do sytuacji, którą chcesz nim poprzeć, że już nie wspominając, że nie masz pojęcia czego ten przykład tak naprawdę dotyczył..)
A propos- czemu niby wchodzę na "czyjś" teren?? nie spotkałem się z żadną publikacją na temat prowadzonej eksploracji jaskiniowej w Bieszczadach... hmm?
hmm dziwne to musi to byc publikowane w dziwnym swiecie zyjesz[/quote]
"musi być" czy jest czy będzie? bo maile na zamkniętą listę dyskusyjną się nie liczą jako publikacja, chodzi mi o publikowane wyniki eksploracji w którymś z czasopism, chociażby w Jaskiniach Beskidzkich.
Ktoś kiedyś powiedział, że gdy ma się braki w słownictwie zaczyna się używać przekleństw...
W przypadku inwentaryzacji, które prowadziłem ( tu słowo do Dert'ego- to nie o lacka chodziło Klopsikowi ale o moja osobę, kolega lacek jest geologiem nie uczestniczącym w inwentaryzacjach. I zgodzę się, widziałem kilka inwentaryzacji nietoperzowych, bo zazwyczaj takie rzeczy robię, które były 'odwalone', co potem mogło rzutować na sposób ochrony stanowisk. Niestety z tą ochorną, jak już kilka osób tu wspomniało, jest różnie w Polsce, rzadko idealizm zrównoważonej ochrony spotyka się z odpowiednimi nakładami finansowymi) nie mam sobie nic do zarzucenia, zawsze staram się robić to rzetelnie. A co do pieniędzy jak na razie więcej do tego dołożyłem niż zyskałem, bo wciąż działam w wielu rejonach (np górskich PN) idealistycznie czyli gratis. Gdy nawet zdarza mi się opisywać jaskinie odkryte przez innych ZAWSZE nadmieniam odkrywców lub prowadzących badania wcześniej.
Co do zabezpieczania jaskiń- widziałem, że już sie rozpisywałeś ze stanowiska eksperckiego na ten temat znów nie mając zbyt dużego pojęcia o sprawie. Ochronę tą można podzielić na czynną i bierną, ale obydwie wymagają POZNANIA OBIEKTU OCHRONY czyli inwentaryzacji i waloryzacji stanowiska. Gdy piszesz, że chcesz chornić i dlatego nie inwentaryzujesz to nie jest to ochrona (chociażby z samej definicji) ale olewanie sprawy. Bo jak można rozpoczynać zabiegi ochroniarskie skoro nie wiadomo gdzie znajduje się obiekt mający podlegać ochronie? Pewnie, że powiesz, że Ty wiesz gdzie to jest ale co z tego- jeżeli nie wykupiłeś np od LP tego terenu to nie masz nic do powiedzenia gdy przyjdzie właściciel i zacznie budować tam 3-kondygnacyjny parking. Skoro nie będzie wiedział, że w tym miejscu znajduje się cenne stanowisko, a ma rozpisane plany inwestycji nie można go zatrzymać (mo to zmienić trochę nowa ustawa o ochronie przyrody). Dobrym przykładem niech będzie budowa dźwigarów pod kolejkę na Jaworzynie Krynickiej, jeden z nich stanał w miejscu gdzie kiedyś znajdowała się J.Zbójecka w Jaworzynie- pomimo, że (ponoć) były tam nietoperze (wszystkie gatunki chronione) to i tak dźwigar zbudowano, bo nikt nie pokusił się o waloryzację stanowiska.
Ochroną czynną objęte jest w Polsce niewiele jaskiń: zazwyczaj te znajdujące się na terenie PNarodowych lub zabezpieczone przez zaradnych eksploratorów- np. Jaskinia Miecharska w B.Śląski- ma założony właz na wejściu, okresowo otwarta jest dla prowadzących badania naukowe (nietoperze, fauna przydenna potoków podziemnych, zespoły trogloksenów naściennych) i to wszystko gra.
Może dość (na razie) wylewania też żółci. Widzę, że moja obecność na tym Forum stanowi poważny problem dla Klopsika, czemu zresztą daje wyraz ([...]
Problematyczne jest dla mnie to ze tutaj sie pojawiasz ze jest tutaj[...]), ale gdy pisze się bzdety trudno nie reagować. Nie neguję czyjegoś prywatnego zdania na temat zadań ochrony przyrody i jego świętego prawa wylania swoich żalów na forum internetowym (zawsze mnie to zastanawiało, że tylu ekspertów z 'świetnymi' pomysłami na takich forach ale żeby w realu ktokolwiek potrafił te same postulaty przedstawić, nie żeby od razu wywołać rewolucje w podejściu do tematu ale chociażby konstruktywną dyskusję, to rzadko się zdaża. Mówi to tylko o wartości takiego, za przeproszeniem, gderania), ale gdy nie potrafi się przedstawić podstaw i wręcz truizmów danej dziedziny to wymusza to odpowiedź.
Co do cytowań- szybkie cytowanie jest trudne, bo nie ma opcji cytowania selektywnego, dlatego we wcześniejszym poście użyłem apostrofów. Poprawiam się tutaj.
Fajny pomysł Macinie z tą nazwą :) J.Drwali pierwotnie miała nazywać się Pieczarkowa Pieczara :)
pozdrawiam Forumowiczów
WojtekJG
Trafiłem na to forum przez przypadek szukając pewnych informacji. Nie wypowiem się o całym forum, interesował mnie tylko wątek o jaskiniach, więc moje uwagi będą dotyczyć tego wątku a nie forum w całości.
Nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Całość dyskusji można by określić jako żenujący i na tym zakończyć. Jestem tylko człowiekiem nie potrafię tylko na tym poprzestać.
Do momentu pojawienia się użytkownika Klopsik wypowiadali się oryginalni użytkownicy o wiedzy i intelekcie na poziomie wczesnej szkoły podstawowej. Po pojawieniu użytkownika Klopsik poziom dyskusji trudno opisać słowami, więc nie będę próbował.
Użytkownik Klopsik nie bardzo wie, o czym pisze. Z początku była to miła rozrywka. Jednak nie można przejść obok głupoty obojętnie. Żadne (?) zdanie tego użytkownika nie ma nic wspólnego z fachowością na jaką się kreuje. Proszę wziąć to pod uwagę, aby nie być podobnie śmiesznym, może nie na tym forum, ale w życiu, w szczególności.
Nie wypowiadam się na forach, lecz szczególnie rozdrażniły mnie banialuki wypowiadane w chwili próby podjęcia sensownej rozmowy. Czyli gdy zaczęto pisać po polsku i bez pisania wierutnych bzdur.
Według użytkownika Klopsik na sporządzaniu planów jaskiń można zarobić? Gdyby użytkownik Klopsik zrobił w życiu, chociaż jeden plan jaskini, tak jak powinno się wykonywać plany, nie pisałby tak. To świadczy o nieznajomości tematu.
Tu trzeba rozczarować użytkownika Klopsik. Wykształcenie trzeba mieć. Warto skończyć szkołę podstawową, aby pisać po polsku, a nie tak jak na forum. Gdy już można się komunikować (i sporządzić opis obiektu), do sporządzenia planu potrzebna jest znajomość matematyki, przydać może się rysunek techniczny dobrze też mieć podstawy z geodezji. Generalnie im więcej umiemy tym zrobimy to lepiej i nawet nie musimy iść na żaden kurs, bo mądrze możemy połączyć informacje, które zdobyliśmy podczas nauki.
Użytkownik Klopsik pisze, że biznes sporządzania planów jest zarezerwowany tylko dla rodziny i znajomych. W naszym kraju tak jest w każdej dziedzinie życia, lecz tutaj ośmielę się stwierdzić, że w najmniejszym stopniu. Co z tego że użytkownik klopsik miałby wujka który za plan kupił by mu nowy samochód. Użytkownik klopsik nie umiałby wykonać planu i miałby kłopot. To nie praca w banku gdzie można kogoś postawić dla robienia wrażenia. Tutaj trzeba fizycznie coś zrobić.
Przez słowa Użytkownika Klopsik przemawia bezradność i wielkie rozgoryczenie.
Użytkowniku Klopsik czy osoby niepijące to od razu donosiciele bądź agenci UB? W poprzednim systemie to był taki sposób na rozpijanie społeczeństwa i tworzenie głupiego motłochu. Dowodzisz tym też, że według Ciebie w bieszczadach żyją tępi pijacy. Wydaje mi się że Bieszczadnicy nie cieszą się tym, jakie masz o nich zadanie.
Użytkowniku Derty zamiast narzekać tak jak użytkownik Klopsik że teraz to wszyscy za kasą gonią to coś zrób a nie pisz faramazonów. Są ludzie, którzy inwentaryzują za darmo, bo to ich hobby i to oni mogli by mieć pretensje a nie goście, których jedyną umiejętnością jest wypisywanie głupot w internecie.
Użytkowniku Marcin Scelina to forum przypomina mi galetrię "pseudospecjalistów" (sądząc po całokształcie wypowiedzi w tym wątku), być może niesłusznie. Niestety po niektórych wypowiedziach można tak sądzić.
Użytkowniku WJG nikt nie ma w „zwyczaju podawać w wykazie literatury stron internetowych”. Czasami zdarza się to w pracach magisterskich, co winno się tępić, i oczywiście w niefachowych czasopismach.
Gdybym chciał odnieść się do wszystkiego musiałbym napisać książkę.
Pozdrawiam
Co to są troglokseny?:O
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Odpal gg to się dowiesz!!!!
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Orsini,
Ale nie będzie tam na mnie czyhał 2T32V?:) Jeszcze się dowiem, że mam wiedzę z przedszkola...
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Uzytkowniku 2t32V, czytaj dokładniej, a nie piszesz farmazony. Nigdy i nigdzie nie napisałem, że WSZYSCY tak robią.
A może sam należysz do tej części 'speców', którzy knocą robotę, aby więcej, dla kasy...? I się tak denerwujesz moimi farmazonami? Coś Tobie powiem - zajmuję się tzw ochroną przyrody, widzę w jaki sposób ludzie podchodzą do tego zagadnienia - nie twierdzę, że wszyscy, ale wystarczy, że wielu. To jest ta grupa, nie wiem jak liczna w skali kraju, czasem wręcz małolatów, studencików 1-2 roku 'uniwersytetów' przyrodniczych, którzy nie odróżniają buczyny sudeckiej od karpackiej. A ja musze później w swoich planach ochrony poprawiać ich byki. Bo zatrudniła ich jakaś firma do tej roboty. Budujące jest, że ich rówieśnicy też te byki wyłapuja:)
Nie oceniam u Klopsika znajomosci zagadnień jaskiniowych, bo nie mam podstaw, aby to czynić. Ale gdybym złapał go na błędzie, to nie pisałbym mu na Forum 'ty głupku', tylko na PW wyjaśnił, w czym błąd. Bo od zakrzyczenia przeciwnika w publicznej dyskusji jest dla mnie ważniejsze, aby ludzie się UCZYLI. To kwestia klasy człowieka - zgodzisz się? Powtarzanie w kółko 'zenujący poziom', 'poziom szkoły podstawowej' itp nasuwa myśl, ze tak naprawdę piszący nie wie, gdzie w rozumowaniu krytykowanego jest byk, ba...mozliwe, że go nie ma. Ale goscia trzeba strzaskać, to się pisze w stylu, którego Ty używasz.
Pozdrawiam,
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki