Chętnie bym dołączyła, ale termin mi zupełnie nie pasuje. Marzy mi się jakiś kilkudniowy wypad w Biesy w październiku (drugi tydzień), ale jesienią to raczej sama bym się bała błąkać - znając moje inklinacje do gubienia się, nie skończyło by się to dobrze hihihi. Muszę sobie znaleźć jakiegoś miłego przewodnika, co by mnie przygarnął i przeciągnął przez kilka szlaków - w towarzystwie wytrawnego turysty czuję się najlepiej i przyznać się muszę, że w wakacje na szlakach beskidzkich co rusz się do kogoś "przyklejałam"! Dzięki temu usłyszałam wiele ciekawych opowieści, na każdym przystanku wyjaśniano mi, jakie szczyty widać, zboczyłam nieco z wyznaczonego uprzednio planu właśnie pod wpływem różnych poznanych ludzi - i nie żałuję.
Więc jakby ktoś wyjeżdżał w Biesy około 5.10. i miał chęć przygarnąć średnio wprawioną turystkę - to ja się chętnie piszę!! :D
Zakładki