Witam, czy we wrześniu są grzybki:))) Pozdrawiam
Witam, czy we wrześniu są grzybki:))) Pozdrawiam
A czy w lipcu są grzybki na Mazurach?
Trochę było, potem przyszła susza i obecnie grzybków nie ma, przynajmniej tu gdzie zawsze ja jeżdżę na nie.
Więc dziwne to pytanko trochę;-)
Są lub ich nie ma, wszystko zależy od pogody i od tego jak i gdzie się szuka;-)
Ale czy ważne jest , żeby je znaleźć czy to , żeby sobie pochodzić po lesie w ich poszukiwaniu?
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Jak jest odpowiednia wilgoć i temperatura, to we wrześniu są wspaniałe grzybobrania.Wrześniwe prawdziwki i fajne (bez upałów) spacery po lesie, to dopiero frajda!
WUKA
www.wukowiersze.pl
Jesteś pewna Wuko, że o prawdziwki chodzi ))
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Długi
Z racji swej tęgości, aromatów i efektów prawdziwek zdecydowanie nie może być grzybkiem.
Marcin
http://wiadomosci.onet.pl/2205935,12...nica,item.html Troszkę dziwnie, że to pod "grzybki" umieszczam, ale skojarzenie jest jednoznaczne.Ciekawe czy u nas bada się dziczyznę pod tym kątem? A grzyby?
WUKA
www.wukowiersze.pl
Nie bada, tylko na włośnie, a i to nie każdy myśliwy niestety robi mimo obowiązku.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Pytanie było o grzybki, nie o dziki. to oczywiście te i te owszem występują. I myślę, że prawdziwek bieszczadzki może i powinien występować też. Nawet jeśli uznać, że to nie grzybek tylko grzyb całą gębą. Nie dziw się Cecylio początkowym żarcikom, ale sprawa "grzybków" zaopatrzonych w uśmieszek była na forum kilka razy poruszana. Zawsze w kontekście grzybków halucynogennych. Twój list na PW wyjaśnił mi, że nie o to Ci chodziło. Moje doświadczenie z grzybami w Bieszczadach i nie tylko jest takie: jak są grzyby to jest ich tyle że kosić można. W lasach pod Wetliną rydze kiedyś tak obrodziły, że po godzinie było wiadro pełne. Wtedy po raz pierwszy miałem odruch zwrotny na słowo rydze. Potem mi przeszło. Ale i rydze później tylko raz jeszcze tak obrodziły. Łąki pod Duszatynem dostarczały mi codziennie kilka kani na kolację. Ale bywały lata, że nawet znajomy drwal nie przynosił żadnych grzybów na ususzenie. Generalnie Bieszczady są dość wdzięczne dla zbieraczy. A to poziomki, tu maliny, tam jeżyny wielkie i słodkie. W końcu sierpnia już orzechy powinny się zacząć. Ja jeszcze zbieram trochę ziół i suszę na zimę.
Pozdrawiam i życzę sukcesów
Długi
Eee tam Długi nie było jeszcze takiego roku coby grzybów nie było. Pewnie drwal za dużo drożdżowych napojów zazywał
Marcin
ostatnio jest dużo grzybów ale nie wiem czy może by ich dziczyzną nie nazwać z uwagi na mieszkańców których jest tyle w środku że niedługo zaczęłyby z tym grzybem uciekać :D
:mrgreen::grin:
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki