Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 13

Wątek: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

  1. #1
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Ciepły, letni poranek. Dlaczegóż by go nie wykorzystać dla zrealizowania odkrywczej wyprawy. Wskakuję na rower i peryferyjne dróżki prowadzą mnie skrajem miasta
    .

    .
    A moje miasto już nabiera rozpędu.
    Patrzę na to z góry , z dystansem. na sunące samochody.

    .
    Potem jeszcze parę kilometrów i już jestem na moście.
    Stalowy most jako żywo przypomina ten na którym Rudy tak fatalnie oberwał.

    .
    Ale to nie ten, ten przypomina mi wydarzenie sprzed paru lat , bo tu miałem okazję spotkać trzech takich co na butach zasuwali z Warszawy w Bieszczady.
    Teraz pewnie już mają samochody i nie muszą zdzierać obuwia.
    Śmigają w ciszy klimatyzowanego wnętrza. Ale wspomnienia zostały.
    Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 03-08-2010 o 14:51 Powód: obrazki

  2. #2
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Teraz mnie czeka najtrudniejszy odcinek. Muszę wjechać na drogę krajową.
    Raptem 2-3 kilometry, ale pełne strachu, mnóstwo pojazdów w jedną i drugą stronę a w dodatku część z nich bierze udział w wyścigach formułki
    Nie ma żadnych zasad. Pierwszy wygrywa
    hm10_2910.jpg.
    Ja na szczęście nigdzie się nie śpieszę , więc mogę spokojnie zajechać do wiejskiego sklepiku
    i zajadać się lodami.
    Nie muszę konsultować się z mapą bo charakterystyczna wieżyczka wskazuje jednoznacznie kierunek
    .
    hm10_2914.jpg
    .
    Przemieszczając się pomiędzy wiejskimi domostwami odkrywam żywy skansen
    Niektórzy jadą do Libuchory aby obejrzeć żyjące chałupy z minionego wieku, a tu mam takie cacko,
    tuż za strefą nowoczesnej technologi.
    hm10_2915.jpg
    Puste, spokojne asfaltowe dróżki prowadzą mnie do lasu.
    Tablica obok szlabanu informuje że wjeżdżam na teren rezerwatu przyrody.
    Na wszelki wypadek nie czytam regulaminu, aby nie stresować się jego łamaniem.
    hm10_2917.jpg
    Natomiast mój stres wzrósł po kolejnych nasilających się odgłosach strzałów. Kurcze, nie wziąłem swoje stalowego beretu. Jak ja teraz przebrnę przez ten rezerwat.
    bo trzeba Wam wiedzieć że bezpośrednio do niego przylega strzelnica, niech się zwierzyna przyzwyczaja.
    hm10_2918.jpg
    .
    Piaszczysta dróżki, mylnie prowadzą przez las.

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Cytat Zamieszczone przez don Enrico Zobacz posta
    Ciepły, letni poranek.... i już jestem na moście.
    Stalowy most jako żywo przypomina ten na którym .... ten przypomina mi wydarzenie sprzed paru lat ....
    Henek , czy to na Wisłoku ten most ? bo....., a tak faktycznie, to nie żle się zaczyna ta relacja, zresztą jak każda Twoja :)
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  4. #4
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Tak, to most na tym samym Wisłoku który wcześniej kręci się po Krośnie.
    A pamiętasz, historyjkę z chłopakami którym uciekł pociąg z Warszawy i postanowili iść pieszo w Bieszczady
    http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/2853-Pieszo-z-Warszawy-w-Bieszczady?highlight=

  5. #5
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2006
    Postów
    1,823

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    No zaciekawiła mnie Twoja opowieść Enrico. Nigdy u źródeł tej rzeki nie byłem, nawet trudno mi zlokalizować je na mapie, a w pamięci mam odpoczynek podczas rowerowego wypadu do miasta nad tą rzeką...coś na K, ...ale chyba jednak nie Kair
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  6. #6
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Leśne dróżki wyprowadziły mnie do starego galicyjskiego miasteczka
    hm10_2920.jpg
    lekko śpiącego, ale pełnego swojskich klimatów
    gdzie handel przed starym sklepem na ulicy jest normalnym. Takie "Wino truskawkowe"
    hm10_2924.jpg
    .
    Tu najwyższy czas na chwilę przerwy. Mam za sobą już 30 kilometrów i odwodniony organizm
    więc z uśmiechem wkraczam na przy-barowe podwórko .
    hm10_2929.jpg
    .
    To nie tylko chwila oddechu, tu też czekam na kolejnego zawodnika .
    Dociera Kolega Ciepły (2 posty na forum) po porannym liczeniu wszystkich swoich pszczół.
    hm10_2932.jpg
    .
    Krótka narada nad mapą i śmigamy wiejskimi dróżkami prowadzącymi polami i lasami.
    W tych grzybowych lasach nie było grzybów, było natomiast mnóstwo śmieci zostawionych przez grzybiarzy.
    Z przydrożnej kapliczki patrzył na nas łaskawie czeski święty.
    hm10_2935.jpg
    No i dobrze. Jego opieka była jak najbardziej potrzebna , bo jest przecież specjalistą od opieki nad mostami i wodnymi przeprawami.
    A już za kilka kilometrów czekała nas przeprawa przez rzekę Nil
    .
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  7. #7
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Rzeka Nil w swoim górnym biegu nie jest zbyt imponująca.
    Przeciska się przez miasto jak już zauważył vm2301
    .coś na K, ...ale chyba jednak nie Kair
    hm10_2945.jpg
    ale przeprawić się trzeba było, aby podążając w górę biegu
    dotrzeć do źródeł.
    I tu przydała się opieka świętego Nepomucena, że udało się nam to bez większych problemów
    no bo jak powszechnie wiadomo największym zagrożeniem nad Nilem
    to natknąć się na przyczajonego krokodyla.
    .


    .My natknęliśmy się na niego, ale bardziej był zainteresowany żubrem a nie naszymi osobami.
    Żeby mu nie było przykro wypiliśmy po jednym kuflu żubra i śmignęliśmy dalej
    wprost do zatrzymanej przeszłości hm10_2951.jpg
    w postaci starych chałup stojących w skupisku zwanym skansenem.
    Kolejne kilometry urozmaicaliśmy rozwiązywaniem krzyżówek
    hm10_2952.jpg
    Wśród mnogości szlaków ubarwionych tabliczkami łatwo się pogubić
    i znaleźć prawidłową drogę nie łatwo.
    Jeszcze malutka przerwa na słodki deser rosnący przy polnej dróżce
    hm10_2954.jpg

    ... i docieramy do miejscowości Przedbórz. Tu, zaraz za kościołem skręcamy w piaszczystą, leśną dróżkę
    która zaprowadzi nas na pozarastane rozlewiska.
    To właśnie z tego niby-jeziorka wypływa Nil
    hm10_2956.jpg
    .
    hm10_2957.jpg
    .
    Ponieważ wokół brak jest jakiejkolwiek informacji że jesteśmy przy źródłach tej znanej rzeki,
    stwierdzamy że jesteśmy pierwszymi ODKRYWCAMI tego miejsca.
    Dumni ze swego wyczynu możemy zarządzić odwrót.
    Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 05-08-2010 o 18:42

  8. #8
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2006
    Postów
    1,823

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Wiesz coś Enrico na temat tego kto i dlaczego taka nazwę dla tej strugi wymyślił?

  9. #9
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    no właśnie ?
    Wiesz coś Enrico na temat tego kto i dlaczego taka nazwę dla tej strugi wymyślił?
    Nie zastanawiałem się, a to ciekawe pytanie , może ktoś coś wie ?
    .
    A tymczasem zakończenie :
    Nabuzowani sukcesem i dumni ze zdobycia tytułu odkrywcy postanowiliśmy to uczcić.
    Należało tylko wyszukać odpowiednie miejsce. Było takie - to ławeczka w cieniu za miejscowym sklepem.
    Tam nastąpiło rozpasanie po czym należało wskoczyć na nasze zmęczone rumaki i wybrać najlepszą trasę powrotną.
    Prowadziła ona pustymi , asfaltowymi dróżkami przy których można spotkać takie fajne klimaciki
    hm10_2959.jpg
    Jednym słowem : cisza, błogość i sielanka.
    Gdy asfalt zamienił się bity trakt wjechaliśmy w rozległe lasy. Kilkanaście kilometrów spokoju bez aut. Co nie znaczy że nie należało być czujnym.
    W każdej chwili można było się zderzyć z innymi latającymi obiektami
    .
    hm10_2964.jpg
    .
    Udało się bez kraksy pokonać resztki Puszczy Sandomierskiej i dotrzeć do zwałów ziemi informujących o budowanej autostradzie.
    Wówczas kolega Ciepły (dwa posty na forum) wyskoczył ze swoim wariancikiem twierdząc że to będzie szybciej i lepiej.
    Poprowadził starym kolejowym przepustem
    hm10_2965.jpg
    następnie bagniskiem które wyprowadziło nas na buraczysko.
    Po burakach czekała nas polna dróżka zarośnięta metrową połoniną.
    Skwar i bąki dopełniały szczęścia.
    Gdy dotarłem do domu licznik zatrzymał się na 107-ym kilometrze a kot ze zdziwieniem patrzył na mnie pytając :.
    Po co się włóczyć w taki gorąc ?
    hm10_2969.jpg
    Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 06-08-2010 o 21:02

  10. #10
    Powsimorda h.c.
    Awatar Marcowy
    Na forum od
    09.1998
    Rodem z
    Zacisze
    Postów
    2,663

    Domyślnie Odp: Wyprawa do źródeł Nilu - rowerem

    Cytat Zamieszczone przez vm2301 Zobacz posta
    kto i dlaczego taka nazwę dla tej strugi wymyślił?
    Za portalem kolbuszowiak.info:

    W rejestrach królewskich z XVI w. dzisiejsza rzeka Nil aż do lat 30.-50. XIX w. nazywała się Trześń. Wtedy Austriacy, do których w tym okresie należała Galicja, przystąpili do tworzenia map katastralnych (urzędowych opisów gruntów), nadając nazwy odcinkom Trześni. Część rzeki płynącej przez Kolbuszową nazwali Młynówką (tak zresztą od dawna mówili na nią miejscowi), gdyż przegradzały ją młyny wodne. Geodeci austriaccy przetłumaczyli tę nazwę na niemiecki dosłownie - Mühlbach (die Mühle - młyn, der Bach - strumień). Już 20 lat później na kolejnych mapach, prawdopodobnie w wyniku błędu przepisywaniu, rzeka nazywa się Nilbach. Kolejna zmiana dokonuje się w latach 80. XIX w., gdy Galicja Zachodnia uzyskała autonomię w ramach Austro-Węgier. Podczas tłumaczenia mapy austriackiej na język polski z Nilbach odrzucono końcówkę. I został Nil.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Spacerkiem do źródeł Tanwi
    Przez don Enrico w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post / autor: 24-02-2016, 00:10
  2. Rowerem w górach
    Przez Challenger w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 09-08-2011, 19:20
  3. Pulnarowicz - u źródeł sanu...
    Przez barszczu w dziale Bibliografia Bieszczadów
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 11-02-2010, 22:33
  4. Do źródeł Dniestru
    Przez Henek w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 13-06-2006, 19:34
  5. Kto zna historię źródełka w Balnicy?
    Przez pyton w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 28-07-2004, 12:21

Tagi dla tego wątku

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •