Masz rację każdy ma prawo żle się poczuć w górach i wezwać pomoc. Tylko po co od razu informować różne media, że akurat ta osoba miała takie "szczęście" zaginąć w górach. Zwłaszcza, że nie był to pierwszy raz.
Masz rację każdy ma prawo żle się poczuć w górach i wezwać pomoc. Tylko po co od razu informować różne media, że akurat ta osoba miała takie "szczęście" zaginąć w górach. Zwłaszcza, że nie był to pierwszy raz.
pozdrawiam
Marek
I takim sposobem "zabłąkaliśmy" się z Beskidu w zagranicu ! "Gwiaździstym" współpartnerom warto by moze gps -a zafundować. Może zaoszczędzi skarb (dlaczego akurat tak się to nazywa??) państwa, na kolejnej akcji poszukiwawczej.
WUKA
www.wukowiersze.pl
Oooooo i to jest pomysł! Możnaby zrobić forumową zbiórkę funduszy a następnie za zebrane pieniądze kupić im GPS. Niech się ludzie nie gubią w przyszłości.
Pozdrawiam
Darek Magusiak
"bzdura! widział ktoś sapera na linuksie?! albo pasjans? brak tych podstawowych aplikacji biurowych dyskwalifikuje ten system w urzedach."
A mi się zdaje,ze to media lubią nakręcać takie tematy i nie szukałbym wszędzie podstępów i spisków. Zdaję się, że te parę lat temu spotkałem ich w Beskidach Wschodnich i nic nie wskazywało, że zaginęli, jeno w kraju chcieliby wiedzieć, gdzie oni są i co robią. Przyznam szczerze, że jak jadę gdzieś w UA to nie po to, żeby wszyscy wiedzieli gdzie i do kiedy będę. Po prostu jadę, gdzie i na ile często sam nie wiem. Po prostu mówię, że do miesiąca powinienem wrócić i tyle...
Marcin
Ja pierdykam. Czy nikt nie przeczytał co napisałem? Gwiazda cały czas znał swoje połozenie. Po prostu jego małżonka, czy też jej siostra, nie wiem dokładnie źle się poczuła i nie była w stanie kontynuować wedrówki. Czy to jest lans? Przypominam, że są to już starsi ludzie i chyba maja prawo źle się poczuć. Jak zwichniecie nogę na wędrówce (czego wam nie życzę), to choćbyscie potrafili swoje położenie określić co do centymetra, to też wezwiecie pomoc i wyzyskacie ciężko pracującego podatnika.
Co do zarzutu lansowania się w mediach, to pozostawię to bez komentarza. Naparawdę sądzicie, że to Gwiazda poleciał do GazWybu ze swoim nieszczęściem?
Ja tylko jeszcze dodam od siebie, że media to wiele potrafią.
Parę dni temu jadąc na południe byłam w Wawie pod słynnym krzyżem.
I dla mnie wyglądało to na żywo zupełnie inaczej niż to co pokazują w TV...
Nie widziałam nawiedzonych wariatów i fanatyków, widziałam przemęczonych ludzi, broniących tego w co wierzą, którzy niejednokrotnie poświęcili w życiu wszystko, aby teraz inni mogli na nich pluć i drwić żyjąc w "wolnym" kraju.
Więc kochani z dystansem do mediów i to olbrzymim.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
To moje ulubione zdjecie z Twojego ostatniego wypadu, nawet mnie te pierogi tak nie ruszyly...
Ostatnio edytowane przez Jarek L ; 18-08-2010 o 15:04 Powód: ortografia
Suplement do wątku.
http://www.dziennikbaltycki.pl/rejsy...tml#material_1
Streszczę dla leniwych:
Żona Andrzeja Gwiazdy (notabene w przekaziorach Gwiazda nie wędrował z zoną, tylko z jakąś tajemniczą "towarzyszką") miała wylew. Gwiazda zadzwonił do GOPR i określił swoje położenie podając numer słupka granicznego. Ze wzgledu na stan zdrowia Joanny Gwiazdy konieczne było użycie helikoptera, gdyż zjazd quadem po wertepach mógł się skończyć tragicznie.
Poza tym w wywiadzie Gwiazda opisuje swoje wędrówki górskie. Okazuje się, że małżeństwo Gwiazdów wędruje w taki sposób, jaki jest ideałem dla wielu forumowiczów. Poza szlakami, z zapasem jedzenia, z namiotem. Jakie góry przewędrowali?
Przeszliśmy wszystkie słowackie, małą, wielką Fatrę. Niskie Tatry, Bałkany w Rumunii, w Bułgarii, Piryn - to jest pasmo z najwyższym szczytem (ponad 2900 m) i inne szczyty też po trzy tysiące, dwa dziewięćset, dwa osiemset metrów. Przeszliśmy całe Pireneje, nie w ciągu jednego roku oczywiście. Przeszliśmy całe Dolomity (wysoką drogę Dolomitów), grzbietem głównym przeszliśmy całe ukraińskie Karpaty (też nie w ciągu jednej wycieczki) do granicy rumuńskiej. W tym czasie byliśmy dwa razy w Norwegii w Alpach skandynawskich i w Szwecji przeszliśmy Królewski Szlak, który zaczyna się pod Narwikiem, 146 kilometrów za kołem podbiegunowym. Ponieważ było dużo grzybów, to zrobiliśmy czterysta kilometrów.
Myśle, że ci, którzy chcieli się dla nich zrzucać na GPS-a mogliby się w kwestiach górskich sporo od Gwiazdów nauczyć.
Ps. Bieszczadzki wątek też jest w wywiadzie:
Andrzej Gwiazda: Jest problem, bo w Polsce już praktycznie nie ma po co chodzić. Zaczęliśmy od góry Otryt i jak zobaczyłem, że z Połoniny Caryńskiej prowadzą schody z poręczą, to dostałem takiej kolki ze śmiechu, że nie mogłem schodzić. Teraz przez Połoniny biegnie taki tłum, że się wysikać nie można.
Ostatnio edytowane przez Fiaa ; 03-09-2010 o 19:45
Wprawdzie Jego obecne poglądy polityczne są mi obce ale szacunek się należy.
Pozdrav
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki