szukam takiego wątku ale jakoś albo nie umiem albo go nie ma więc zakładam. z góry przepraszam jeśli mnie można pod coś podpiąć...
w najbliższą środę lecimy w bieszczady 6osobową, studencką grupką. byłam dokładnie w tym samym czasie w bieszczadach 4 lata temu i zatrzymałam się na polu namiotowym kawałek przed wetliną po lewej stronie (jadąc od strony cisnej). miejsce magiczne, ale w tym roku okazało się, że jest płatne, ktoś go pilnuje i w sumie zaciszenie, odosobnienie i klimat dzikości szlag trafił. a nastawialiśmy się wszyscy bardzo na taką atmosferę
stąd pytanie
czy znacie jakieś dzikie miejsce gdzie można w okolicy wetliny zaczepić się z trzema namiotami i gitarą na dni kilka? a może jakieś opuszczone pola, niegdyś namiotowe lub cokolwiek... coś w każdym razie bez prądu, kranu i tłumu ludzi (aczkolwiek bliskość strumienia byłaby idealna)
w ogóle czy jest to dozwolone (w sumie wetlina chyba nie podlega pod bdpn), czy nic nas w nocy nie zje itd
albo może są jakieś dzikie chatki studenckie w bieszczadach wyższych (czyli bliżej połonin niż jawornika)...?
ogólnie chce się nam wszystkim strasznie w dzicz tylko nie wiemy czy można i gdzie
jeśli możecie pomóc, będę niesamowicie wdzięczna za pomoc
Zakładki