Jest w tych magazinach jakaś magia, czy wręcz magiczna siła zamknięta specyficznym klimatem.
i zdjęcie Natalki wprowadza w sam środek.
Ech ...
Jest. I nie idzie o to, że tam można coś kupić. Tam można i zaśpiewać i zatańczyć, tam można zapytać o nocleg, o transport, o drogę, tam można usłyszeć nieprawdopodobne historie i spotkać ciekawych ludzi. Na tej wycieczce odwiedziłem po raz trzeci pierwszy ukraiński magazin, jaki dane mi było zobaczyć. Za pierwszym razem (2005r) nasza grupa dostała opiernicz od kogoś w rodzaju sołtysa, że przyjechaliśmy bez zapowiedzi i miejscowi nie są przygotowani na naszą wizytę Za drugim razem (2011) w magazinie odbywała się impreza związana z chrzcinami i magazin był zamknięty. Na szczęście na Ukrainie magazin nigdy nie jest zamknięty tak do końca, więc sprzedano nam potrzebne rzeczy z zaplecza (nie było tylko wody w butelkach więc dostaliśmy kranówkę) i poczęstowano wielkim stakanem ciepłej wódki. Trzeba było szybko uciekać, bo szykował się już kolejny stakan a droga była przed nami daleka...
Czterech panów B.
Magaziny to kapsuła czasu..dla mnie to powrót w dawne czasy. I te rozmowy z panią sprzedawczynią / o ile nie natrafimy na tą naburmuszoną ../ , ciekawski wzrok nielicznych kolejkowiczów, i te leniwe picie piwa pod magazinem....nowe , chwilowe znajomości...
Po chwili był i kolejny magazin, były też chwilowe znajomości. Nas jednak czekało jeszcze 500m podejścia
aby wreszcie móc usiąść w borówkach i rozkoszować się widokami (i smakiem borówek )
Proszę klikać w zdjęcie
To chyba drugi najpiękniejszy widok na polskie Bieszczady, bo najładniejszy jest z niedalekiej, widocznej nawet na tym zdjęciu, Pliszki (panorama z Pliszki, 2011r).
Czterech panów B.
Oj tam. Sezon borówkowy dobiega końca, Sinousty skubał te pozostałe na krzaczkach boróweczki, którymi wzgardziły zwierzęta i inne istoty żywiące się tymi owocami
Po krótkiej drzemce (albo wcince, zależy od upodobań) zrobiliśmy sobie jeszcze krótki spacer sistiemą
na właściwy szczyt Czeremchy, aby stamtąd jeszcze raz rzucić okiem na północ.
Na pierwszym planie Wołowe Berdo, na drugim początek połoniny Szerokiego Wierchu. A między nimi niewidoczne stąd Wołosate, odległe o niecałe 3km.
Jak widać na zdjęciach niebo zaciągnęło się chmurami dając znak, że czas ruszać dalej. A w ramach wzmocnienia przekazu zaczęło coraz mocniej polewać wodą
Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 15-08-2012 o 18:27 Powód: Literówka
Czterech panów B.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki