Śpiewnik do kupienia tylko w informacji turystycznej w Komańczy. Współautorem tego niewielkiego, ale bardzo cennego śpiewnika jest Paweł Królikowski - pracownik i jednocześnie kierownik tej informacji. Postać ciekawa - współpracował z OPWŚM i Drewutnią... bardzo aktywny informator, a do tego całkiem niezłe zdjęcia robi. Zauważyłem że ostatnimi czasy coraz więcej wydaje się i pisze o tym pograniczu: Wojciech Wesołkin w Bieszczadzie, reprint Pasznyckiego/Falkowskiego, opowiadanie Jana Kuraka.... Region ciekawy bo na marginesie turystycznych zainteresowań (góry za małe) a dzięki temu egzotyczny. Ciągle tam mieszkają autochtoni tak więc można kontynuować badania Pasznyckiego i Falkowskiego. Pojawiają się tam hity ukraińskiej piosenki ludowej takie jak: Nese hala wodu, czy Ne pyj Waniu, ale jest tam w większości sporo kawałków, które pierwyj raz widu. Dodatkowo są całkiem prikrasne zdjęcia Fotona. Wydawnictwo dla maniaków Bieszczad(óff) polecane.
Zakładki