Zamieszczone przez
dziabka1
Wiesz Bartku. Trochę obok tematu.
Tak analogia mi się pcha z literatury. W książce Jana Długosza, w opowiadaniu "Twarz Szchary" jest taki człowiek - Jan Surdel. I on, po wyczerpującej wspinaczce na Szcharę właśnie nagle wybucha - "do du... z tym całym alpinizmem! Człowiek jest mokry, głodny, boi się! A teraz u mnie w domu jest tak pięknie, leżałbym na trawie w sadzie, jadłbym śliwki, palił papierosiki! Ostatni raz jadę, mówię wam, ostatni!".
Dlatego właśnie trzeba szybko gasić te przejawy rozsądku, które mówią, ze te wyjazdy w góry to głupie są...
Zakładki