Ta łąka na pierwszym planie jest solą w oku zarządu PKL:P Wraz z prywatnym mini-schroniskiem stanowi wyspę wśród włości tej firmy. Właściciel nie chciał odsprzedać więc PKL ogrodził go takim płotem. Odciął mu dostęp do mediów itd. Z tego, co wiem, facet wygrywa w sądach wszystko, co ma wygrać. Ale płot stoi nadal. Szpeci krajobraz, straszy turystów. Jest przykładem tego, jak 'podmiotowo' PKL i inne takie firmy traktują swoich klientów. Narciarze jadący na górę kolejką mają jechać po nartostradzie bez zostawiania kasy w cudzym biznesie. A widoki mają podziwiać z terenów PKL, a nie z tej łączki. Taki plan... Na szczęście płot nie jest za wysoki więc panoramy na stojąco można kosztować:)
Pzdr
Derty
Zakładki