Pokaż wyniki od 1 do 10 z 30

Wątek: czarnohora we wrześniu

Mieszany widok

  1. #1
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: czarnohora we wrześniu

    Cytat Zamieszczone przez damian Zobacz posta
    (starszy i młodszy - 1600km pociągiem z Biełgorodu..
    oj bielgorod :) ile wspomnien z tego miasta :)

    Cytat Zamieszczone przez damian Zobacz posta
    którzy przyjechali tam 'uprawiać' SJELSKIJ TURIZM .
    coz za piekny termin :) wreszcie wiem jak nazwac i nasze wedrowki! (bo jak niektorzy kazde chodzenie z plecakiem nazywaja "trekingiem" to mnie smiech bierze...)

    Cytat Zamieszczone przez damian Zobacz posta
    Powiem tylko że wydusiliśmy z nich przeprosiny za Powstanie Warszawskie i ruskie tanki 'patrzące' na płonącą Warszawę!!! taka impra była :)
    .
    o to sie chwali! jacys fajni ludzie...


    coz damian powiem- zazdroszcze wyprawy- chocby caly wyjazd na tym jednym dniu mial sie skonczyc to juz warto bylo!
    Ostatnio edytowane przez buba ; 30-09-2010 o 12:27
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar damian
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Rybnik
    Postów
    301

    Domyślnie Odp: czarnohora we wrześniu

    No Buba sjelskij turizm nie przewiduje za bardzo noszenia plecaka... owszem dźwiga się często, ale dość niewielkie ciężary... max 100gram

    Tak więc niedziela zaczęłą się koło południa i z bólem głowy... poszliśmy więc na śniadanie do autentycznie autentycznej kanjpki Julian (polecam)... Pani super przemiła zapytały czy po kieliszku czy całą flaszkę chcemy To było jej pierwsze pytanie po dzien dobry !!! grzecznie odmówiliśmy ku jej zdziwieniu, ale jak zamówiliśmy po piwie to jej przeszło... śniadanko dobre (pieliemeny) i ruszyliśmy na festiwal.

    Na festiwalu tłumy ludzi, większość w strojach ludowych! Piękna pogoda sprzyjała całej imprezie, na straganach można było kupić wszystko: sery, wędliny, sało, alkohole domowej roboty, nawet zakarpackie wino gronowe z niewielkich winnic (tu zatrzymałem się dłużej degustując każde jedno prawie - takie zboczneie mam)
    Na potężnym zboczu umieszczona jest scena skąd dochodziły dźwięki huculskiej muzyki, które w miarę podchodzenia pod górę mieszały się z dźwiękami kapel huculskich grających we wszystkich straganach... Otóż impra ta mniej więcej polega na tym że każda zakarpacka wieś czy miasteczko prezentuje swój 'image', jest kapela, są stroje ludowe, pieknie zastawione stoły, wyroby artystyczne itp. takie prezentacje ocenia grupa 'inspektorów' którzy wszędzie są częstowani tajemniczym przezroczystym płynem oraz bograczem, sałem itp.
    Problem polega na tym, że zwiedzający czują się jak w muzeum trochę bo choć pyszności są o wyciągnięcie ręki to nielzja... tylko dla organizatorów...
    więc łazimy z wywieszonymi jęzorami, bo ciepło i suszy... ale podziwiamy piękne stroje, piękno otaczającego krajobrazu, pogodę ducha ludzi, udzielamy wywiadu lokalnej telewizji :) stajemy w kolejce do straganu z OBOLONEM i siadamy na ławach amfiteatru, a tam nasz major :) znowu koniak... tyle że butelka leżała na słońcu i ma temperaturę herbaty... miałem trochę zajęte gardło i mały katar, ale po tym gorącym koniaczku odeszło jak ręką odjął:)
    wymigujemy się czymś i ruszamy w dół pooglądać miasteczko, po drodze robimy zakupy, wino, sery, schab, kiełbasa, słoninka, śliwowica... większość rzeczy pożeramy na kolację i śniadanie - śliwowica zostaje w bagażniku auta...
    Rachów obchodzimy powolnym krokiem, ale wrażeń nie będę tu opisywał... dość ponure generalnie... choć są i pozytywy.
    Kładziemy się spać koło północy bo rankiem ruszamy w góry!
    ale to już niebawem...
    wklejam kilka zdjęć z festiwalu...




    By dampod


    By dampod


    By dampod


    By dampod


    By dampod

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar damian
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Rybnik
    Postów
    301

    Domyślnie Odp: czarnohora we wrześniu

    przepraszam za przerwę... dużo na głowie ostatnio :(

    poniedziałkowe śniadanko z bryndzą, bundzem, schabem smakowało wyśmienicie... po spałaszowaniu wszystkiego spakowaliśmy nasze wory i z nietęgimi minami zniesliśmy je pod bramę. Tam czekał już umówiony transport do Łuhów (100 Hrywien od głowy). Nasz cel na dziś to Stoh i dojść jak najdalej w kierunku Popa Iwana Czarnohorskiego...
    Tak więc ładujemy się do pieknie odrestaurowanego UAZA, a sympatyczny kierowca oferuje... samogon :) wypijamy po kieliszku (łącznie z nim!!!) i ruszamy do Bohdana błagać o propusk... Niestety, młody kamandir na samo słowo Stih, zielenieje i mówi "nielzja!" twierdzi że normalnie to by nas puścił ale mają kontrolę i trzech generałów wizytuje ich rewir, a że nie dotrzymaliśmy procedur (pismo do Mukaczewa itp) to nie może na puścić bo mógłby mieć kłopoty. Najgorsze jest to iż pozwala nam iść tylko na Howerlę... zbici nieco z tropu wbijamy oczy w mapę (już w aucie) i decydujemy olać zakaz i wejść na Popa Iwana, trochę tylko ocierając się o strefę przygraniczną... Na szlabanie w Łuhah nasz kierowca bajeruje strażnika że jedziemy do hotelu w górze doliny (Olbrzymi, luksusowy ośrodek!!! pod połoniną Radul!). Oczywiście do hotelu nie dojeżdżamy lecz wypakowujemy się na skrzyżowaniu u wylotu doliny Balcatula. Tam jeszcze raz po stakanie samogonu, szklance kwaśnego mleka na pozegnanie i z ciężkimi worami na plecach kierujemy się w górę potoku ku Popie Iwanie.


    nasz transport

    Droga doliną jest mozolna a co chwila w górze złowieszczo wyłania się główna grań Czarnohory. Pogoda dopisuje! po paru kilometrach wkraczamy w las i stromo wspinamy się na grzbiecik, którym pniemy się ku Czarnohorskim dwutysięcznikom. Po drodze mam spotkanie z sympatyczną zygzakowatą żmiją, która się zagapiła i mój ciężki krok wyrwał ją z drzemki, więc wk.. zwinęła się w kłębek i szpetnie zasyczała... całe szczęście że usłyszałem szelest w poszyciu bo wyjazd mógłby się szybko skończyć... dałem żmijce czas na ucieczkę i pomaszerowałem dalej... minęliśmy też trzy dorodne borowiki, ale mimo żalu zostawiliśmy je - no bo kto by je zamienił n potrawę jakąś?

    Po kilku godzinach - nasz marsz był powolny bo siły trza było co chwila regenerować :) - wyszliśmy ponad granicę lasu i ujrzeliśmy wyyyysoooko nad nami potężne zamczysko :) ruiny na Popie robią wrażenie!




    Dalej było już prosto :) tzn prosto pod górę, stromym zboczem porośniętym karłowatym jałowcem pniemy się bez końca, i gdy już się wydaje że wyżej już nie wyjdę ścieżka skręca w prawo i wygodnym trawersem dochodzi do grupy skałek tuż pod grzbietem (znakomite miejsce na biwak tyle że bez wody)



    Jest już późno więc postanawiamy iść prosto nad kwadrat, rozbić się jeszcze przed zmrokiem, a rankiem zdobyć Popa. Tak też czynimy...
    idąc napawamy się cudownym morzem gór wokół... jest cicho i pusto, nie widać nikogo...





    powoli suniemy majestatycznym grzbietem, i schodzimy pod kwadrat. Super miejsce na biwak: równo, obfite źródło, tylko drewna nie ma, a kosówki ciąć nie zamierzamy. I nawet śmieci nie ma aż tak wiele... pewnie wszystko jest wewnątrz murów. No i ten cudowny widok na POPA!

    gotujemy co tam komu do głowy strzeliło, gadamy jeszcze o różnych ważnych sprawach, rozprawiamy się z lokalną wiśniówką i kładziemy się spać... TO BYŁA ZIMNA NOC!!!
    Ostatnio edytowane przez damian ; 08-10-2010 o 00:50

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. W Bieszczady we wrześniu
    Przez Frozen Angel w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 07-11-2012, 15:49
  2. Pieszo we wrześniu
    Przez Jasinia w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 04-09-2009, 09:23
  3. Bieszczady we wrześniu
    Przez ktos w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 27
    Ostatni post / autor: 21-09-2008, 15:37
  4. Busiki we wrześniu ???
    Przez robines w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 25-09-2006, 15:19
  5. Pod namiotem we wrześniu
    Przez ElBorbah w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 15-09-2006, 14:07

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •