Obiecuję październikowe spotkanie browarne w Poznaniu. Czas i miejsce zapodam w stosownym wątku. Pogody niestety nie gwarantuję...
Pozdrawiam
Obiecuję październikowe spotkanie browarne w Poznaniu. Czas i miejsce zapodam w stosownym wątku. Pogody niestety nie gwarantuję...
Pozdrawiam
bertrand236
5.09
Niedzielny poranek wita nas strugami deszczu. Czyżby stwórca doszedł do wniosku, że w niedzielę należy odpoczywać? Intensywny deszcz, nisko wiszące chmury uniemożliwia praktycznie jakikolwiek wyjście w góry. Zostaje tylko podziwiać świat z okien naszej kwatery. Brak ruchu skutkuję, że zażywamy jako lekarstwo na nudę Bertrandową nalewkę i inne destylaty. Czas biegnie leniwie a deszcz nie ma zamiaru przestać padać. Deszcz deszczem ale żołądek ma swoje prawa i około godzin popołudniowych domaga się posiłku. Ubieramy się w peleryny, pakujemy puste pojemniki po złocistym niepasteryzowanym płynie i udajemy się do centrum UG. Dochodząc do ZpC dostrzegamy coś znajomego. Srebrne auto oklejone napisami. Dostrzegamy również Renatkę. Po wymianie pozdrowień umawiamy się na spotkanie w formowym lokalu kontaktowym. Idziemy najpierw do sklepu po zakupy. Uzupełniwszy zapasy idziemy na umówione spotkanie. Renatka z Bertrandem zażywają herbatki i cierpliwie czekają na zamówioną kiełbaskę z frytkami. My zamawiamy po browarku i placki po bieszczadzku. Jest niedziela można zaszaleć zwłaszcza, że niestety zbliża się nieubłaganie dzień wyjazdu. Zapraszamy Renatkę i Bertranda na naszą kwaterę na kawę ale to spotkanie musimy odłożyć bo pyrlandczycy mają umówioną wizytę w Cisnej. Nasze zamówienie zostaje zrealizowane jak na warunki ZpC niemal błyskawicznie. Renatka i Bertrand na swój posiłek czekają. Interweniujemy raz i drugi w sprawie kiełbaski. My zdążyliśmy zjeść a zamówienia Bertranda jak nie było tak niema. Bertrand mimo tego, że jest siłą spokoju w końcu nie wytrzymał. Zrezygnował z zamówienia. Dziwne ale nie usłyszał nawet zwykłego przepraszam za zaistniałą sytuację. Nie najlepsza to wizytówka dla lokalu. Wychodzimy przed ZpC, żegnamy się, jeszcze raz zapraszamy Renatkę i Bertranda na kawę w drodze powrotnej z Cisnej. Ponownie zaczyna padać im bliżej jesteśmy poczty tym mocniej leje. Na miejsce docieramy wręcz w strugach deszczu. Dobrze, że mamy peleryny bo po raz kolejny byłoby co suszyć. Reszta dnia mija w rytm padającego deszczu. Korzystam z okazji i w końcu oglądam najnowszą produkcję HBO pt. „Pacyfik”. Moim zdaniem jednak do „Kompanii braci” to dzieło się nie umywa. Przychodzi wieczór czas szykować się do snu. Zasypiam z pytaniem będzie padać czy nie?
cdn.
pozdrawiam
Marek
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki