Nie, żadne jaja.To bratnia dusza znaleziona przez właśnie wiersz.Fajnie się po tym blogu wędruje. Z przyjemnością zajrzałam też do Łopienki, która jest dla mnie niesamowita.A drogę Terka-Dołżyca pokonywaliśmy dorosłą syreną - to była jazda!!!!!