"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Sklepów jest kilka, jak trzeba to Ci otworzą i wieczorem , a samochód jest bezpieczniejszy niż u nas na strzeżonym parkingu,ale osobowym pod turbazę nie dojedziesz
http://forum.bieszczady.info.pl/show...em-Husne/page2
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
W Husnym (tym na dole i tym górnym) sklepów masz pod dostatkiem, ale nie zapomnij o cmentarzach !
Jak widać na załączonym obrazkuczy bezpieczniej zostawić samochód przy turbazie, czy może spać gdzieś u ludzi (zgodzą się w ogóle?) i u nich go zostawić?
hmmm.10_4516.jpg
samochód zostawialiśmy przy turbazie bez żadnych obaw, co wcale nie daje Ci gwarancji bezpieczeństwa.
Nie daj sobie wcisnąć że Ukraina jest krajem pozbawionym aktów kradzieży, chamstwa wandalizmu i bezprawia. Tak, tam to jest też na porządku dziennym, ale ...
...Ale w ostatnich latach tylko w Warszawie kilkakrotnie włamywano mi się do samochodu ( i w moim mniemaniu to właśnie tam jest niebezpiecznie)
przepraszam Warszawiaków za skojarzenia
Ups ???
Januszku to ja nie powinienem tam dojechać ?
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Wczoraj znajoma przewodniczka opowiadała mi , że kilka dni temu miała wycieczkę we Wschodnie Bieszczady (parenaście osób, w tym kilku Francuzów) i zorganizowała im spanie w prywatnych domach w Libuchorze.
Spali na łóżkach pod puchowymi pierzynami, wieczorem domowa kolacja, a rano śniadanie. Największy szok przeżyli Francuscy goście, którzy przed śniadaniem zobaczyli na stole sztakany z samogonkiem , i trzeba było to wypić.W rezultacie tak im się to potem spodobało ,że o mało co nie zostali tam na stałe. Na pewno wrócą tam
Ostatnio edytowane przez joorg ; 28-09-2010 o 21:07
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
:D
O matko, samogon już od rana? Jak na maluszka przystało, mam słabą głowę. To może całkowicie udaremnić wędrówkę :D
@Don Enrico: czy mogę prosić o te wskazówki jak idzie szlak żółty (cztery szlaki żółte?) z Husnego na Pikuja? Jutro rano wyjeżdżamy :)
Z Husnego idzie tylko jeden z czterech żółtych szlaków które łączą się na Pikuju (pozostałe idą ze wschodu, południa i zachodu)
Jeśli chcesz iść koniecznie szlakiem to pamiętaj co pisała Dziabka
Możesz też skorzystać z rady Joorga:okazało się, ze szlak, który na mapie Ruthenusa prowadzi z Husnego, idzie zupełnie inną trasą.
Teraz nie mam mapy przy sobie, generalnie idziesz w górę , a jak złapiesz grań to zasuwasz nią aż na szczyt.Wyjście z Husnego jest proste , kto by tam szlakiem szedł.Idzie się dokładnie na południe do grani , potem skręt w lewo i po ok 20 minutach jest się na Pikuju.
Ok, dzięki!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki