Strona 3 z 5 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 50

Wątek: Jesienne Karpaty Wschodnie.

  1. #21
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    Cytat Zamieszczone przez coshoo Zobacz posta

    A tu panoramka z naszego dziwoląga:

    http://www.vimeo.com/15653979
    Pięknie dobrana muzyka do klimatu tej budowli i pogody.
    Ciekawe, co to było. Wyglada trochę jak jakis dom wypoczynkowy. A willa - zęby bolą :)

  2. #22
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    Cytat Zamieszczone przez dziabka1 Zobacz posta
    Ciekawe, co to było. Wyglada trochę jak jakis dom wypoczynkowy.
    Ano też się nad tym zastanawialiśmy. W budynku brak instalacji c.o., kibelek i łazienka były na zewnątrz wspólna dla piętra, ściany cieniutkie. Jak na mój gust jakiś sezonowy dom rekreacyjny. Zastanawia mnie tylko czego pilnują ci dozorcy jak to totalna ruina :)

    DZIEŃ 5:
    Poranek. Wyglądam na świat, pochmurno ale nie pada. Pakowanie, śniadanko. Tuż przed naszym wyjściem przychodzi kolejny dozorca z dwoma psiakami. Częstuje nas jabłkami, prawdziwymi jabłkami, nie tym sztucznym szajsem co teraz w sklepach można kupić. Czas w drogę. Kolejny dzień wędrówki po dawnej granicy PL. Początkowo widokowym grzbietem. Mijamy pomnik z okazji czegoś (ktoś wie?).



    Droga coraz częściej leci lasem, mokro, kałuże, krzaczory, mylne drogi....



    Z daleka już słyszymy samochody na przełęczy Beskid nad Latorką ale dojście do przełęczy wcale nie jest takie proste. Ostatni odcinek tuż przed przełęczą to niezła dżungla. Znaki żółte w tym miejscu są wyjątkowo gęsto a i tak łatwo zgubić drogę. Ścieżka ledwo widoczna, pomimo szlaku chaszczowanie na całego przez mokry las. Zbliżamy się do przełęczy, z daleka widzimy już budynki. Pozostał ostatni odcinek przez krzaczory zakończony podmokłym terenem. Wychodzimy na drogę "lekko" ubłoceni i przemoczeni. A droga przez tą przełęcz nie byle jaka, istna autostrada ruchliwa jak w mieście. Wchodzimy do baru, piwko i jakiś obiadek. Bobowi zepsuł się zamek w ochraniaczu i marzy mu się hotel. Ja z Hontas prostujemy jego myśli :P
    Boba dobiła pani kelnerka która do ryby przynosi mu kaszę gryczaną zamiast frytek. W Bobie się gotuje :D Najedzeni i wypici ale dalej mokrzy wychodzimy z baru i wio dalej wzdłuż dawnej granicy. Droga już nie biegnie krzaczorami tylko ładnymi połoninnymi górkami.



    Idziemy tak sobie podziwiając widoki i szukając miejsca na biwak. Obóz rozbijamy ostatecznie na grzbiecie granicznym na wysokości Miszkarowic.



    Panorama z miejsca biwaku:
    http://www.vimeo.com/15657452

    Rozpalamy ognisko, jest ciepło i przyjemnie, Bobowi schną buty i poprawia mu się humor :) Następnego dnia czeka nas Pikuj, ciekawe jaka będzie pogoda?



    C.D.N.
    Ostatnio edytowane przez coshoo ; 08-10-2010 o 14:59

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar krawc
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Tarnobrzeg
    Postów
    180

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    Bez cytowania Cashoo ale:
    1) Ja wcale non stop nie narzekalem na brak komfortowych noclegów -jedynie czasem proponowalem, jako przerywnik, spanie pod dachem, w lozku
    2) Kelnerka po prostu zle zrealizowala nasze zamowienia obiadowe-Hontas zamowila jedzenie na bazie kaszy gryczanej, ja na bazie frytek. Hontas, jak tylko dostala swoja porcje, od razu przewidziala co bedzie dalej i zostawila mi frytki.Dostala za to ode mnie nielubiana przeze mnie kasze
    Belze_Bob

  4. #24
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    DZIEŃ 6:
    Wstajemy. Pogoda barowa, nic nowego. Pikuj czeka więc śniadanko i w drogę. Zdobywamy trochę wysokości, im wyżej tym mniej widać.





    Droga w tej mgle jest dosyć mylna w tej pogodzie więc te rzadkie żółte znaki szlaku które ciągną się za nami od Wołowca czasami pomagają. Generalnie ten wariant jest raczej mało uczęszczany. U podnóża Pikuja nasza wątła ścieżka dołącza do jakiejś mocniej uczęszczanej, pewnie trasa Biełasowice-Pikuj albo coś w tym rodzaju. Las staje się coraz rzadszy, mokro, jałowce, trawa, wąska dosyć stroma ścieżka, nic nie widać. Gdzieś tutaj gubię mój 30 letni zegarek marki "Raketa", niech dobrze służy następcy :) Widoczność na 30m ale całe szczęście że nie ma wiatru więc jest w miarę ciepło (jak dla mnie ale ja jestem inny :P). Powoli pojawiają się ozdóbki na okolicznych drzewkach.



    W końcu Bob szczytuje:



    Szczyt niestety tylko zaliczony, ale ja tu jeszcze wrócę!!!



    Schodzimy na południowy-zachód napotkaną ścieżką, nie ma sensu w taką pogodę siedzieć na górze. Spotykamy oczywiście szlak zółty :) Według nowej mapy szlak schodzi do Zdeniowej. Powoli wychodzimy z mgły i lasu.



    Dochodzimy do pierwszych zabudowań, Bob i Hontas poznają tą wioskę, to Szerbowiec. Więc na mapie jest byk i to nie ostatni zresztą.



    Bob i Hontas już byli kiedyś w tej wiosce i wspominają dobrą jajecznicę robioną przez panią sklepową. Idziemy sprawdzić czy to dalej działa. Przechodzimy przez wioskę, mijamy kościółek, sklep jest schowany za kościółkiem. Zamknięty. Pytamy ludzi, pani od sklepu gdzieś wyszła, wkrótce wraca. W sklepie nie ma prądu, remont jakiś więc z jajecznicy klapa. Pijemy piwko, drobne zakupy, goriłka. Zmęczenie powoli daje znać. W planach mamy wyjść ze wsi i gdzieś się rozbić.



    Niedaleko za wsią przy drodze znajdujemy dogodne miejsce, czysty strumyczek, trochę miejsca pod iglakami, jedynie mogło by być trochę więcej miejsca na namioty. Klasyczne rytuały, herbatka, kolacja, goriłka, suszenie maneli, spać....



    C.D.N.

  5. #25
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2006
    Rodem z
    Kace
    Postów
    194

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    Ten dziwoląg jest na zdjęciu w sowieckim jeszcze albumie o ukr. Karpatach pt. "Zapraszamy w Karpaty" (tytuły oryginalne ZTCP, bo nie mam go przy sobie, "Запрошаєм в Карпати" i "Приглашаем в Карпаты"). I się zastanawiałem gdzie on jest, bo nie jest podpisane gdzie to. Fajnie sie dowiedzieć o jego lokalizacji. To chyba był taki dom wypooczynkowy/turysty. Tak to troche wygląda. W sumie ciekawy.
    Ostatnio edytowane przez przemek p ; 08-10-2010 o 22:57

  6. #26
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    DZIEŃ 7:
    W nocy wstaję za potrzebą, przez drzewa widzę.....księżyc!!! Optymistycznie kładę się dalej spać. Poranek, wyglądam z namiotu, pochmurno i mżawka. Ale jest nadzieja, od czasu do czasu gdzieś przez chmury widać zarys słońca. Idziemy drogą do Paszkowic zrobić zakupy. Pojawiają się pierwsze promienie słońca :)



    Dochodzimy do sklepu, zakupy, piwko i analizujemy jak tu się wdrapać na Równą. Ostatecznie wygrywa droga żółtym szlakiem. Cofamy się szosą kilkaset metrów do szlaku i wio do góry.





    Początkowo przez brzydki krzaczasty las, im wyżej tym ładniejszy. Po drodze gubimy nasze słoneczko i jest znowu pochmurno.
    W pewnym momencie las staje się rzadszy z ładnym starym drzewostanem i sporą ilością mojego ulubionego drzewa czyli klonem jaworem.



    Dochodzimy do Prełuk, pada deszcz, chronimy się pod jednym z buków na polanach. Prełuki to bardzo ładnie położone polany, kilka strumyków, jedno gospodarstwo pasterskie, widzieliśmy tylko pasące się konie, widoczne poł. Równa i Ostra Hora.



    Hontas zostaje przy plecakach a ja z Bobem łazimy w poszukiwaniu miejsca na biwak. Poszukiwania udane. Namioty stoją, ognisko rozpalone tylko ciągle kapie na głowę.



    Pod wieczór, pojawiają się coraz większe niebieskie dziury w chmurach. Jest ich coraz więcej i następuje to na co czekamy od wielu dni, bezchmurne niebo.



    Zapada zmrok, nie ma to jak czyste niebo bez żadnej cywilizacji w pobliżu. Gwiazdy aż rażą w oczy. Robi się chłodno, ale przy ognisku ciepełko. Czas spać, na namiocie już zamarznięte kropelki wody, ranek będzie raczej rześki.

    C.D.N.

  7. #27
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    DZIEŃ 8:
    O poranku wychodzę z namiotu, pogoda piękna, szron na trawie, aparat sam wskakuje do rąk.





    Dzisiaj w planach poł. Równa. Graty spakowane, włóczymy się po Prełukach szukając odpowiedniej drogi. Z ciekawości szukamy szlaku żółtego który niby leci na Równą. Znajdujemy go biegnącego wzdłuż doliny potoku Szypot a więc zupełnie inaczej niż na mapie. Kalkulujemy że pewnie biegnie koło wodospadu Szypot i dopiero wchodzi na Równą. No nic idziemy za szlakiem, zobaczymy sobie wodospad. Dolina Szypotu jest ładna, wartki potoczek w dole sobie szumi, sporo kaskad.



    Po kilku kilometrach skręcamy we właściwą dolinę z wodospadem, droga łagodnie pnie się do góry. Potok Wojewodyn to w ogóle jedna wielka kaskada, co kilka kroków jakiś próg skalny. kilkaset metrów przed wodospadem spotykamy myśliwego z psem, mówi nam że tędy na Równą nie dojdziemy, że niby wiatrołomy i takie tam. No nic idziemy dalej do wodospadu. Robi wrażenie.



    Przy wodospadzie ścieżka przekracza potok, potok zdecydowanie nie zachęca do przechodzenia w tym miejscu więc kombinujemy jak tu się dalej do Równej dostać. Straciliśmy prawie godzinę na badaniu okolicznego lasu i stanęło w końcu że przekroczyliśmy potok i poszliśmy dalej tą ścieżką. Żółte szlaki gdzieś zniknęły. Ścieżka początkowo wyraźna niknie w oczach, pozostają głazy, skałki, wiatrołomy i inne atrakcje dla hardcorowców.



    Po moim stylowym ślizgu po skałce do potoku zmieniamy strategię. Nie ma sensu pchać się dnem potoku, atakujemy boczny grzbiet. Po drodze przez las ładne skałki.



    Uff. Wychodzimy na grzbiet i otwarty teren. Na skraju lasu fajne wychodzie skalne. Jesteśmy na bocznym ramieniu Równej.
    Idziemy rozglądając się za miejscem noclegowym, najlepiej z wodą.





    Z daleka widzimy miejsce przy potoczku, obok majaczy nam jakaś rura czy zbiornik. Podchodzimy bliżej i już wiemy gdzie będziemy spali :) Zbiornik okazuje się przerobiony na nocleg z kozą w środku. Trochę zaśmiecony butelkami i sporo desek z wewnętrznej konstrukcji rozebrana została zapewne na opał ale jest ok, damy radę.



    To był męczący dzień, chaszczowanie w trudnym terenie dało nam w kość. Po dojściu do naszego domku niewiele czasu zostało do zmroku. Kolacja, herbatka, goriłka...spać.



    C.D.N.

  8. #28
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    O kurcze, ale bania!
    No, to się Bubie spodoba :)

  9. #29
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    No klimat był niezły, dodatkowo dla wentylacji zbiornik został kilka-kilkanaście razy przestrzelony z jakiejś broni (4-5mm stal, kałach pewnie dałby radę z bliska) :)

  10. #30
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Karpaty Wschodnie.

    DZIEŃ 9:
    Wstaję o wschodzie słońca, chcę strzelić kilka fotek. Nie ma już takiego szronu jak poprzedniej nocy, pewnie kwestia wysokości. Pakujemy graty i wspinamy się na szczyt Równej. Spod naszej beczkowej siedziby wydawało się że to rzut beretem od szczytu ale trochę czasu nam zeszło na dojście.







    Naszym celem dzisiaj jest wieś Luta. Mieliśmy w palach iść do niej przez Lutańską Holicę ale jednogłośnie nie chce nam się schodzić na głęboką przełęcz by zaraz znowu kilkaset metrów do góry. Ścieżek do doliny żadnych nie widać. Idziemy drogą biegnącą w kierunku Ostrej Hory, liczymy na jakieś odbicie do Luty.



    Niestety droga sprowadza nas na Prełuki, czyli zapewne wróciliśmy tym rzekomym żółtym szlakiem z mapy, trasa by się zgadzała. W Prełukach posiłek przy solidnym stole pod bukiem. Idziemy dalej do Luty.



    Droga jest długa i mozolna wzdłuż doliny. Sama wieś Luta również niczego sobie, jedyne 12 km.







    Dochodzimy do centrum wsi, sklepik, piwko i Bob rozpytuje o transport. Autobusów dzisiaj już niet więc szukamy prywatnej komunikacji. 20km do Kostryny podwozi nas emerytowany milicjant, właściciel jednego z miejscowych sklepów. Jedziemy dużym rozklekotanym audi po wspaniałych dziurawych szosach. Niestety jest to już nas powrót z gór. Dojeżdżamy do stacji kolejowej, pociąg do Lwowa mamy po północy. Odwiedzamy sklep, nabieramy wody z najbliższego domostwa i rozbijamy obóz na dworcu w poczekalni. Poczekalnia to pusta sala bez okien ale w miarę czysto. Udaje mi się nawet przespać chwilę.





    Wsiadamy do pociągu, wagon pełny, za odpowiednią "dopłatą" dostajemy miejsca w sypialnym (nie pamiętam jak się fachowo nazywa), w przedziale jest gorąco jak w saunie, rozbieram się do podkoszulka, nie ma czym oddychać ale jakoś dojeżdżamy do Lwowa na 7 rano.
    I tak o to kończy się nasza kolejna wyprawa w Karpaty Wschodnie.

    Więcej zdjęć można zobaczyć pod linkiem:
    http://picasaweb.google.pl/coshoo/Ka...KMyeOVt6rB-QE#

    THE END
    Ostatnio edytowane przez coshoo ; 10-10-2010 o 18:21

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Karpaty Wschodnie - wrzesień 2011
    Przez coshoo w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 53
    Ostatni post / autor: 07-01-2012, 11:25
  2. Październikowe Karpaty Wschodnie
    Przez krzychuprorok w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 06-11-2011, 22:43
  3. Karpaty Wschodnie
    Przez coshoo w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 23
    Ostatni post / autor: 23-07-2011, 02:48
  4. Uprawnienia przewodników - Karpaty Wschodnie
    Przez Rycho w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 112
    Ostatni post / autor: 18-04-2008, 13:12
  5. Karpaty Wschodnie Pokaz Slajdów
    Przez karpatika w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 28-02-2007, 00:57

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •