Od nas to niestety nie jest zależne, ale możemy sobie tego życzyć, czasem życzenia się spełniają;-)))))
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Mam pytania do zwolenników utrzymania żelaznej kurtyny:
Nie myślicie o tym, że Ukraińcy też chcieliby podróżować bez wiz i innych utrudnień ?
Czy oni nie maja prawa do "wygodnych przejść granicznych, czystych kibli, gładkich autostrad" ?
Chcecie, aby Ukraina pozostała na zawsze skansenem z jej dziurawymi drogami ?
Jeżeli uważasz, że można porównywać początek XX w. do wieku XXI, to kolejny raz gratuluję! I nie trzeba być geniuszem by dostrzec zasadnicze różnice, chociażby w sytuacji międzynarodowej i społecznej. Tkwij w swoich mniemaniach, twoja sprawa. (Nie będę się z ciebie wyśmiewał, jak ty to "subtelnie" robisz! Możesz robić to nadal - mnie to nie rusza).
Pozdrawiam
"Alleluja i do przodu"!
Ostatnio edytowane przez WojtekR ; 03-11-2010 o 15:16
no i tu masz wielką rację z tą sytuacją, bo Polska nie ma już ani 1 własnego banku. tak jeszcze w historii nie było. więc w obecnej sytuacji jestesmy kolejny raz taką kukiełką jak państwa afrykańskie. jak podskoczymy to zostaniemy goli i weseli.
dlatego bez własnych banków nie jest możliwe robienie żadnych dużych, średnich czy nawet małych inwestycji. to jest właśnie ta Twoja różnica.
tylko widzisz - nawet dzieci z podstawówki wiedzą, ze dzis nie armia, a banki są siłą danego państwa czego najlepszym przykładem jest Szwajcaria, ale nasze jaśnie oświecone rządy nie wiedziały i rozdały banki. można to tylko porównac z państwami biednej Afryki typu Burkina Faso czy Sierra Leone. kopie się tam diamenty, ale ludzie biegają z gołym tyłkiem, bo kopalnie są w rękach zagranicznych.
ja bym to zostawila ukraincom... niech rzadza sie sie u siebie jak chca.. nie uszczesliwiajmy ich na sile swoja pomoca, swoimi pomyslami i swoja jedyna wlasciwa wizja rzeczywistosci...
rozmawialam z roznymi ludzmi na ukrainie, z czescia nadal utrzymuje kontakt listowy czy mailowy- i wbrew pozorom wielu z nich jest szczesliwych- mimo ze jezdza stara łada, hoduja kury w komorce przy bloku, maja kibel na małysza i nie maja w miescie 5 galerii... ba! czasem wydawali mi sie bardziej radosni i beztroscy niz wielu moich polskich znajomych ktorzy wpadli jedynie w szalencze tempo zycia, wir obłąkańczej pracy, wydawania i kreowania sie na "ludzi sukcesu"...
niekoniecznie trzeba calemu swiatu wpajac ze jedyny wyznacznik szczescia to rowny chodnik, przystrzyzony do bólu żywoplot, remont mieszkania dwa razy w roku i weekendy w markecie...
Ostatnio edytowane przez buba ; 03-11-2010 o 16:26
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Dokładnie tak, Andrzeju.
Ale zawsze to lepiej mieć skansen gdzie indziej, nie u siebie!
Jak nam się zechce, to przecież zawsze możemy „wyskoczyć” na chwilę ze swoich pieleszy i zakosztować „atrakcji”, przeżyć "super" przygodę z zapijaczonym poloctwem na granicy, poczuć klimat chamstwa, nawet skumplować się, przymknąć oko na przemyt, pochylić nad biedakami, których do tego zmusza wredny kapitalizm. Trzeba im współczująco pomóc, bo przecież „walczą” z niesprawiedliwością państwa! Trzeba koniecznie wesprzeć, bo znów zrobili w balona to wredne państwo (czyli kogo? – ano właśnie nas)! Jakież to polskie, wypływające z tradycji, jakież narodowe… i przecież takie typowe dla czasów zaborów i czasów real-socjalizmu! A później, z workiem pełnym wrażeń, atrakcji i batonikiem w ręce wrócimy do siebie, do ciepłej wody w wannie, posprzątanej klatki schodowej, porządku wokół, nie zmąconej przekleństwami ciszy… by znów zatopić się w wyobrażenia i życzenia (wraz ze "spadającą z nieba gwiazdką"), żeby tam, po drugiej stronie granicy, broń Boże, nic się nie zmieniło! Bo, gdzie następnym razem pojechać? Gdzie znowu znaleźć skansen? Gdzie poczuć smak adrenalinki?
Wiecie Krysiu i Bubo, jak się to nazywa? To hipokryzja…
Na marginesie: nigdy nie myślałem, nie mówiłem i nie pisałem, że mi się na Ukrainie nie podoba! Gdyby tak było, nie jeździłbym tam, a sprawa pieszych przejść nie interesowałaby mnie (tak wynika z logiki!). Pisałem za to o syfie, chamstwie, pijaństwie i zezwierzęceniu jedynie TYCH POLACZKÓW – granicznych cwaniaczków, którzy uważają, że są mądrzejsi od innych i wszyscy mają obowiązek im „pomagać”!!!
Krysiu, gdybyś się zaklinała na wszystkie świętości, nic to nie da… UKRAINA JEST DLA WSZYSTKICH! I dla zielonych, i dla czarnych, i dla żółtych, pomarańczowych, różowych i niebieskich... Pewnie cię to zmartwi... Trudno!
hahaha
Wojtku czyli wg Ciebie bez UE nie da się mieć ani dobrych dróg, ani nic?To może wyjedź trochę dalej poza Unię, albo nawet nie dalej-do Norwegii czy Szwajcarii. Tak, wiem wiem zaraz będzie, że to bogate kraje to ich stać. Ale nas też by było stać z tego co wpłacamy Brukseli w postaci składek!Te pieniądze na drogi i chodniki to są z naszych podatków przecież, tylko wpierw lecą tam, żeby potem wrócić jako UNIJNE, że niby magiczne i zaczarowane czy jak? Choć te pieniądze jakby po prostu zostały w Pl to i tak by je rozkradli od razu.
Dzięki Bogu ta granica zatrzymuje tych dla których ona nie jest czy Ci się to podoba czy nie;-))
Stanowi dla nich płot niedoprzeskoczenia, choćbyś się nie wiem jak zaklinał na wszystkie świętości;-))
Wojtku Ty myślisz, że to co mamy w Polsce to kapitalizm???
Łoł, to ja gratuluję, bo dla mnie to socjalizm-jak malowany, więc coś ten Twój post w którym do mnie pijesz o kapitaliźmie jest nie teges;-)))
Wiesz co ja bym dała, żeby doczekać się kapitalizmu w Polsce???
Żeby prawica to była prawicą?
Ostatnio edytowane przez Krysia ; 03-11-2010 o 16:40
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki