puscili choc nazwisko bylo mocno nieczytelne a i kartek policzyc sie nie dalo bo sie tak posklejaly. Ale poparcie kilkudziesieciu osob zrobilo swoje ale nie ukrywam ze troche mialam stracha jak mnie odstawili na bok z kolejki...
a na koniec jeszcze dostalam w prezencie od jednej mrowki dwie flaszki- takie bylo zamieszanie na odprawie ze goscia wogole nie sprawdzili i przeniosl prawie dwadziescia flaszek
Zakładki