No jaki poważny, oni już byli mega dorośli, dzieci na świecie, tzn jedno;-) kariera nałukowa;-) sam rozumiesz
No jaki poważny, oni już byli mega dorośli, dzieci na świecie, tzn jedno;-) kariera nałukowa;-) sam rozumiesz
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Noooo, głównie za to, że mówiłam, że w Bieszczadach się robi jak w Zakopanem;-)))
Ale odwołuję to zeznanie-robi się gorzej!
W Tatrach panienek z walizkami na kółkach jeszcze nie widziałam.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
@Derty
Utrudnianie dostępu do niebezpiecznych substancji nie jest zrzucaniem odpowiedzialności. Równie dobrze można pozwolić na swobodne posiadanie broni i powiedzieć, że to rodzice sa odpowiedzialni za to, by młodzian na mordercę nie wyrósł.
Można pozwolić na handel tabletka gwałtu i dodać, że rodzice sa odpowiedzialni za właściwy rozwój seksualny dziecka.
Znieść wszystkie ograniczenia prędkości i ...znów zobowiązać rodziców do wychowania odpowiedzialnych ludzi.
Gdy chodzi o alkohol, czy fajki, których jednorazowe, nawet nieświadome użycie nie zagraża z miejsca zdrowiu, czy nawet życiu, to OK, ale mowa tu o czymś innym.
Nie boję się o to, że moje dziecko będzie palaczem, jestem spokojny o to, że rozsądnie będzie konsumować alkohol, gdy przyjdzie na to pora...w sumie patrząc na moje wspomnienia, to juz nadszedł
Nie boję się o to, że ktoś doleje jej gorzały do soku, wyczuje to, wypluje...albo i nawet wypije, nic złego od łyku sie nie stanie.
Ale jeśli jakiś "żartowniś" wrzuci jej pastylkę kolekcjonerską...
Tak więc jestem przeciw i nie sądzę, by ewentualny zakaz naruszał czyjekolwiek prawa, był nielogiczny, czy szkodliwy, ani też zwalniał rodziców z jakichkolwiek obowiązków.
Raczej jako podatnik oczekuję, że państwo pomoże mi w zapewnieniu bezpieczeństwa mnie lub moim dzieciom - jako ewentualnym ofiarom podania specyfiku w tajemnicy lub ofiarom agresji konsumenta, bo po tym gównie odpierdala ludziom do potęgi entej.
Pozdrawiam:)
Ostatnio edytowane przez vm2301 ; 26-11-2010 o 20:50
Tak się dzieje gdy prawo tworzy się na łapu capu pod publiczkę i zapotrzebowanie polityczne. Powstał kolejny gniot wymagający nowelizacji zanim na dobre zaczął działać.
pozdrawiam
Marek
No właśnie.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Czyli znowu góra urodziła mysz,do tego zdechłą,he he
Pozdrav
Nie pierwszy gniot i nie ostatni, jaki wychodzi z głów naszego establishmentu.
Mam nadzieję jednak, że to jednak krok w przód, nie w tył na drodze znacznego utrudnienia życia handlarzom.
Kulawe, bo kulawe...ale wespół z nagonką jakiś efekt pozytywny przyniosło
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos..._na_walke.htmlRok temu do spożywania dopalaczy przyznawało się 11 proc. Polaków, a ostatnio - zaledwie 1 proc. - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Ciekawe ile osób podczas prohibicji się przyznawało do picia alkoholu?;-)))
Ojej, wtedy nie było sondaży!co to musiały być za piękne czasy...;-))
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
czyżby ze strachu nagle sie do tego nie przyznawali? Nie widzę w tym sensu.
Co chcesz Krysiu udowodnić, że to nieprawda, bo jedynym efektem tych działań jest wzrost użycia dopalaczy?
Nie rozumiem Twej niezachwianej radości z niepowodzeń na tym polu.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki