"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Moja nieprzemijająca fascynacja warszawskimi latarniami sprawia, że czasem odrywam nos od ziemi. Tym razem wypatrzyłam, coś co mnie zaintrygowało w pierwszej chwili i rozczuliło w następnej;-) Doglądając latarni zauważyłam kłębowisko liści i gałązek wewnątrz lampy, potem dostrzegłam stłuczoną szybkę, a następnie wystające słodkie łapki i pyszczek grzejący się w popołudniowym słońcu. Natychmiast wspięłam się po słupie przywitać nowego lokatora, ale zwierzątko ledwie jednym okiem na mnie spojrzało i drzemało dalej.
Nagle poczułyśmy silne uderzenie, to niezgrabny wózek zahaczył o latarnię. Zwierzątko natychmiast wyskoczyło z gniazda, zbiegło do połowy słupa, upewniło się, że nic się nie dzieje i wskoczyło z powrotem do domu. Jednak sielanka została zakłócona.
Wieczorem zerknęłam, co tam słychać przy kolacji, ale wyszło na to, że wiewiórki chodzą spać z kurami, bo w rogu lampy majaczyła zwinięta sennie puszysta kulka:)
Ostatnio edytowane przez maciejka ; 26-04-2011 o 22:27
Ale wspaniale spotkanie!! jaka kochana kulka!!!!! i to jest przyklad na to, ze wszystko na swiecie jest wzgledne! niby sie mowi ze źle , jak jakis wandal stłucze latarnie... a tu akurat wyszlo na plus!! mily futrzaczek ma gdzie mieszkac!!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Domyślam się, że do tego spotkania nie doszło w Warszawie - tutaj trzymałaby w zębach puszkę "Królewskiego" Jesienią w Łazienkach wiewióry są tak bezczelne, że wspinają się człowiekowi po nogawce spodni, tak do wysokości uda, a potem patrzą prosto w oczy - wyczekująco, z niemym pytaniem: co mi przyniosłeś?
noj akoś trzeba przetrwać, innej rady nie ma
Co łączy Muzeum Kolejnictwa w Warszawie z Bieszczadami...?
Jeden z najciekawszych eksponatów muzealnych - pancerny wagon Panzertriebwagen Nr 16.
Wyprodukowany w 1942r. w Niemczech, wykorzystany w działaniach wojennych na terenie Polski. Po wojnie dwa lata służył wojsku do ochrony linii kolejowych (na trasie Sanok – Zagórz – Olszanica - Komańcza) oraz do walk z oddziałami UPA. Wchodził w skład pociągu pancernego, wraz z wagonami bojowymi wyposażonymi w karabiny maszynowe i działka.
Później stał parę lat na bocznicy w Przemyślu i w końcu trafił do warszawskiego muzeum (jedyny zachowany w Europie). Nie tylko dla niego warto odwiedzić dawną stację i budynek Dworca Głównego. Na nieczynnych torach stoją zabytkowe parowozy, lokomotywy, wagony. W hali dworcowej są liczne makiety pokazujące historię taboru kolejowego (za pieniążek można posterować pociągiem;-).
Na łące czeka na odnowienie, zapomniany SD80. Jeden z trzech sztuk wagonów wyprodukowanych w 1949 w Mediolanie dla PKP. Na trasie Warszawa – Świnoujście, kursował 100km/h, do dziś może nosić miano najszybszego składu kolejowego w Polsce;-)
ech, Maciejka .... uprzedziłaś mnie niejako - miałem zamiar dać to jako zagadkę / ową pancerkę / .Byliśmy z miesiąc temu z wnukiem - baaaaardzo mu się podobało zwłaszcza makiety .
ps. ale ''kasa biletowa'' to jakiś porąbany pomysł.....no, nie ?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki