A to koniec już? Lisk - przeszukaj dobrze szufladę, może tam jeszcze kilkanaście dalszych ksiąg Bieszczadzkiej Epopei się znajdzie. Chociaż nie całkiem rasowy trzynastozgłoskowiec ale kto by tam Bieszczady równym rytmem chciał mierzyć. Super!
don Enrico pomyślał o recytowaniu, mi po kilkunastu wersach przyszło do głowy, że fajnie by się tego słuchało (na pewno nieporównywalnie lepiej do czytania z bezdusznego ekranu komputerowego).
na żywo pewnie nie będę miała okazji...ale może (skoro ma zdolności recytatorskie) jakiś audiobook don Enrico by nagrał...