No myśmy poszli do znanych firm, że tak powiem największych i teoretycznie najbardziej godnych zaufania w kraju.
O Twojej to szczerze powiem pierwsze słyszę.
No myśmy poszli do znanych firm, że tak powiem największych i teoretycznie najbardziej godnych zaufania w kraju.
O Twojej to szczerze powiem pierwsze słyszę.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Może zamiast "pstryczków słownych" wykombinujmy cuzamen do kupy coś żeby pomóc chłopakom z GOPRu.
Ps: "moje" dziewczyny: o Jezu ten czary z UG
Easy rider tylko na piechotę...
15% z biletów rozwiązanie już padło.
Wiesz, jak mam do wyboru kupno tańszego na ścieżkę, lub droższego na tę samą trasę z opcją GOPR to jak myślisz, który kupię?
ps-gdzie tu widzisz utarczki słowne?to wymiana bardzo przydatnych informacji. Już wiem gdzie się udać po ubezpieczenie na następny wyjazd w dziwne bezszlakowe miejsce.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Po pierwsze primo: nie mówię że trekking to sport ekstremalny. To skrót myślowy nawiązujący do tego że to forma rekreacji.
Taka sama jak latanie na paralotni. Różnica polega na tym, że zagrożenie połamaniem się jest inne ale to już kwestia do rozgryzienia przez ubezpieczyciela.
Wspólny mianownik jest jeden - aktywne spędzanie wolnego czasu.
Po drugie primo: instytucja państwa zapewnia bezpłatne leczenie ale tylko na papierze. Gdyby nie to że politycznie nikt nie odważy się zmienic konstytucji już dawno płacilibyśmy za usługi medyczne.
W pewnym sensie to "płacenie" już zostało wprowadzone poprzez to że są kontrakty za które płaci NFZ (ten dostaje kase z budżetu państwa, które z kolei pozyskuje ją z naszych kieszeni - sorry :) Ostatnio głównie Waszych).
W przypadku ratownictwa mówimy o dwóch jak mi się wydaje jego odmianach. Ratownictwie codziennym (wypadki samochodowe, zawodowa straż pożarna itd) oraz ratownictwie "niecodziennym" :) Czyli takim jak np. GOPR, WOPR, OSP.
Nie są oni służbą państwową, nie są w żaden uregulowany sposób finansowani. Ot są spadkiem po KOMUNIE z którym nikt nie wie co zrobic. Znowu mamy do czynienia z decyzją polityczną której żaden polityk nie podejmie.
Po trzecie primo: by uregulować sytuację ratownictwa trzeba rozpędzić GOPR i innych ochotników i ich zadania przekazać służbom państwowym co jest opcją 1 albo wdrożyć opcję 2 o której za chwilę.
Na opcję 1 nie ma szans bo nie ma pieniędzy ogólnie, nie ma pieniędzy na szkolenie, nie ma sprzętu, same służby ratownicze (pogotowe ratunkowe czy zawodowa straż) będą się bronić rękami nogami przed rozszeżeniem ich obowiązków.
Opcja 2 to komercjalizacja ochotników. Tak jak to działa w większości krajów świata. Logiczne rozwiązanie problemu które wszystkim wyszłoby na dobre.
Otóż turysta udający się w góry kupując bilet do parku płaciłby także ubezpieczenie. Ubezpieczenie to finansowałoby ewentualne akcje ratownicze. Proste i skuteczne rozwiązanie.
Dlaczego tego nie zrobiono? Otóż próbowano wprowadzić namiastkę tego rozwiązania.
Przykład bieszczadki tutaj i tutaj
Z czego to wynika? Otóż z wadliwego prawa i polityki :) Temat rzeka.
W końcu w kwestii ratownictwa do którego nawiązała Basia. Kraje które wymieniłem mają bezpłatną opiekę medyczną dla swoich obywateli. Mają także bezpłatne ratownictwo "codzienne".
Za ratownictwo "niecodzienne" trzeba niestety płacić albo z własnej kieszeni albo z kieszeni ubezpieczyciela u którego kupiliśmy polisę. Wspólnym mianownikiem są znowu okoliczności które wpłynęły na to że wypadek / konieczność ratowania
musiały być konieczne.
Niedawno mój kolega ze studiów - góral, chodzący można powiedzieć zawodowo po górach, mający na koncie kilka profesionalnych wypraw, poszedł na wycieczkę w Tatry słowackie. Złamał nogę, jego dziewczyna poszła po pomoc, sama zabłądziła. Przez 3 dni szukało ich ponad 80 ratowników. Wszyscy się znaleźli, noga się wyleczy i wszystko będzie ok. Rzecz w tym że Słowacy wystawili mu rachunek na 37 TYSIĘCY EURO!
Edit: co do firm ubezpieczających. Wspomniałem o Hestii. Praktycznie całe środowisko paralotniowe i lotniowe kupuje u nich polisy na wyjazdy zagraniczne (ratownictwo i koszty leczenia).
Z tego co wiem mają także opcje dla innych kosmitów więc trekkingowcy też tam się pewnie załapią.
Poza tym to: http://www.finansowachata.pl - chłopaki mają całą gamę polis niestandardowych. Można zapytać co konkretnie mają do zaoferowania dla turystów.
Swego czasu też PZU oferowało polisę na "wyjazdy". Co ważne w ich przypadku: nie pytać w okienku bo nikt nic nie wie. Trzeba spytać jakiegoś sprytnego agenta.
Ostatnio edytowane przez admin ; 19-01-2011 o 03:42 Powód: firmy
Pozdrawiam
Darek Magusiak
"bzdura! widział ktoś sapera na linuksie?! albo pasjans? brak tych podstawowych aplikacji biurowych dyskwalifikuje ten system w urzedach."
No Słowacy i owszem, Czesi dla odmiany by mu nie wystawili rachunku;-)
Ubezpieczenie w cenie biletu... super pomysł, ale co jak się zgubi bilet akurat gdy będzie potrzebny, żeby pokazać?no chyba, że jakieś imienne i rejestrowane w kasie?
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Uf-wetknąłem kij w mrowisko po kilku rozmowach z ratownikami TOPR bo tam się ostatnio kręciłem dochodzę do wniosku że wystarczy zmusić TU do płacenia za akcje GOPR jeżeli turysta ma ubezpieczenie.Na chwilę obecną sytuacja wygląda następująco-Masz ubezpieczenie wykupione w TU ale GOPR nic z tego nie ma ponieważ przepisy w Polsce nie nakazują wypłaty pieniędzy dla GOPR za prowadzoną akcję.Tzn że ubezpieczenia kilku moich znajomych koszt 253 zł na rok obejmujące amatorskie wyprawy -niekomercyjne-do 6tyś m npm. są ważne wszędzie tylko nie u nas.My musimy mieć nadzieje że w razie W nie zabraknie ratownikom np.paliwa do skutera lub zwykłych bandaży-to smutne
Pogadaj z Goprowcami z Ukrainy od razu poziom optymizmu Ci się podniesie.
A gdzie konkretnie jesteś ubezpieczony?bo taki koszt na rok jeżdżąc po świecie to ja bym i przebolała.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Ja się domyślam - OEAV - Alpenverein.
Pozwolę sobie podać link:
Na innym forum górskim jest na ten temat obszerny wątek i chyba wszystko jest wyjaśnione (OT, które występuje jak na każdym forum można pominąć)
http://forum.turystyka-gorska.pl/viewtopic.php?t=2996
Dotyczy ubezpieczeń górskich.
Co jest ważne i dlaczego to ubezpieczenie nie obowiązuje w Polsce - ubezpieczenie działa jako końcowe po wszystkich innych a w Polsce jesteśmy już ubezpieczeni w ZUS.
Aby być skutecznie ubezpieczonym w krajach Unii trzeba oprócz tego ubezpieczenia dodatkowo mieć ze sobą kartę ECUZ (wszystko jest tam wyjaśnione)
B.
Ostatnio edytowane przez Basia Z. ; 19-01-2011 o 15:14
I dlatego warto to zmienić.Przecież ZUS jest tak chętnym płatnikiem że aż płakać się chce.A tak sprawa będzie prost-masz ubezpieczenie na cały świat więc dlaczego w Polsce GOPR ma na tym nie skorzystać
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki