Jako że plany dzięki ludziom zapoznanym w Bieszczadach trochę się poszerzyły na kurs takowy się udałem.Baza wypadowa kursu to Hala Gąsienicowa a nocleg oczywiscie w Murowańcu.Na początek trochę wrażeń z trasy co z zimowej taką mocno wiosenną się okazała dzięki czemu przejazd był szybki i dość wygodny za wyjątkiem wjazdu do Zakopanego gdzie asfalt straszy głębokim PRL.O godz.7 parkuję w Kużnicach i jak rasowy cepr zdobywam Kasprowy Wierch przy pomocy PKL.Na stacji oczywiście kawa obowiązkowa i wyjście w mgłę.Szlak nieprzetarty więc kieruję się wzdłuż nartostrady-pokrywa się w dolnym odcinku ze szlakiem.Po trasie doganiam dziewoję hożą jak sie okazało też uczestniczkę kursu.Docieramy do Murowańca jemy śniadanie ,poznajemy kolejnego kursanta i czekamy na rozpoczęcie kursu.W mailach napisano nam żeby się nie spóżnić bo potem tych informacji nie nadrobimy.Ok.godz.17 rozpoczęło się spotkanie gdzie każdy z nas otrzymał uprząż wraz z niezbędnymi dodatkami typu kask,karabinki czekan itp.Zaraz potem zajęcia w grupach czyli perwsze węzły i zapoznanie ze straszliwym Piotrem(DEMPSIU-lub DEMPSEY)co głos ma straszliwy ale serce złotePotem już z górki bo tylko kąpiel i spać bo od rana zajęcia praktyczne-czyli w góry.
Specjalnie nie podaję nazwy szkoły żeby o reklamę nie być posądzonym chyba że ktoś poprosi to dam na priv.
CDN
Zakładki