Wiesz, nikt nie ujmuje mu talentu aktorskiego.
Nie przytaczaj też przykładów jakby się kto zachował, bo Gołas nie siedział w więzieniu, nikt go nie torturował latami itd. Po prostu doszedł do wniosku, że lepiej będzie dla niego "służyc sprawie" i ciągnąc konkretne profity niż klepac biedę jak każda po-AKowska rodzina wierna Bogu, honorowi i ojczyźnie. Kariera polegająca na opluwaniu ideałów i towarzyszy broni tu i ówdzie - to szczegół na który nie warto zwracac uwagi, bo przecież "oni" nic nie mogą.
Wiesz, pocieszające jest jedynie to, że nikt nie szanuje zdrajców. Nawet Ci którym służy zdrajca mają go za g...wno i śmiecia - pomimo orderów. Zasada jest prosta - zdradził raz dla korzyści, zdradzi i drugi i trzeci i setny. Kwestia "kto silniejszy w danej chwili i kto da więcej". Było nawet takie powiedzenie NKWDzistów, które można przetłumaczyc następując - "my lubimy donosy, ale donosicieli ni h...ja"
Kloss czy 4 pancerni to coś zupełnie innego - to są lekkie filmy ugruntowujące przyjaźń polsko-radziecką i właściwie mało szkodliwe, bo każdy i tak swoje wiedział. Źli hitlerowcy i polsko-radzieckie braterstwo broni. Jest to bardzo nieodpowiednie porównanie.
Ogniomistrz Kaleń to obraz nawołujący w sposób jawny, prosty i przejrzysty do waśni narodowościowych oraz poniżania AKowców i ich rodzin jako zdrajców, pospolitych przestępców i rządnych krwi alkoholików. Nakręcony tak klarownie, aby intencja trafiała na najprostszych ludzi i wywoływała u nich "zaplanowane" emocje.
Szczególnie jest to ważne, że prawdziwe fakty, co Bieszczadach są bardzo mało znane w Polsce i traktowane bardziej jak "Gwiezdne Wojny" Lucasa niż prawdziwa historia Polski.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki