Nie mialem zamiaru się wypowiadać, ale nie zdzierżyłem. Mój ojciec był "łotrem" co prawda nie Łupaszki, tylko Młota. Od 1974 gryzie ziemię. Po wyjsciu z UB-ckiego więzienia srał i szczał krwią. A ja mam do dzisiaj awersję do wszelkich partyjnych. I dla mnie SLD-owiec, PSL-wiec, PIS-ior czy PO-wiec jedna bladź. Nie ufam żadnemu.
Ale jak to się ma do Gołasa i innych aktorów? Nijak. Nie jestem uprawniony aby sądzić innych. Jak ogladam film, obraz czy inny wytwór ludzkiej wyobraźni nigdy nie staram się myśleć co autor miał, na myśli ani kim On był. Patrzę tylko czy mi się to podoba bądź nie podoba. Mogą mi rużne autorytety zażucić, że jestem prymitywny. Mam to gdzieś. Jeszcze w podstawówce mi obrzydzono myślenie o autorach każąc pisać wypracowania typu co autor miał na myśli pisząc to a co miał na myśli pisząc tamto. Jeśli nie napisałeś tak jak chciała nauczycielka i tak była pała.
Ostatnio edytowane przez DUCHPRZESZŁOŚCI ; 27-01-2011 o 17:48
Pozdrawiam
DUCHPRZESZŁOŚCI
A, ten przebrzydły Gołas też tam gra.[/QUOTE]
...Bartku ! wielkie dzięki!!! film jest EXTRA !! TOTALNA PSYCHODELIA ! ..ale tam grają SAMI KOMUNIŚCI
( chyba tylko Maklak nie ...)
Spojrzałem w dowód i spłonąłem ze wstydu. Toż ja się w komunie począłem, a moi rodzice zamiast gonić z butelką benzyny na komitet , uczynili mnie.
Dobrze że kol Skyrafal zdjął mi łuski z oczu.
Czem prędzej wykreślam się z tego paskudnego kraju i jadę do prawdziwej WOLNOSCI, aby w niewolniczej pracy odkupić winy moich rodzicieli.
O w mordę!
Naprawdę straszne uproszczenie daleko przekraczające granicę błędu. Oceniać życie w rosyjskim protektoracie PRL z dzisiejszego czasu to wręcz odmóżdzona głupota. W PRL na manichejskie podziały rodem z PIS miejsca nie było żadnego. Skrajne głupoty bredzone wbrew faktom przez Prezesa PIS tego nie zmienią, ten człowiek chce sobie przywłaszczyć władzę w możliwie najszerszym zakresie i każdy chwyt jest dobry. Niestety ciągła jego ujadowita obecność w mediach, jego wypowiedzi tworzą tło do właśnie takich, skrajnie wypreparowanych podziałów.
Ja pamiętam komunizm i pamiętam powszechny serwilizm który pozwalał wszystkim przeżyć w tym bagnie. Na opozycję nie było miejsca żadnego, to się dopiero zmieniło po 80 roku. Generalnie i bez żadnej przesady, 99% pracującej populacji Polski kolaborowało, żeby przeżyć. Więc jeśli tej świadomości nie ma mój przedmówca, to mu przypomnę, że kolaborowali jeśli nie on, to jego rodzice. Bo jakoś w tej komunistycznej dyktaturze i trzeba było przeżyć. Za czasów Gołasa tak i do 80tego roku powszechnie uważało się, że dyktatura ZSRR przetrwa i 120 lat. Tak byli przekonani, bo mówili i pisali, również czołowi opozycjoniści. NIKT, ani Regan, ani Europa Zachodnia o upadku komuny nawet nie marzyli.
Gołas zagrał dużą olę, dobrą rolę, w filmie poruszono cenzurowany temat walk z UPA i NSZ i to już było wielkie halo, bo te tematy były nieistniejące. Bez propagandowego haraczu dla władzy ten film by nie powstał. Podstawowym dylematem PRL było, mam takie właśnie wrażenie, ile można zrobić zanim władza powie NIE. Ten film to pewna alegoria, na pewno częśc propagandy, ale sporo sztuki. Ale ile filmów bez komunistycznych wkładek propagandowych wtedy wychodziło? Odpowiedź jest tylko jedna: NIE BYŁO TAKICH FILMÓW. Film jeśli mial powstać musiał spełniać warunki postawione przez władzę, bo to ona wykładała kasę i żądała spełnienia jej interesów. Więc aktorzy, rerzyserzy, wszyscy "robili" pod władzę, bo na emigrację naród nie mógł się cały przenieść... zapewne dlatego, że PRL to była tylko obszerna cela, szczelnie zamknięta, w więzieniu narodów jakim było ZSRR. Nie można było nie iść ugodę z władzą, bo władza była JEDYNYM pracodawcą, jeśli nie chciało się ciągle szukać pracy, tej najgorszej, bo z innej tych krnąbrnych zwalniali bardzo szybko. A przecież trzeba było żyć, tworzyć, doskonalić warsztat i czekać na okazję, żeby coś nowego i może lepszego powiedzieć.
Pięknie to podsumował Młynarski w "Róbmy swoje".Dzięki tej filozofii, gorset komunistycznej dyktatury został niemal błyskawicznie odrzucony jak tylko nadarzyła się okazja, a ta okazja to gigantyczna 10 milionowa pierwsza Solidarność. Dała wyraz temu co naród, reprezentowany w niej przez 80% całości pracujących, myśli o powszechnym przymusie serwilizmu ...
powtarzam : powszechny przymus serwilizmu w komunistycznej dyktaturze. Dotyczył każdego i nie było od tego ucieczki. Jedynym azylem, i tylko w drobnym zakresie populacji był kościół. Mowienie o zdrajcach w stosunku do znakomitej większości Polaków tworzących i żyjących pod butem władzy jest nieporozumieniem.
Takim klasycznym przykładem twórcy, którego życie upłynęło w czasach od przymusu do wolności, jest Wisława Szymborska. Jako młoda poetka musiała pisac wiersze w tym i dla Stalina, bo by nie była poetką, nie dano by jej szansy. Ale jej talent rozkwitł na tyle, że dostała Nobla. Gołas szansy na Nobla nie miał... ale wielkim aktorem się z czasem stał :)
Ogniomistrz Kaleń - wielkim filmem jest :)
pozdrawiam!
Tak na marginesie, Młynarski o tekst piosenki "Róbmy swoje" stoczył walkę z cenzorem, który mu zarzucał, że ta piosenka nawołuje do... zmiany ustroju. Tak wspominał w wywiadzie. Jeśli Młynarski musiał walczyć o tekst piosenki o skądinąd łagodnym przesłaniu, niszowym zasięgu, to jaki margines wolności mieli twórcy filmowi, gdzie film to masowe medium?
W czasach powszechnej paranoi jakim był PRL mieliśmy wielu ludzi, którzy nie bacząc na powszechne zakłamanie, chcieli tworzyć rzeczy wartościowe i dzięki nim PRL miał także i jaśniejsze strony. Dzięki takim ja Gołas.
Ps. Krysiu, jak tez wyglądam prawdziwej dojrzałej prawicy, jak kania dżdżu, ale póki ten jeden ostatni z ksero zajmuje czołowe miejsce, zastępując prawdziwe problemy projekcjami chorego umysłu, z całą falą ciągnących za nim jednostronnych działaczy powielających bezrefleksyjnie myśl wodza, to nic z tego nie będzie. Amen :)
Ostatnio edytowane przez Łapi ; 27-01-2011 o 21:57
No, wiec pozwole sie nie zgodzic z przedmowczynia. Widac Krysiu, ze nie widzialas tego filmu. Przynajmniej raz w roku wciskam go moim sluchaczom w celu zilustrowania tzw. migracji przymusowych podczas nieslawnej akcji o kryptonimie 'Wisla'. Bynajmniej nie chodzi o swietnie aktorstwo Golasa. Chodzi o te sceny, ktore cenzura - o dziwo - puscila w czasach rezimu komunistycznego w PRL. Mianowicie ciagi wozow i pieszych z przesiedlencami oraz zrujnowana cerkiew (pod ktora nb. kwaterowal sobie oddzial UPA).
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Wiecie co jest najbardziej zaskakujące w tej dyskusji ?
Jak można film typu Ogniomistrz Kaleń rozważac pod kątem warsztatu filmowego ? Tak można sobie rozmawiac o filmach typu Gwiezdne wojny. Przecież taki film jest tylko nośnikiem jakiegoś przesłania, idei.
Mijając billboard czy baner zastawiacie się nad treścią reklamy czy nad super plotterem na jakim został wykonany druk ?
a przesłanie filmu Ogniomistrz Kaleń można ując w kilku słowach cytując fragment " ...UPowcy, WiNowcy, NSZtowcy i kto wie jeszcze jaka swołocz" pod którym podpisali się dwoma rękami jego twórcy (reżyser, ekipa filmowa, aktorzy itd) których uosabia główny bohater. dodatkowo jego życie osobiste wręcz idealnie pasuje do tej roli. nawet nie musiał wiele grac, wystarczy, że był sobą.
ten film to nóż wbity w plecy polskich partyzantów oraz ich rodziny, które były maltretowane psychicznie w miejscu pracy, w szkole itd. nawet dzieciom w podstawówce nie przepuścili
nie chodzi tutaj wcale o przekreślanie człowieka i wydawanie sądów, bo się nie odstanie i każdy puki żyje ma szansę na poprawę.
chodzi o zwykłe przepraszam za .............
skoro ktoś publicznie demoralizował to niech publicznie przeprosi, ale oczywiście wielu stwierdzi, że to dziecinada, pieluchy i coś tam jeszcze
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki