Kłuje mnie 1/8 serca, chyba nie dam rady-wysapał po około minucie Podgarlak, siedząc na mokrym śniegu i nieczując wcale zimna i wilgoci. Anetka nawet nie próbowała go namawiać na wstawanie. "Jak się przeziębi, to i amory mu z głowy wyfruną, a kaska i tak będzie moja" pomyślała.
Włodzimierz przez chwilę zastanawiał się, czy swoim starym sposobem nie opaskudzić Jerzyka, ale zrezygnował. Byłoby to chyba przelanie czary goryczy. "Ma się tą litość nad ludźmi" pomyślał, "nie będę dobijał leżącego". Ale może uczynić nagły zwrot akcji i zrobić to temu Czerwonemu Kapturkowi? Tak rozmyślając poderwał się z gałęzi i rozłożystego świerka i skierował nad malowniczą i egzotycznąparkę. Lekko zamyślony zniżał swój lot, ...

sofron