Polska Times opublikował felieton Kamila Durczoka pt. "Polskie góry toną w zalewie ekoszachrajstwa", oto fragment:
"Ekolodzy przyzwyczaili wszystkich, z leniwymi politykami na czele, że działają na specjalnych prawach. Tak jak żółte papiery gwarantowały kiedyś odroczenie służby wojskowej, tak dredy, rzemyki i moro gwarantują dziś bezkarne zatruwanie życia milionom ludzi i skazują na ekonomiczne wyniszczenie całe miasteczka.(...) I nie ma w tym kraju mądrego, który by to szaleństwo powstrzymał. Za chwilę ekoidioci zablokują budowę słupów elektrycznych, bo przy odrobinie pomysłowości można by je przerobić na wyciąg narciarski. "
Cały felieton Durczoka tutaj. Na szczęście odpór dał Michał Olszewski z "Tygodnika Powszechnego":
"(...) myślę, że emocje przysłoniły Panu ogląd sytuacji, ogląd szerszy niż to, co widać z okna własnego domu. Z biznesem narciarskim nie jest tak źle, jak się Panu wydaje, a ekoidioci nie są niestety tak mocni, jak Pan to przedstawia. Gdyby byli, polskie góry wyglądałyby inaczej. Moim zdaniem - lepiej."
Pełen tekst odpowiedzi Olszewskiego tutaj.
Co tu można dodać od siebie... Straciłem sporo szacunku dla Durczoka, a prawdę mówiąc - straciłem cały doń szacunek
Zakładki