O tym wyjeździe myślałam już od bardzo dawna.
Inspirację stanowiłam pewna relacja opublikowana prawie 5 lat temu na innym forum 321, potem ubiegłoroczny wakacyjny wyjazd kolegi.
Wreszcie również i mi udało się tam pojechać.
Byłam z koleżankami tylko na 1 dzień.
Rano zapowiadało się niezbyt ciekawie, w czasie całego dojazdu po prostu lało, ale prognozy były optymistyczne, więc mimo wszystko pojechałyśmy.
Ok 6.30 ze Śląska, po drodze zabieramy Magdę z Bielska i ok. 9.30 jesteśmy przed tą piękną cerkiewką:
Jak widać na zdjęciu - gont jeszcze mokry, ale akurat przestaje lać.
Niestety drzwi zamknięte, zaglądamy tylko przez dziurkę od klucza:
Przestaje padać - więc ruszamy - najpierw szlakiem żółtym, stromym podejściem na Knehynię, potem szlakiem grzbietowym przez Czarci Młyn w kierunku przełęczy Pustewny. Tymczasem wychodzi słońce, robi się piękna pogoda i ciepło.
Parę zdjęć z Pustewnego, to jest miejsce, które od dawien dawna chciałam odwiedzić, ze względu na schroniska projektowane przez Dušana Jurkoviča i wreszcie się udało:
Wnętrze:
Nie zabawiłyśmy tam długo, bo szkoda było czasu, ale czas na jedno piwo się znalazł.
(jedno piwo na 5 bab mam na myśli)
Jeszcze raz oba schroniska z oddali:
Podchodzimy ku Radegastowi:
Który z tych Panów jest Radegastem ?
I dalej ku kaplicy Św.św. Cyryla i Metodego:
W oddali widać Małą Fatrę i Góry Strażowskie, wypatrzyłam nawet Vapeč na którym byłyśmy w podobnym składzie prawie rok temu:
Potem w chacie "Redegast" zjadamy pyszny obiad, schodzimy zielonym szlakiem do parkingu (wyprzedzane przez rowery), nie chce się nam iść około 8 km asfaltem, wiec podjeżdżamy autobusem a potem 1 stację pociągiem z powrotem pod "naszą" cerkiewkę, gdzie czeka samochód.
Jeszcze na koniec o "złotej godzinie" parę zdjęć cerkiewki w sród majowej zieleni:
W domu byłam o 22.00.
Koszt całej wycieczki - po 30 zł składka na benzynę (5 osób w samochodzie), 224 korony za pyszny obiad + piwo, 25 koron za przejazdy pociągiem i autobusem. Wrażenia bezcenne
Jeszcze parę słów o pięknych schroniskach na przełęczy Pustevny.
Były zbudowane prawie jednocześnie, w odstępie kilku lat.
Pierwsze - czyli "Maměnka" od początku pełniło rolę schroniska, obecnie hotelu.
Drugie - "Libušín" - to restauracja wraz zapleczem.
Przez przełęcz Postevny przeprowadzono drogę na przełomie XIX i XX w. i wtedy zbudowano te schroniska.
A architekt, który je projektował - czyli Dušan Jurkovič to był taki słowacki Witkiewicz - marzył o stylu "słowiańskim". Takie pomysły i projekty były wtedy modne po obu stronach Tatr, w tym samym mniej więcej czasie powstała "Willa pod Jedlami".
Jurkovič był też projektantem cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim, m.in. na Rotundzie. Potem już w latach międzywojennych jego projekty trochę ewoluowały w kierunku modernizmu - zaprojektował m.in dolną stację kolejki na Łomnicę.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Du%C5%A1an_Jurkovi%C4%8D
Nie da się ukryć, że znając już inne realizacje Dušana Jurkoviča specjalnie tam pojechałam aby zobaczyć te schroniska.
Tu jest ich strona można sobie obejrzeć jak to wygląda w środku.
http://www.libusin-mamenka.cz/libusi...eng&page=hotel
Tanio to niestety tam nie jest - pokój 2-osobowy zimą 1390 koron, latem 1190 koron.
Basia
P.S. Cerkiew przez dziurkę od klucza chciałam dać jako zagadkę, ale co tam - i tak byście zgadli.
Zakładki