Wojtku nie mów, że śmigasz w 1 dzień więcej niż 200km i to po jakby nie patrzeć górskim terenie!
Nie wierzę;-)
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
- Po pierwsze primo, to jazda z Rzeszowa w Bieszczady/Beskid Niski/Sądecki nie jest jazdą w terenie górskim. To w większości jazda po drogach niezupełnie plaskich
- Po drugie primo: z Rzeszowa nie jest łatwo wynaleźć takie miejsce w najbliższych górach, do którego jest ponad 200 km. Ale już z Jarosławia się znajdzie, np. do Krynicy.
- Po trzecie primo: nie wierzysz - jedź ze mną kiedyś
Tak, tak, jak dla Ciebie te pagóry na Pogórzy Przemyskim to nie jest teren górski to ja już nie mam więcej pytań.
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Zeby przejechac 200 km na rowerze to trzeba sie niezle uwijac.Dla niedzielnego rowerzysty dystan nierealny do pokonania. Nawet dla dobrego amatora jest to ogromne wyzwanie.Ja bym sie nie podjal takiej przejazdzki z prostej przyczyny.Srednia predkosc amtora to 25-30 km/h, czasem 35km/h ale na pewno nie w gorach czy po pagorkach,co daje 7-8 godzin jazdy.Na kazda godzine jazdy organizm potrzebuje okolo 0,5 litra plynu.Max wioze dwa bidony ,wiec efektywnie jade 2 godziny.Oczywiscie sa tez batoniki i zele energetyzujace,ktore daja niesamowitego kopa,ale organizmu nie oszukasz-pic trzeba.Zatem bez zaplecza(czytaj kogos w samochodzie,ktory poda plyny) nierealne do wykonania. Z pomoca kogos z zewnatrz mozliwe do realizacji.
Owszem nie kazdy lubi jazde ambitna i bardziej wymagajaca- i cale szczescie.Jest sporo rowerzystow jadacych z bagazami,namiotami,jedzeniem i piciem w plecaku,ale ich predkosc jazdy to z kolei 10-15km/h moze jakis wybitnych 20km/h(osobiscie nie spotkalem).Zatem na przejechanie 200km potrzebuja minimum 2 dni.Nie mowcie mi tez o mozliwosci odpoczynku i zjedzenia odpowiedniego posilku w czasie jazdy,bo to najwieksza pierdola jaka moze przyjsc do glowy.Albo rower,albo obiad u babci. Zatem z rezerwa podchodze do opowiesci o pokonaniu 200km na rowerze w ciagu jednego dnia
Przepraszam za pisownie,ale nie mam pod reka klawiatury z polskiki znakami.
Ostatnio edytowane przez hucu ; 14-08-2011 o 02:05
..."Zatem z rezerwa podchodze do opowiesci o pokonaniu 200km na rowerze w ciagu jednego dnia"...
Proszę zapoznać się z tą stronką i jeżeli dalej będą wątpliwości to możemy podyskutować.
http://www.bikestats.pl
Gdyby każdy cyklista opierał się na pomocy serwisu jadącego za nim to drogi były by puste.
P.S.Spora wypożyczalnia rowerów jest w Rajskie ale.Ja proponuję ze swoim.
Mój rekord życiowy to 323 km w ciągu dnia .... ale to srali mazgali ...kogo to obchodzi i jaki jest sens
Mądre poznawanie się się terenu kryje się się w rozpiętości 70-140 km
Taki jest wynik refleksji
Polecam z doświadczenia
Witam!!
Waldi bez przesady.Większość ludzi spędzających wolny czas na rowerze poświęca temu nie więcej niż 2 do 3 godzin jazdy.
Link,który podałeś nie odnosi się do niedzielnych rowerzystów,którzy na rower wsiadają sporadycznie i za żadne skarby nie przejadą 200km za jednym podejściem,tylko do prawdziwych zapaleńców. Ja też nie mogę sobie pozwolić na codzienną jazdę na rowerze(nie licząc urlopu),ale robię to regularnie, powiedzmy 3 razy tygodniowo.Dystans najczęściej od 30 do 60 km.Nie oszczędzam się podczas jazdy i wiem,że nie dałbym rady walnąć 200 na dwóch bidonach,bez batonów i żeli.W pewnym momencie odcięło by mi prąd. 7 czy 8 godzin morderczego wysiłku,bez odpowiedniego uzupełniania płynów i kalorii jak sam na pewno dobrze wiesz nie jest zalecane.
Ale zaczyna się robić offtop,więc proponuję przeniesienie dyskusji do innego działu np: oftopiku lub na priva.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki