Strona 4 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 78

Wątek: 15 luty (akcja H-T)

  1. #31
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    Dla tych co nie widzą małych literek.

    http://www.bieszczady.pik-net.pl/histum.phtml

    Dz.U.52.11.63
    UMOWA
    pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o zamianie odcinków terytoriów państwowych,
    podpisana dnia 15 lutego 1951 r. (Dz. U. z dnia 6 marca 1952 r.)
    (Ratyfikowana zgodnie z ustawą z dnia 26 maja 1951 r. - Dz. U. R. P. Nr 31, poz. 242).

    W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
    BOLESŁAW BIERUT
    PREZYDENT RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
    podaje do powszechnej wiadomości:

    W dniu piętnastym lutego tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego pierwszego roku podpisana została w Moskwie Umowa pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o zamianie odcinków terytoriów państwowych w następującym brzmieniu dosłownym:

    UMOWA
    pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich o zamianie odcinków terytoriów państwowych.
    Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Prezydium Rady Najwyższej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, w celu częściowej zmiany i uzupełnienia Umowy Granicznej pomiędzy Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich z dnia 16 sierpnia 1945 roku, postanowili zawrzeć niniejszą Umowę i mianowali jako swych pełnomocników: (pominięto),
    którzy po wymianie swych pełnomocnictw, uznanych za sporządzone w należytej formie i w całkowitym porządku, zgodzili się na następujące postanowienia:

    Artykuł 1.
    Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich odstępuje w drodze wzajemnej zamiany Rzeczypospolitej Polskiej odcinek terytorium państwowego w obwodzie drohobyckim o ogólnej powierzchni 480 kilometrów kwadratowych, przy czym odcinek ten włącza się w skład terytorium państwowego Rzeczypospolitej Polskiej i odpowiednio zmienia się istniejącą granicę między Polską a Związkiem SRR zgodnie z załączonym opisem granicy i mapą w podziałce 1:500.000.

    Artykuł 2.
    Ze swojej strony Rzeczypospolita Polska odstępuje w drodze wzajemnej zamiany Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich odcinek terytorium państwowego w województwie lubelskim o ogólnej powierzchni 480 kilometrów kwadratowych, przy czym odcinek ten włącza się w skład terytorium państwowego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich i odpowiednio zmienia się istniejącą granicę między Polską a Związkiem SRR zgodnie z załączonym opisem granicy i mapą w podziałce 1:500.000

    Artykuł 3.
    Celem przeprowadzenia w terenie linii granicznej między Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich zgodnie z artykułem 1 i 2 niniejszej Umowy oraz celem sporządzenia odpowiednich aktów Strony powołują na zasadach parytetu Mieszaną Polsko-Radziecką Komisję dla Delimitacji Granicy.
    Komisja winna rozpocząć swoją pracę nie później niż w ciągu 2 tygodni i zakończyć ją nie później niż w ciągu 2-3 miesięcy od dnia wymiany dokumentów ratyfikacyjnych.
    Wydatki na utrzymanie Mieszanej Polsko-Radzieckiej Komisji dla Delimitacji Granicy poniosą Umawiające się Strony w równych częściach.

    Artykuł 4.
    Zagadnienia majątkowe związane z zamianą odcinków reguluje Protokół załączony do niniejszej Umowy i wchodzący w życie równocześnie z Umową, której jest nieodłączną częścią.

    Artykuł 5.
    Umowa niniejsza podlega ratyfikacji w możliwie najkrótszym czasie i wchodzi w życie od dnia wymiany dokumentów ratyfikacyjnych.
    Wymiana dokumentów ratyfikacyjnych odbędzie się w Warszawie.
    Sporządzono w Moskwie dnia 15 lutego 1951 roku w dwu egzemplarzach, każdy w języku polskim i rosyjskim, przy czym oba teksty posiadają jednakową moc.


    PROTOKÓŁ do Umowy pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich z dnia 15 lutego 1951 roku o zamianie odcinków terytoriów państwowych.


    Artykuł 1.
    Każda z Umawiających się Stron przekazuje bez odszkodowania w stanie nienaruszonym nieruchomy majątek państwowy, spółdzielczo-kołchozowy, spółdzielczy, jak również inny majątek społeczny, włącznie z urządzeniami przedsiębiorstw, kolei żelaznych, środków łączności, Rządowi państwa, na rzecz którego przechodzi dane terytorium.
    Umawiające się Strony mają prawo wywozu z podlegających zamianie terytoriów ruchomego majątku państwowego, spółdzielczo-kołchozowego i spółdzielczego, jak również innego majątku społecznego, włącznie z zapasowymi i nie wmontowanymi urządzeniami przedsiębiorstw, kolei żelaznych, środków łączności, a także środków transportu (taboru kolejowego, samochodów, wozów, zwierząt pociągowych), traktorów, kombajnów, innych maszyn rolniczych, zwierząt użytkowych.

    Artykuł 2.
    Każda ze Stron ma prawo przeniesienia swoich budowli i urządzeń ochrony pogranicza.

    Artykuł 3.
    Wartość mienia nieruchomego, pozostawionego na podlegających zamianie odcinkach przez osoby przesiedlające się, nie podlega kompensacie ze strony państwa, na którego terytorium to mienie pozostaje.

    Artykuł 4.
    Strony umówiły się, że przekazanie odcinków podlegających zamianie i przesiedlenie ludności winno być zakończone przez każdą ze Stron nie później niż w ciągu 6 miesięcy od dnia wejścia w życie Umowy.

    Artykuł 5.
    Dla realizacji postanowień niniejszego Protokołu powołuje się Polsko-Radziecką Komisję, do której każda z Umawiających się Stron wyznaczy trzech pełnomocników wraz z odpowiednim personelem nie później niż w ciągu dwóch tygodni od dnia wejścia w życie Umowy.
    Do kompetencji Komisji należy sporządzenie aktów zdawczo-odbiorczych dotyczących przekazywanego mienia i sporządzenie Protokołu Końcowego.

    Artykuł 6.
    Ochronę mienia pozostawionego na odcinkach, podlegających zamianie, aż do chwili faktycznego przekazania danego odcinka, sprawują władze Strony, przekazującej odcinek.

    Załącznik do art. 1 Umowy OPIS linii granicy państwowej na odcinku terytorium odstępowanego przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich Rzeczypospolitej Polskiej.
    Początkowym punktem linii granicy państwowej na odcinku terytorium odstępowanego przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich Rzeczypospolitej Polskiej w drodze zamiany jest punkt, położony na polsko-radzieckiej granicy państwowej na rzece San w przybliżeniu 3,9 km (w linii prostej) na północny-wschód od ujścia rzeki Wołosaty do rzeki San i w przybliżeniu 0,5 km na południe od kościoła miejscowości Żurawin.
    Od tego miejsca linia granicy przechodzi z początku na północ, a potem w kierunku północno-zachodnim, zostawiając po stronie ZSRR miejscowości Żurawin, Chaszczów, Grąziowa, Nanowa i Łopusznica, a po stronie Polski - Lutowiska, Michniowiec, Bystre, Bandrów-Kolonia, Krościenko i Liskowate i łączy się z polsko-radziecką granicą państwową w punkcie, położonym w przybliżeniu 3,8 km na wschód od kościoła miejscowości Jureczkowa i 6,7 km na północny-zachód od kościoła miejscowości Łopusznica.

    Załącznik do art. 2 Umowy OPIS linii granicy państwowej na odcinku terytorium odstępowanego przez Rzeczpospolitą Polską Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich.
    Początkowym punktem linii granicy państwowej na odcinku terytorium odstępowanego przez Rzeczpospolitą Polską Związkowi Socjalistycznych Republik Radzieckich w drodze zamiany jest punkt, położony na polsko-radzieckiej granicy państwowej w przybliżeniu 2,2 km na południowy-wschód od kościoła miejscowości Wierzbica i w przybliżeniu 5,9 km na północny-wschód od kościoła miejscowości Kornie.
    Od tego miejsca linia granicy przebiega w kierunku północno- północno-wschodnim, zostawiając po stronie ZSRR linię kolejową Rawa Ruska - Krystynopol, a po stronie Polskiej miejscowość Wierzbica i dochodzi do punktu, położonego w przybliżeniu 2,2 km na zachód od stacji kolejowej Uhnów i w przybliżeniu 4,0 km na północny-wschód od kościoła miejscowości Wierzbica.
    Dalej linia granicy przebiega w kierunku wschodnim, pozostawiając po stronie ZSRR linię kolejową Rawa Ruska - Krystynopol i miejscowości Uhnów, Korczów, Tuszków, a po stronie Polski - Tarnoszyn, Korczmin, Oserdów i dochodzi do punktu położonego na drodze gruntowej Bełz - Oserdów, w przybliżeniu 3,3 km na północny-zachód od stacji Bełz.
    Następnie linia granicy skręca na północny-północny-wschód i przebiega dalej w tymże kierunku, pozostawiając po stronie ZSRR miejscowości Przemysłów, Wierzbiąrz, Rusin, Waręż, Uhrynów, Piaseczno, a po stronie Polski - Oserdów, Dłużniów, Hulcze, Oszczów i łączy się z polsko-radziecką granicą państwową na rzece Bug w punkcie położonym w przybliżeniu 6,2 km na południowy-wschód od kościoła miejscowości Kryłów i w przybliżeniu 4,9 km na zachód od kościoła miejscowości Litowiż.
    Po zaznajomieniu się z powyższą Umową uznaliśmy ją i uznajemy za słuszną zarówno w całości, jak i każde z postanowień w niej zawartych; oświadczamy, że jest przyjęta, ratyfikowana i potwierdzona, oraz przyrzekamy, że będzie niezmiennie zachowywana.
    Na dowód czego wydaliśmy Akt niniejszy, opatrzony pieczęcią Rzeczypospolitej.

    W Warszawie dnia 28 maja 1951 roku.

    Można znaleźć takie komentarze np na forum historyków:

    03/2005, 10:41 Quote Post

    Ja myślę, że ta korekta była i tak już stosunkowo nieistotna. Z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego Bieszczad - nie jest to aż taka strata. Wyprostowała nam się granica z Ukraińską SRR, która wyglądała nieco nienaturalnie po korekcie granicy z 1948 roku (prawie zupełnie zapomnianej), w wyniku której do Polski włączono 14 wsi, m.in. Medykę.
    aż mnie ciarki przeszły bryyy. Nie mogę znaleźć linku do spisanych relacji z tego przesiedlenia, ale to nie była "łatwa i przyjemna" akcja. Więc powyższy tekst mierzi swoim "rozwojem cywilizacyjnym" i "nie aż taką stratą".

    Inna sprawa, że przesiedleni mieszkańcy niejako wrócili do ojczyzny ... mając świadomość, żę w ZSRR mogli - mówiąc banalnie - by mieć gorzej pod względem narodowościowym czy wyznaniowym. Łemków nie tylko wyrwano z "małej ojczyzny" ale i pewnej bliskości kręgu kulturalno - wyznaniowego.
    Ostatnio edytowane przez Aleksandra ; 03-03-2011 o 20:51 Powód: dodatek
    "niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
    http://takiewedrowanie.blogspot.com/

  2. #32
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    Jedno ze znalezionych w necie wspomnień, choć nie te, które mnie kiedyś tak bardzo poruszyło.
    Sama pamiętam opowiadania jednej z przesiedlonych [mamy znajomego z Jasienia], które pamiętam doskonale. Bieda i ubóstwo nowej rzeczywistości - to było to najdotkliwsze po korekcie.


    http://www.naszepoloniny.pl/articles.php?id=1236

    W Ustrzykach Dolnych a dokładnie w Brzegach Dolnych znalazłem się, a raczej moja rodzina po słynnej wymianie odcinków przygranicznych pomiędzy Polską a ówczesnym Związkiem Radzieckim w jesieni 1951 roku. Naszą rodzinę zaplanowano przesiedlić do Łodyny. Po drodze na Łodynę ojciec zobaczył pierwszy dom na Brzegach i poprosił żołnierzy, aby go tutaj wysadzono. Żołnierzom z eskorty było wszystko jedno, więc ich wysadzono. Ojciec mówił: „ja mam przecież dzieci, muszę je wysyłać do szkoły do Ustrzyk a im dalej od miasta tym gorzej”. Tym bardziej, że nie miał żadnego pojęcia jak daleko leży ta Łodyna. Chata, którą zajęli rodzice, była bardzo biedna, jednoizbowa z klepiskiem. Kryta była strzechą sięgającą prawie ziemi a maleńkie okna ledwie przepuszczały światło dzienne. Prawdę mówiąc to w dzisiejszych skansenach można znaleźć o wiele lepsze domy od naszej ówczesnej chaty. Do naszego domu pozostawionego w Uhnowie nie było po prostu żadnego porównania. Pierwsza zima po przesiedleniu jeszcze, jako tako minęła, bo wszyscy posiadali zapasy przywiezione ze sobą, ale później nastąpiła prawdziwa bieda. Pracy praktycznie nie było a większość ludzi przesiedlonych z Uhnowa zajmowała się w swoim życiu handlem i rzemiosłem, nie mając wiele wspólnego z rolnictwem. Tymczasem tutaj jedynym sposobem na przeżycie była uprawa ziemi. Co z tego jednak, że mojemu ojcu przyznano po przeliczeniu prawie 25 hektarów ziemi, skoro była ona najniższej klasy i w większości położona na zboczach i wertepach. Ojciec mój nie miał ani możliwości ani umiejętności gospodarowania w takich warunkach. Bieda była tak dokuczliwa i tak powszechna, że i szewstwo nie dawało możliwości utrzymania rodziny. Jak ludzie otrząsnęli się po przyjeździe i zobaczyli, dokąd ich przesiedlono, to wielu ogarnęła czarna rozpacz. Uhnów to było miasteczko z ulicami budynkami i infrastrukturą, biedną, ale istniejącą. Tutaj w Ustrzykach zastali nędzę bród, smród i ubóstwo.

    Jak już wcześniej wspomniałem w momencie przesiedlenia przebywałem w gimnazjum w Zduńskiej Woli. Nowy adres pobytu rodziców otrzymałem listownie i po raz pierwszy wybrałem się do nowego miejsca zamieszkania przed Świętami Bożego Narodzenia w grudniu 1951 roku. O Ustrzykach Dolnych nie miałem pojęcia ani co to za miasto, ani gdzie leży. Jedno, co wiedziałem to tylko tyle, że znajduje się gdzieś w Województwie Rzeszowskim. Byłem wówczas czternastoletnim chłopcem, niskiego wzrostu i raczej nikłej postury. Swoje rzeczy zapakowałem w tekturową walizkę i wyruszyłem koleją w nieznane. Pierwszy etap prowadził ze Zduńskiej Woli do Łodzi. Tam musiałem przejechać z dworca Łódź Fabryczna na dworzec Łódź Kaliska, skąd miałem dalsze połączenie. Dostałem się tam i czekałem na pociąg. Czas oczekiwania skracałem sobie obserwowaniem ludzi. Moją uwagę zwrócił mężczyzna spacerujący z dużą walizką. Podszedł obok dwóch kobiet zajętych rozmową i swoją wielką walizę nałożył na elegancką walizkę jednej z kobiet. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.. Po nałożeniu walizki odszedł z nią zabierając walizkę kobiety. Narobiłem krzyku, ale złodziej zniknął między wagonami i tyle go widziano. Z Łodzi pojechałem do Skarżyska, tam przesiadłem się na pociąg do Rozwadowa a kolejne miejsca przesiadek to Rzeszów, Jasło i w końcu Zagórz. W Zagórzu byłem późnym wieczorem. Czytam napis na pociągu: Krościenko, ale kolejarz powiedział mi, że pociąg ten jedzie przez Ustrzyki Dolne. Wsiadłem do zimnego wagonu i zdziwiłem się, że był zupełnie pusty. Posiedziałem trochę i przeszedłem dalej pociągiem i trafiłem w końcu do ogrzewanego wagonu z ludźmi. Nagle usłyszałem krzyk: Cześć Franiu!. Była to pani Janka Uszakowa(dzisiaj Janina Toporowska) nasza sąsiadka.. Gdzie ty jedziesz - zapytała - do rodziców do domu - odpowiedziałem. A wiesz gdzie to jest? - Nie mam pojęcia i prawdę mówiąc to chce mi się płakać – przyznałem szczerze. Siedź z nami nic się nie martw wszystko Ci pokażemy – pocieszyła mnie Janka. Patrzę przez okno, dookoła góry, ciemno i wlekący się pociąg. Dokąd ja dojadę? Na stacji w Ustrzykach wysiedliśmy około godziny 22.00. Dookoła kompletna ciemność, nic nie widać. Mnóstwo śniegu wokół, bo zima była wtedy bardzo śnieżna. Gdzie ja jestem? Janka mówi do mnie, choć spokojnie z nami. Biorę więc swoją walizkę i ruszamy. Idziemy wąziutką drogą rozgarniętą konnym pługiem odśnieżnym. Droga bardzo mi się dłużyła a przebyta odległość zdawała się ogromna. W końcu Janka pokazała mi cel mojej podróży. Patrzę, w dole po lewej stronie drogi stoi jakaś kucza przysypana śniegiem, ja mówię: przecież tu nie ma domu. Jest, jest popatrz dokładnie tam widać światło- odpowiedziała znajoma. Wszedłem do domu. Przywitał mnie płacz mamy. Ja też się rozpłakałem i popłakaliśmy sobie wszyscy nad naszym losem. Gdzie nas tu przywieziono i co my teraz zrobimy? Pamiętam z tego pierwszego pobytu wyjście do kościoła do Ustrzyk na Pasterkę. Proboszczem był wówczas ksiądz Centelewicz. Po świętach pojechałem z powrotem do Zduńskiej Woli. Podróż odbyłem tą samą drogą, bo pociąg był wtedy praktycznie jedynym środkiem lokomocji. Wszystkie wagony były bardzo zatłoczone, więc najczęściej podróżowałem na korytarzu siedząc na swojej walizce. Ponownie odwiedziłem rodzinę na Wielkanoc. Po zakończeniu roku szkolnego pojechałem na wakacje do Ustrzyk Dolnych z myślą, że po wakacjach wrócę do swojej szkoły w Zduńskiej Woli. W połowie sierpnia napisałem do mojej szkoły Księży Orionistów list z zapytaniem o szczegóły nowego roku szkolnego. Dostałem w odpowiedzi list z moimi dokumentami i informacją, że decyzją władz szkoła została rozwiązana. Tak więc nie miałem dokąd jechać i musiałem zostać w Ustrzykach i tutaj podjąć dalszą naukę. Niezwłoczne poszedłem z ojcem do ówczesnego dyrektora szkoły Leona Puszczałowskiego celem zapisania się do odpowiedniej klasy. Dyrektor po obejrzeniu moich papierów stwierdził, że takiej szkoły, w jakiej byłem, on nie uznaje i może mnie owszem przyjąć, ale do ósmej klasy, bez konieczności zdawania egzaminów. Mój ojciec, jako człowiek obyty i uparty nie zgodził się z tym i pojechaliśmy ze skargą do Kuratora Oświaty w Rzeszowie. Kurator, po zbadaniu sprawy, wydał dyrektorowi polecenie przyjęcia mnie do 9 klasy. W ten sposób stałem się uczniem ustrzyckiego liceum i zamieszkałem w Brzegach Dolnych. Rozpoczęło się moje życie w Ustrzykach Dolnych.

    Franciszek Nowak - przesiedleniec w ramach „Akcji HT”. Wszechstronny sportowiec, wspaniały sztangista. W podnoszeniu ciężarów osiągnął znaczne sukcesy sportowe na arenie ogólnopolskiej. Trener i skuteczny animator w Ludowych Zespołach Sportowych. Aktywny działacz ludowy. W latach 1976 – 1991 dyrektor Zespołu Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Ustrzykach Dolnych.

    Notował: Marek Prorok
    Na marginesie i nie w temacie

    W latach 70-tych dokonano jeszcze jednej korekty granicy. Granicę prowadzącą przez szczyt Rozsypańca poprowadzono niżej. Związane to było z budową tzw. trzeciej obwodnicy z Ustrzyk GRN do Stuposian.Ostatecznie skończyło się na stokówce podchodzącej pod Rozsypaniec.Zaczynały się w socjaliźmie kłopoty i na połączenie z Bukowcem brakło kasy i czasu.
    http://mojebieszczady.blogspot.com/2...o-granice.html
    Ostatnio edytowane przez Aleksandra ; 03-03-2011 o 21:32
    "niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
    http://takiewedrowanie.blogspot.com/

  3. #33

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    Nie wiem skąd to jest bo skopiowałem to dość dawno
    Przebieg akcji przesiedleńczej w 1951 według protokołów Delegatury Pełnomocnika Rządu w Ustrzykach Dolnych
    Plan przygotowanej Akcji Przesiedleńczej obejmującej ludność powiatu Hrubieszowskiego i Tomaszowskiego
    Po przyjętej przez nasz rząd korekcie granic w 1951 roku zorganizowano specjalną agendę rządową, której głównym celem było zaplanowanie i przeprowadzenie akcji przesiedleńczej pod nazwą ,, Akcja Hrubieszowsko – Tomaszowska” popularnie zwana ,,Akcją H – T”. Ustrzyki Dolne i ich okolice przeżyły kolejną akcję wysiedleńczą, a tych od wybuchu II wojny światowej w 1939 było kilka. Pierwszą zostali objęci mieszkający na tych terenach koloniści niemieccy, później wysiedlano ludność Żydowską objętą hitlerowskim programem zagłady, jeszcze później wysiedlano miejscowych Polaków w celu uchronienia ich przed grasującymi oddziałami UPA w końcu w okresie akcji ,, Wisła” wysiedlono pozostałych Ukraińców, Łemków i Rusinów. Ziemia bieszczadzka w czasie jednej dekady zmieniła zupełnie swoje oblicze nie tylko pod względem gęstości i charakteru osadnictwa ale także pod względem swojej wielonarodowej, przedwojennej społeczności. Zostało całkowicie zniszczone podłoże etniczne i kulturowe tych terenów związane z wielonarodowym i wieloreligijnym charakterem osadnictwa związanego z tym terenem przez wieki i rozwijającym się aż do wybuchu II wojny światowej . Wiele nawet dosyć dużych i zaludnionych wsi przestała w ogóle istnieć. Na wysiedlonym terenie Ustrzyk Dolnych i okolicznych wsiach zorganizowano w październiku 1951 r. Delegaturę Pełnomocnika Rządu do Spraw Przesiedlenia .
    Na obradach członków i pracowników delegatury rozwiązywano wiele problemów oraz modyfikowano plan akcji przesiedleńczej, podejmowano próby rozwiązywania wynikających
    w czasie trwania akcji problemów i niejasności, przedstawiano też sprawozdania z pracy członków Delegatury odpowiedzialnych za realizację różnych aspektów całej akcji.
    Powołując się na informację zamieszczone w tych protokołach spróbuję przedstawić przebieg akcji przesiedleńczej widziany oczyma ówczesnej władzy, ludzi i instytucji odpowiedzialnej za zorganizowanie i przeprowadzenie przesiedlenia ludności objętej Akcją H-T, w żadnym jednak przypadku nie jest to obraz odpowiadający pełnej rzeczywistości i wydarzeniom tamtego okresu widzianych oczami samych ludzi dotkniętych akcją przesiedleńczą, dlatego też siłą rzeczy akcja przesiedlenia przedstawiona, nie będzie wizją obiektywną lecz wizją stworzoną przez ówczesny aparat władzy.
    W posiedzeniach powołanej Delegatury w okresie akcji przesiedleńczej uczestniczyły następujące osoby:
    Dyrektor Prezydium Rady Ministrów – ob. Morawski
    I Sekretarz Komitetu Wojewódzkiego w Rzeszowie – ob. Rogowski,
    Pełnomocnik Rządu – ob. Barszczewski,
    Delegaci Resortowi – ob. Rógala, ob. Siwek, ob. Konieczny, ob. Nowakowski, ob. dr. Barlicki, ob. Kanalski, ob., Rogowiecki, ob.. Walewski, ob. Plamarczyk,,ob. Kędzierski, ob. Dybko, ob. Gazdowicz, ob. Tańcula, ob. Mielniczek, ob. Błażejowski, ob. Janczura, ob. Czapliński i inni.

  4. #34

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    ... W pierwszej fazie przygotowań do przeprowadzenia akcji przesiedleńczej Delegatura przystąpiła do opracowania planu zasiedlenia terenu Ustrzyk Dolnych. Opierając się na danych Komisji Mieszanej postanowiono przeznaczyć pod osadnictwo następujące gromady:
    1.Ustrzyki Dolne.
    2.Jasień.
    3.Ustjanowa.
    4.Brzegi.
    5.Strwiążyk.
    6.Szewczenkowo.
    7.Rabe.
    8.Hoszowczyk.
    9.Czarna.
    10.Łobozew.
    Oraz osadnictwo spółdzielcze:
    1.Bandrów.
    2.Równię.
    3.Hoszów.
    4.Lipie.
    5.Łodynę.
    6.Moczary.

    W celu dokładnego rozdzielenia ludności zaproszono na te tereny przedstawicieli Delegatury w Bełzie w osobach: Tow. Aleksiejuka i Tatarskiego.
    Na polecenie Tow. Morawskiego rozszerzono ilość miejscowości przeznaczonych na osiedlenie o wsie : Teleśnica Oszwarowa, Daszówka, Sokołowa Wola.
    Przedstawiciel Delegatury z Bełza Aleksiejuk stwierdził, że wyznaczone tereny mogą być zasiedlone, a znając ludność z terenów H.T. postanowił wspólnie z przedstawicielami Delegatury w Ustrzykach zasiedlić1:
    1.Ustrzyki - P.O.M. Zawisznia, Bełz, Waręż-Osada 293 rodziny,
    2.Jasień – 48 rodzin z Uhnowa,
    3.Ustjanowa – 78 rodzin ze Żwirki,
    4.Strwiążyk – 16 rodzin z Waręża i 15 z Bełza,
    5.Brzegi – 34 rodziny z Bełza i 68 z Uhnowa,
    6.Szewczenkowo – 115 rodzin z Zabuża,
    7.Hoszowczyk – 14 rodzin z Bełza i 13 rodzin z Waręża,
    8.Czarna – 47 rodzin z Nowego Dworu i 38 rodzin Krystynopola,
    9.Teleśnica Oszwarowa – 38 rodzin z Zabuża,
    10.Łobozew – 32 rodziny z Uhnowa,
    11.Daszówka – 34 rodziny z Nowego Dworu,
    12.Sokołowa Wola – 17 rodzin z Nowego Dworu i 13 rodzin ze Żwirki

    Po ustaleniu planu zasiedlenia przystąpiono do opracowanie planu transportów. Przesiedleniem miało być zatem objętych 1.116 rodzin. Zdecydowano przewieźć ich 72 transportami kolejowymi, które miały trwać od 22.X – 19. XI 1951 roku.
    Na punkty wyładowcze przeznaczono stacje w Olszanicy, Ustjanowej i Ustrzykach. Zaplanowano przeprowadzenie od 3 do 4 transportów dziennie.
    Projekt akcji przesiedleńczej został zaakceptowany i zatwierdzony przez Pełnomocnika Rządu w Warszawie.
    Postanowiono usprawnić przebieg akcji przesiedleńczej poprzez przydzielenie do każdej stacji kolejowej Komisji osadnictwa rolnego i Komisji osadnictwa miejskiego, których celem miało być dopilnowanie wszystkich prawidłowości związanych z przydziałem domów i mieszkań. W skład komisji wchodziły następujące osoby:

    KOMISJA OSADNICTWA ROLNEGO:
    1.Przedstawiciele Prez. P. R. N. W Lesku.
    2.Przedstawiciel Wydziału Rolnictwa.
    3.Łącznik grupy urządzeniowo-pomiarowej.
    4.Łącznik Delegatury na stacji.
    5.Czynnik polityczny.
    Cdn...

  5. #35

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    KOMISJA OSADNICTWA MIEJSKIEGO:
    1.Przedstawiciel Prezydium W.R.N. Rzeszów.
    2.Pracownik wydziału G.K.i M.
    3.Czynnik polityczny,
    4.Łącznik Delegatury na stacji.

    Komisje w pełnym składzie zobowiązano do powitania każdej grupy przesiedleńców przydzielając poszczególnym członkom pewien odrębny zakres kompetencji i zadań w celu usprawnienia akcji zasiedlania.
    Zadaniem przewodniczącego po przywitaniu przesiedleńców miało być zorganizowanie spotkania z przedstawicielami przybyłych rodzin w celu zapoznania ich z warunkami zasiedlania w poszczególnych przeznaczonych dla danego transportu miejscowościach. Przewodniczący też miał dopilnować do złożenia na ręce komisji kart przesiedleńczych oraz opisów pozostawionego mienia nieruchomego. Po przeanalizowaniu tych dokumentów głównym zadaniem Komisji miało być przydzielenie przesiedlonym rodzinom odpowiednich domów i gospodarstw.
    W tym wstępnym i nakreślonym na papierze planie przeprowadzenia przesiedleńczej Akcji H-T nie zabrakło również punktu związanego z wysłuchaniem przez Komisję życzeń i próśb przesiedleńców odnośnie przyznawanych im domów i gospodarstw. Oczywiście w ramach pełnej formalności na papierze nie mogło zabraknąć tak ważnego punktu, wszak dla ówczesnej władzy dobro i zadowolenie obywateli było rzeczą priorytetową i najważniejszą. Tylko, jak się szybko okazało był to kolejny pusty zapis przez nikogo z przedstawicieli władzy nie respektowany, a życzenia i prośby przesiedleńców najczęściej trafiały w próżnię i przepadały w gąszczy nie załatwionych spraw do których już nikt nigdy nie powrócił. Brak odpowiedzi na te palące przesiedleńców problemy i krzywdy związane z przydzielaniem nie zawsze adekwatnego domu czy gospodarstwa, na zawsze zapadał głęboko w serca ludzi dotkniętych tą tragedią i tworzył pośród nich zupełnie inny obraz i wizerunek nie tylko samej akcji przesiedleńczej, ale i określony wizerunek ówczesnego aparatu władzy.
    Do kolejnych czynności wstępnych spoczywających na barkach Komisji miało być sporządzenie protokołu w którym miały znaleźć się konkretne przydziały dla poszczególnych rodzin oczywiście z uwzględnieniem ich próśb. Następnie protokół ten miał być odczytany w celu zapoznania z nim przesiedleńców. Po odczytaniu protokołu rodzinom przydzielano odpowiednie skierowania.
    Kolejną czynnością działającej Komisji po uporządkowaniu spraw formalnych miało być dokonanie podziału środków transportowych, oczywiście i w tym względzie był to tylko pusty zapis ponieważ w zamieszaniu często dochodziło do kradzieży i zaginięcia cennych przedmiotów i towarów należących do rodzin przesiedlanych, co dobitnie świadczyło o nieprecyzyjnym przygotowaniu przebiegu całej akcji H-T i niedostatecznym przygotowaniu przeprowadzających ją funkcjonariuszy państwowych.
    Komisja w trakcie całej akcji wyładunku miała mieć pod szczególną uwagą dobro i bezpieczeństwo kobiet i dzieci. Po spełnieniu tych wszystkich formalności na stacji kolejowej wyznaczoną grupę przesiedleńców do miejsca celowego zasiedlenia prowadził łącznik terenowy grupy urządzeniowo-osadniczej. Analizując sam ramowy plan przeprowadzania Akcji Przesiedleńczej H-T dostrzegamy pewne niespójności w jej organizacji a zwłaszcza w punktach związanych z zadbaniem o zadowolenie osób przesiedlanych.
    Sporządzanie wszystkich formalności na stacji wyładunkowej bez uprzedniego zapoznania przesiedleńców a uprzedmiotowienie ich założone było od samego początku czego dowodem jest ten plan przebiegu przesiedlenia z proponowanym przydziałem świadczyło o całkowicie podmiotowym traktowaniu przesiedleńców a uprzedmiotowienie ich założone było od samego początku czego dowodem jest ten plan przebiegu przesiedlenia.

  6. #36

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    ..Stan infrastruktury w Ustrzykach Dolnych i okolicach
    w czasie trwania akcji przesiedleńczej H-T


    1. Zagadnienie remontu pomieszczeń.
    Zagadnieniem najpilniejszym była sprawa spiesznego przeprowadzenia robót remontowych w budynkach wiejskich i miejskich. Stan pomieszczeń na terenach osiedlonych pozostawiał wiele do życzenia. Uszkodzone były w mieszkaniach dachy, podłogi, okna, drzwi i piece. W budynkach gospodarczych poniszczone były niejednokrotnie dachy, w stajniach żłoby i drabiny. Zanieczyszczone względnie zasypane były studnie w kilku miejscowościach. W Ustrzykach Dolnych naprawy wymagały studnie prywatne w 30% oraz 2 studnie publiczne, które trzeba było oczyścić, obetonować oraz naprawić w nich pompy.Biorąc pod uwagę ten stan pomieszczeń, domów i zabudowań gospodarczych przeznaczonych dla przesiedleńców zatrudniono przy pracach remontowych 108 robotników rozesłanych do różnych wsi i tak: miejscowość, liczba robotników remontowych : Krościenko 37, Brzegi 3, Równia 14, Łodyna 9, Lipie 19, Czarna 13, Jasień 13, Bandrów 2.
    Głównym problemem ekip remontowych oprócz niewystarczającej liczby rąk do pracy było słabe zaopatrzenie w materiały budowlane niezbędne do naprawy zniszczonych dachów. Zwiększano zamówienia na przydział tych artykułów lecz termin realizacji tych zamówień był często bardzo długi ze względów technicznych i transportowych ( np. zamówienie z 6 X zostało dostarczone dopiero 13 XI ). Problemy te w znacznym stopniu utrudniały sprawny przebieg akcji przesiedleńczej.
    2. Inwestycje o charakterze użyteczności publicznej.
    W Ustrzykach Dolnych gruntownej renowacji wymagała sieć kanalizacyjna , a mianowicie odbudowy wymagały kanały oraz studzienki ściekowe. W łaźni miejskiej należało naprawić kocioł parowy, studnie oraz pompy. Koniecznej naprawy wymagały wszystkie nawierzchnie ulic oraz chodniki. Na wskutek braku klozetów w domach w Ustrzykach oraz na wsiach, stan sanitarny otrzymanych pod zasiedlenie terenów był mocno niezadowalający. Problem ten wymagał natychmiastowego rozwiązania.
    Stan opisany w 1 i 2 pkt. uległ poprawie na lepsze w trakcie krótkich prac przygotowawczych przed przyjazdem przesiedleńców. Jednak w dalszym ciągu przebieg prac remontowych na odcinku pomieszczeń był niezadowalający, tak pod względem organizacyjnym jak też samego wykonawstwa. B.P.P.-nie dysponują odpowiednią ilością sił fachowych oraz potrzebnym materiałem. Szczególnie odczuwany był brak różnych specjalistów i fachowców w zakresie robót remontowo-bydowlanych jak np. Szklarzy. Brakowało też zapasów materiałów budowlanych np. papy czy gontów niezbędnych do naprawy uszkodzonych bądź zniszczonych dachów. Istniejące po wsiach studnie wymagały poza chlorowaniem oczyszczenia oraz remontu i uzbrojenia. Ogólnie remontem objęto 400 studni.
    B.P.P podchodziło do zagadnień remontowych bardzo sztywnie. Dokonywało remontów jedynie w jednej izbie w każdym domu, i to wyłącznie ograniczając je do zabezpieczenia okien, drzwi i pieców. Podłogi B.P.P wstawiało wyłącznie w domach gdzie przebywały dzieci, wdowy i starcy. Naprawę dachów pozostawiono przeważnie samym przesiedleńcom.
    Wszystkie budynki szkolne na terenach Ustrzyk wymagały większego lub mniejszego remontu. Większego wkładu pieniężnego wymaga szkoła w Hoszowie oraz budynek szkolny w Ustrzykach Dolnych, gdzie zachodziła potrzeba odbudowy instalacji wodociągowej, kanalizacyjnej i elektronicznej. W niektórych szkołach na wsiach brakowało ustępów dla młodzieży szkolnej oraz budynków gospodarczych.
    Wszystkie nowo uruchomione Ośrodki Zdrowia wymagały remontów.
    Większego remontu wymagał także budynek szpitalny w Ustrzykach Dolnych, gdzie należało w pierwszej kolejności przebudować wodociąg studzienny, ustępy, łazienkę, przestawić wszystkie piece oraz odnowić wnętrze całego budynku. Budynek szpitalny został objęty remontem w pierwszej fazie akcji w protokole z 6 listopada przedstawiono sprawozdanie z przebiegu remontu : ,, W szpitalu w Ustrzykach wyremontowano kuchnie, pralnie, przewody elektryczne, dopasowano zamki. W dniu 6.XI.br przebywało w szpitalu już 12 chorych.” Do szpitala przydzielono dwóch lekarzy a szpital otrzymał podstawowy sprzęt.
    Ponadto uruchomiono w Ustrzykach, Krościenku i na stacjach wyładunkowych punkty zdrowia w celu udzielania niezbędnej i prostej pomocy medycznej. W Ustrzykach czynny był ambulans dentystyczny, zorganizowano salę porodową i salę położniczą.
    ,,Od 1 listopada do 4 listopada udzielono w ośrodku zdrowia w Ustrzykach ponad 100 zabiegów w tym opatrunków i małych zabiegów chirurgicznych 52, wyjazdów do chorych 26, oraz jeden zabieg ginekologiczny”. Zorganizowano i otworzono także aptekę publiczną. Podczas obrad zwrócono uwagę na źle działający punkt dla matek z dziećmi przy stacji Lesko-Łukawica, gdzie ,,... matkom w paru przypadkach nie dostarczono mleka”. Cdn...
    reszta jutro

  7. #37
    Bieszczadnik Awatar wtak
    Na forum od
    03.2006
    Rodem z
    nie tak daleko Gór
    Postów
    498

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    W kwestii formalnej - Lutowiska to Szewczenko, a nie Szewczenkowo
    pozdrówka :-)

  8. #38
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    .
    ksiazka_6702.jpg
    .
    To jest ta książka opisująca temat Akcji H-T
    Opisująca w szerszym wymiarze, nie tylko dokumentów i faktów samej akcji.
    Jest tam szerszy kontekst historyczny począwszy od rysu starego miasta Bełz , które należało kiedyś do Grodów Czerwieńskich.
    Są listy osób przesiedlonych i dokumenty które całą akcję regulowały.
    Szczególnej esencji dodają przedstawione losy konkretnych ludzi zaplątanych w sidła historii.
    Na róznych frontach II wojny światowej walczyli mieszkańcy Bełza. Inny szlak bojowy przeszedł Michał Feret urodzony w 1898 roku. W roku 1920 był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej. Po jej zakończeniu nie rozstaje się z wojskiem. Zostaje podoficerem KOP-u (...) W roku 1927 mianowany na stopień sierżanta... Bierze udział w wojnie obronnej 1939 roku.Obwód KOP w Suwałkach przechodzi na Litwe gdzie zostaje internowany i osadzony w obozie(...) Przewieziony do Murmańska a następnie do Archangielska.W Bełzie została żona Stanisława syn Jerzy i córka Halina. (...) Werbuje się do WP 24 sierpnia 1941r. (armia Andersa) Przechodzi szkolenie.(...) Żołnierze tułacze rozpoczęli długi szlak bojowy o wolną Polskę : Irak, Palestyna , Egipt, Aleksandria.(...) Z Włoch udał się na emigrację do Anglii skąd powrócił do Bełza w 1947 r. Podjął pracę w Urzędzie Gminy. W 1951 r. po przesiedleniu do Ustrzyk Dolnych pracował w Urzędzie Miast (...) itd
    Takie konkretne życiorysy z konkretnymi datami pozwalają odbierać zapis tej książki jako głęboko prawdziwy

  9. #39
    Forumowicz Roku 2012
    Forumowicz Roku 2011
    Forumowicz Roku 2010
    Awatar don Enrico
    Na forum od
    05.2009
    Rodem z
    Rzeszów
    Postów
    5,127

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    Koniec marca. Parszywa data o której wszyscy chcieliby zapomnieć,
    w szczególności media i politycy.
    Co to ma wspólnego z Akcją H-T ?
    Ale jednak był taki dzień - 30 marca 1944 roku.
    Front pomału zbliżał się również do wsi Ostrów leżącej w powiecie Sokal.
    Nad ranem kureń Hałajdy (UPA) zaatakował z trzech stron pogrążoną we śnie wieś. Członkowie samoobrony zdążyli wszcząć alarm. Pociski zapalające szybko wzniecały pożary. Ludzie w popłochu uciekali w stronę kościoła i szkoły aby uchronić się przed kulami upowców. Część Polaków schroniła się na stacji kolejowej, ale niemiecka straż kolejowa poddała się i złożyła broń. Upowcy zabijali wszystkich z polską narodowością.
    Ci którzy schronili się w kościele walczyli dopóki starczyło amunicji.Gdy się skończyła, zabarykadowali kościół i czekali na ostatnie chwile życia.
    Tymczasem stało się coś nieoczekiwanego. Około godziny dziewiątej zaczęły strzały cichnąć. Obserwator na wieży kościelnej zauważył że idzie "jakieś wojsko".
    Jak się okazało byli to Niemcy którzy przybyli tu z Krystynopola wezwani przez dwóch ostrowian którzy uciekli z okrążenia.
    Tym sposobem Niemcy okazali się wybawcami, którzy uratowali Polaków od niechybnej śmierci.
    Dziwne ? Bardzo dziwne.
    Oddziały upowskie chciały dokonać totalnej eksterminacji Polaków.
    A tu się nie udało.
    Kilka lat później dokonała tego władza ludowa każąc się wynosić z własnych domów.
    Co myśleli Ci ludzie gdy zajmowali domostwa zamieszkałe do 1951 roku przez Ukraińców ?
    Były to domy głównie w Czarnej i Rabem.
    Chichot.
    Poskręcany chichot historii
    A teraz nie wypada o tym mówić, więc piszę.

  10. #40
    Fotografik Roku 2010
    Fotografik Roku 2009
    Fotografik Roku 2008

    Awatar bartolomeo
    Na forum od
    07.2005
    Postów
    4,243

    Domyślnie Odp: 15 luty (akcja H-T)

    Być może kogoś taka informacja zainteresuje:

    W nawie północnej kościoła przeworskich bernardynów pod ołtarzem Krzyża Świętego znajdziemy przywiezione w 1951r. ze skasowanego klasztoru w Krystynopolu relikwie św. Klemensa, jednego z pierwszych papieży. Uzyskał je dla bernardyńskiego kościoła Franciszek Potocki od papieża Innocentego XIII w 1723 roku.
    Znalazłem to w rzeszowskich Nowinach, dalsza część artykułu nie ma związku ze zmianą granic w 1951r.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. akcja Wisła
    Przez Anonymous w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 23-10-2019, 13:10
  2. V Przegląd Filmów Górskich - Ustrzyki - 7 Luty
    Przez trzykropkiinicwiecej w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 08-02-2009, 16:04
  3. Wokół Ustrzyk 13-17 luty
    Przez tomtom w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 28-05-2006, 09:44
  4. Akcja worek:)
    Przez pintez w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 28
    Ostatni post / autor: 17-06-2004, 08:24
  5. luty
    Przez wredne zwierze w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 13-01-2003, 20:21

Tagi dla tego wątku

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •