Jimi, czekam na relację. Urodziłam się w Krystynopolu, choć mi potem mądre panie urzędniczki, zrobiły swój "porządek" w dokumentach!
Jimi, czekam na relację. Urodziłam się w Krystynopolu, choć mi potem mądre panie urzędniczki, zrobiły swój "porządek" w dokumentach!
WUKA
www.wukowiersze.pl
Krzysztof Potaczała (znany z książek Bieszczady w PRL) zajął się tematem akcji HT
Miesiąc temu ukazała się książka "To nie jest miejsce do życia"
"Dziś 67 rocznica największej po II światowej korekty granicy polsko-radzieckiej.
W zamian za odstąpienie fragmentu województwa lubelskiego Polska otrzymała kilka miejscowości w Bieszczadach. Związkowi Radzieckiemu zależało na uzyskaniu przez bogatych złóż węgla kamiennego na terenie Sokalszczyzny oraz na mającej strategiczne znaczenie linii kolejowej Rawa Ruska – Sokal. W ramach zmiany granic Polska otrzymała Ustrzyki Dolne, Czarną, Lutowiska, Krościenko, Bandrów Narodowy, Bystre, Liskowate.
Zmiana granic wiązała się z rozpoczętymi 8 miesięcy później wysiedleniami. W ramach Akcji H-T - od nazw wysiedlanych powiatów tomaszowskiego i hrubieszowskiego, zwanej też "Wisłą II" na Dolny Śląsk i w Bieszczady wywieziono około 15 tys. osób."
https://www.radio.rzeszow.pl/#ajx/wi...znica-akcji-ht
To najkrajšie na svete nie sú veci, ale chvíle, okamihy, nezachytiteľné sekundy – Karel Čapek
tu wywiad na temat H-T
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/krzy...troche/dscs1ps
Kurcza noga !!! , przegapiłem że minęło kolejne 10 lat (od założenia wątku)... i minęła 70 rocznica akcji H-T
Jakże mało jest świadomości o tamtych zdarzeniach , które głęboko dotknęły tysiące osób
....... nie z powodu wojny , ..... ale z powodu decyzji politycznych , które wskazały gdzie mają mieszkać , nie pytając ich o zdanie.
Aby sobie to wyobrazić ,... to otwórzmy drzwi przed mundurowym , a on wręcza mi nakaz opuszczenia domu ,
bo władza uznała że w innym miejscu mam z rodziną mieszkać ?
Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 28-02-2021 o 18:55
Na rocznicę zwracam uwagę od czasu gdy dowiedziałem się o niej pierwszy raz. Właśnie ten pierwszy raz byłem bardzo zaskoczony, że takie coś miało miejsce.
Byłem zainteresowany tym, że przesiedlono ludzi z mojej Lubelszczyzny a drugie, że to "MY wystąpiliśmy z tą prośbą".
Co do pytania o zdanie gdzie mamy mieszkać a raczej nie pytania o nasze zdanie, to chcę powiedzieć, że połowa mojej rodziny nie była pytana. Część krewnych była w grupie trzystu tysięcy Polaków, którzy porzucając domostwa samorzutnie uciekali zza Buga w latach 42 - 44 przed terrorem ukraińskim a pozostali zostali przesiedleni po wyzwoleniu. Ukraińcy ciągle wypominają nam akcję Wisła a na nasze uwagi o naszym exodusie mówią, że my powróciliśmy do domu. Tak powróciliśmy w granice nowego państwa ale na dość obce ziemie opuszczone przez Niemców. Z różnych powodów rodzina była rozproszona od Bydgoszczy przez Pomorze po Dolny Śląsk.
Odległość i upływ czasu praktycznie zerwał kontakty rodzinne.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki