strzelę: samohonki
strzelę: samohonki
Marcin
Strzeliłeś bardzo blisko.
Tym smakowitym dodatkiem do warieńków była domowej roboty ....śmietana
Nasyceni zimą, optymizmem i pierożkami ze śmietanką władowaliśmy się do wozu bojowego który miał nas powieźć prosto do celu.
Słowo "prosto" ma milion krzywych ułożonych w nikomu nieznane kombinacje.
Poruszaliśmy się wijąc się jak pijany wąż , jadąc prawą stroną i lewą i poboczami a wszystko to nadaremnie. Takiej ilości dziur nie da się uniknąć.
Tylko malkontenci mogą twierdzić że drogi w Polsce są dziurawe. Toż to absolutnie nieprawdziwe twierdzenie.
Ostatni odcinek drogi gruntowej biegnącej przez Husne był najrówniejszy dzięki czemu dotarliśmy do leżącej na końcu wsi "Zastawy"
To schronisko (a właściwie schron) przyjęło nas gościnnie i można było zacząć obrady.
.
.
.....zakończone wymianą koszulek.
.
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Widzę, że braliście te większe dawki
Przez klika dni nie będę mógł tworzyć kolejnych kart relacji ponieważ zostałem powołany
przez Pierogowego do kadry.
A kadra ma kilkudniowy obóz kondycyjny na Końcu Świata.
Na rozstanie wkleję poranek z soplem lodu.
Poranek przywitał nas pięknie, Pikuj grzał się w promieniach wschodzącego słońca, dokładnie tak jak przewidział to Joorgu. Dzięki.
.
.
.
mam nadzieję że koleżanki i koledzy nie zagaszą ogniska
i pociągną temat.
Ostatnio edytowane przez don Enrico ; 03-03-2011 o 22:35
Moment, moment! Wschód słońca został poprzedzony kontynuacją wieczoru dnia poprzedniego. Wieczoru szczególnego, gdyż agnieszkaruda obchodziła naste urodzinki - korki szampana strzelały, kawior pod postacią paprykarza szczecińskiego wyjechał na stół, tort z orzechami (czekolada z okienkiem) smakował wybornie, zamiast świeczek zapłonęły ogrzewacze benzynowe! Husnem wstrząsnęła pieśń: sto lat! sto lat! sto lat! niech żyje, żyje nam!!!
Później nastąpiła katastrofa lotnicza, bartolomeo wylądował awaryjnie, prace spec-komisji trwają...
"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
Ciągnie nam się ta relacja tak, że mnie samemu nie chce się już jej czytać Czas troszkę podkręcić tempo!
Poranek był piękny, ale potem troszkę się zachmurzyło:
Na szczęście niezbyt mocno i na krótko. Po chwili pogoda zaczęła się poprawiać.
Drastycznie poprawiać
Niestety takie słońca rozleniwia i usypia. Kto by się ciskał w taką pogodę? Trzeba usiąść i patrzyć. W lewo... w prawo... i jeszcze raz w lewo... i znowu w prawo
Trzy razy tam byłem i takiego widoku nie widziałem ...dzięki za widok na Pikuja . Żal d... trochę ściska, ale cieszę się ,że Wy przynajmniej mieliście widoki.
Mieliśmy też tam być (od strony zakarpackiej), ale w tamten weekend akurat z przyczyn niezależnych "posypała mi się ekipa" , trudno ....dalej trzeba czaić i wybrać się jeszcze tam tej zimy, może się uda za czwartym razem.
Piszcie i dawajcie zdjęcie ...ciekaw jestem widoków i przebiegu Waszego wypadu ,oraz... czy dalej przewidywania pogody się spełniły.
Bartek ma racje za wolno jest to pisane.
ps. na ostatnim zdjęciu Bartka, w lewym dolnym rogu, to nawet Stoja na Borżawie widać...pięknie.
To tak chyba ok. 12 w południe zrobione było , po słońcu tak wygląda.
Ostatnio edytowane przez joorg ; 04-03-2011 o 18:09
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki