Michniowiec w deszczu.
Wrzawą ptaków wstaje nowy dzień.
Deszczu krople, paciorki na trawie.
Trudno dzisiaj odnaleźć swój cień,
Przemoknięty do kości prawie.
Rdzawe wody toczy potok zły.
Dzika marchew zagląda w okno.
Bielą kwiatów kapią czarne bzy
i kapliczki na deszczu mokną.
Dach dzwonnicy w mglistym obłoku
i srebrzyste cerkiewne banie,
gdzieś schowane w chmurnym półmroku.
Na pogodę wspólne czekanie.
Mavo, czekam na obiecaną ilustrację.
Zakładki