Też nie używam FB a z komunikatu zamieszczonego powyżej dowiedziałem się, że było im bardzo zimno i nie byli w stanie kontynuować marszu, czyli cała ósemka zasłabła, nikt nikomu nie potrafił pomóc, nikt nie wiedział skąd przyszli, dokąd szli, jak wrócić, gdzie są szlaki, jak się używa mapy itd. Ale zauważyłem, że teraz panuje trend tłumaczenia "dziwnych" zachowań ludzi ("widocznie jakieś powody mieli") i nie dotyczy to tylko tego przypadku. Sprowadzili ich a nie znieśli bądź zwieźli, czyli nie było tak źle. Czekając przez pewnie co najmniej godzinę na pewno się nie rozgrzali wykonanym telefonem. GOPR otrzymuje wezwanie i musi reagować, szkoda tylko, że te komunikaty są takie skąpe bo pewnie można by się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć. Odległości i przebiegi szlaków nie są objęte tajemnicą, zimą można się spodziewać, że będzie zimno, itd., itp. Do wędrówki trzeba się po prostu przygotować. Oczywiście mogą się zdarzyć losowe przypadki - zasłabnięcie, urazy, itd. ale tu nie ma o tym słowa. Jak pisał Krygowski: "do gór trzeba dorosnąć a nie góry obniżać do siebie". Ale to była inna epoka...