Pogrzebałem głębiej i znalazłem takie info z 4 maja (piątek):
"Pełne ręce roboty mają bieszczadzcy GOPR. Dziś dwukrotnie udzielali pomocy turystkom, które podczas wędrówki doznały złamania kończyn dolnych.
Do wypadków doszło po południu w krótkich odstępach czasu, powyżej granicy lasu na Połoninie Caryńskiej. Jak poinformował nas dyżurny GOPR w Sanoku Wojciech Pawul, pierwsza z kobiet została zniesiona przez ratowników do karetki, a po drugą udał się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Obie trafiły do szpitala w Lesku."

https://www.radio.rzeszow.pl/#ajx/wi...kich-goprowcow