Wczoraj szlakiem przez Halicz szło tak nawalone towarzystwo, że aż sam nie wierzyłem własnym oczom a wiele już w górach widziałem. Jakaś nowa moda nam rośnie? urznąć się na szlaku? I to jeszcze towarzystwo ~40tki a nie jakieś szczyle. Wszystko pijane.
Zakładki