Temat odpłatnosci za akcje ratunkowe w górach jest wałkowany od lat. Podawane są różne skrajne przykłady lekkomyślności turystów. Racja jest oczywista i znajduje się po stronie tych co są za ratowaniem bezpłatnym. Porozmawiać zawsze warto, wszak to forum dyskusyjne.
"Wczoraj ratownicy górscy ewakuowali spod Tarnicy sześcioro turystów, którzy zabłądzili w górach."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...w-bieszczadach
Wczoraj ratownicy ewakuowali z gór kolejnego narąbanego psudoturystę. Może będzie jakieś oficjalne info na ten temat. Warunki są nadal trudne, nawet dla sprawnych i dobrze przygotowanych turystów. Apele o rozsądek jednak nie za bardzo pomagają. Śnieg nadal pada, jest pięknie, ale ciężko. Uważajcie na siebie.
EDIT:
O! Jest!
"Za nami kolejna trudna akcja .... Wczoraj (13.02.) ok godz. 15.00 wpłynęło zgłoszenie od dwóch zaniepokojonych osób, że nie mają kontaktu z trzecim towarzyszem. Początkowo razem szli z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy po czym jeden z nich zadecydował, że nie chce iść dalej i wraca z Szerokiego Wierchu do samochodu. Po jakimś czasie mężczyzna, który się odłączył, zadzwonił do swoich współtowarzyszy, że jednak zmienił zdanie i szedł dalej Szerokim Wierchem na Tarnicę ale pogubił szlak i nie wie gdzie jest.
Po kilku próbach nawiązania połączenia z tą osobą, udało się ustalić numer tyczki, przy której znajdował się ostatnio i tam też wysłano ratownika na skuterze. W międzyczasie poszukiwany wrócił z powrotem na szlak i został znaleziony przez dwie niezależne osoby, poruszające się na skiturach (Michał i Ania) i to oni jako pierwsi zaczęli jak mogli zabezpieczać poszkodowanego. Po dotarciu naszego ratownika okazało się, że mężczyzna jest już w stanie hipotermii, nie może ruszać palcami u rąk, nie czuje nóg i nie ma mowy o dalszym kontynuowaniu marszu. Niedługo po tym dotarli kolejni ratownicy z niezbędnym sprzętem. Po zabezpieczeniu termicznym (AURA by YETI
kolejny raz dziękujemy za ciepłe śpiwory – sprawdziły się idealnie!), rozpoczął się transport poszkodowanego do Ustrzyk Górnych. Na szczęście w szybkim czasie na górze pojawiło się około 10 ratowników, którzy w tym czasie znajdowali się w pobliżu, ponieważ startowali w zawodach skiturowych "Puchar Połonin".
W Ustrzykach na dyżurce pacjent został przekazany załodze karetki z Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe SP ZOZ w Sanoku
. Jak widać na zdjęciach – mężczyzna ma odmrożone ręce i stopy.
Niestety w tym przypadku ta osoba, była kompletnie nieprzygotowana na taką wycieczkę w tych warunkach – buty budowlane, dres, brak zapasowego ubioru w plecaku, cienkie rękawice a do tego był pity alkohol.
W górach panują bardzo trudne warunki – obfite opady śniegu, bardzo niska odczuwalna temperatura, silny wiatr i ograniczona widoczność."
Ostatnio edytowane przez Hero ; 14-02-2021 o 13:54
"Dwoje turystów zboczyło wczoraj (27.02) z trasy w rejonie Wielkiej Rawki w Bieszczadach, powiedział nam Hubert Marek – dyżurny GOPR. Przed północą zostali przetransportowani do Ustrzyk Górnych."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...bieszczadach-2
Nieco obszerniejszy opis tej akcji znajduje się na fb bieszczadzkiego GOPR-u:
"W sobotę 27.02. ok. godz. 18.00 wpłynęło zgłoszenie od dwóch mężczyzn, którzy znajdowali się na Wielkiej Rawce i z powodu bardzo ograniczonej widoczności nie mogli kontynuować marszu.
Jako pierwsi na pomoc wyruszyli ratownicy, którzy akurat w schronisku Pod Małą Rawką przeprowadzali egzamin wstępny dla przyszłych ratowników GOPR. Gdy dotarli do nich, okazało się, że są dość mocno wychłodzeni a przynajmniej jeden z nich potrzebuje transportu. Pomimo tego, by dalej się nie wychładzać - w asyście ratowników wyruszają w kierunku schroniska, podczas gdy z Ustrzyk Górnych wyjeżdża zespół wyjazdowy. Ostatecznie obaj panowie samodzielnie pokonują niemal całą drogę do schroniska Bacówka Pod Małą Rawką, gdzie zostają ciepło przyjęci przez obsługę obiektu (dostają ciepłe jedzenie i ubranie na zmianę)."
I znowu nietrzeźwi turyści...
"Ratownik bieszczadzkiego GOPR natknął się na dwóch nietrzeźwych mężczyzn, którzy utknęli na Małej Rawce. Wezwał grupę, która ewakuowała nieodpowiedzialnych turystów.
Jak relacjonują przedstawiciele GOPR, obaj mężczyźni byli mocno pijani. Leżeli przemoczeni na śniegu, nie będąc w stanie iść, ani nawet logicznie się wysłowić. Ratownik zauważył ich około godziny 15 w sobotę w rejonie masywu Małej Rawki. "Jeden z panów jest w takim stanie upojenia, że nie jest w stanie iść i potrzebna jest jego ewakuacja" - relacjonował ratownik. Drugi - w nieco lepszym stanie - nad nim "czuwał".
"Pomimo tego, iż prośba o pomoc nie wpłynęła od samych zainteresowanych osób i nie do końca zasadne jest rozpoczynanie akcji w takiej sytuacji - uznaliśmy, że panowie pozostawieni w takim stanie zamarzną, wobec czego ratownicy z Ustrzyk Górnych wyruszyli na pomoc" – czytamy w komunikacie GOPR Bieszczady.
Oprócz ratowników na miejsce pojechała policja, ponieważ obawiano się agresywnego zachowania pijanych mężczyzn. Grupa turystów razem z ratownikiem sprowadziła ich nieco w dół, do Przełęczy Wyżniańskiej.
Gdy jeden z mężczyzn, wykazujący silniejsze oznaki upojenia, został przebadany policyjnym alkomatem, okazało się, że w wydychanym powietrzu ma prawie dwa promile.
"Niestety ostatnimi czasy odnotowujemy coraz więcej akcji związanych z nietrzeźwymi osobami. Picie alkoholu w górach zimą może mieć katastrofalne skutki" – ostrzegają ratownicy".
https://tvn24.pl/krakow/mala-rawka-g...rystow-5037518
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki