"Trzy, cztery razy dziennie od początku wakacji interweniują ratownicy górscy w Bieszczadach. - Zazwyczaj pomagamy turystom, którzy doznali udarów cieplnych lub się odwodnili w górach – powiedział ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Paweł Szopa.

- Lipiec jest tradycyjnie trochę spokojniejszy niż sierpień, aczkolwiek w tym roku turystów jest dość sporo. To sprawia, że i naszych interwencji jest więcej – zauważył Szopa.
Przypomniał, że wybierając się w góry w upalne dni obowiązkowo trzeba założyć nakrycie głowy, okulary przeciwsłoneczne oraz zabrać ze sobą dużo niegazowanej wody do picia, "którą należy regularnie pić". - Jeśli tego nie robimy to możemy na tyle odwodnić się, że nie będziemy w stanie kontynuować marszu – podkreślił ratownik.
Zwrócił też uwagę, że idąc w góry powinniśmy być przygotowani na gwałtowne zmiany pogody. - Temperatura powietrza z ponad 30 stopni Celsjusza może w krótkim czasie spaść do 10 stopni, a wtedy następuje błyskawiczne wychłodzenie organizmu – dodał goprowiec.
Zaapelował również o ostrożność w czasie burz. - Jeżeli widzimy pierwsze, nawet słabe symptomy burzy to musimy, nie powinniśmy, ale musimy zejść jak najszybciej w doliny. Burza w górach rozwija się wyjątkowo szybko i jest bardzo niebezpieczna – zauważył.
Ratownik zdecydowanie odradza obserwowanie burzy w górach, choć – jego zdaniem – "jest to piękne zjawisko". "Chodzenie w góry, w najwyższy punkt żeby pooglądać burze jest śmiertelnie niebezpieczne. Co roku notujemy wypadki związane z porażeniem piorunami" – przypomniał.
Bieszczadzka grupa GOPR liczy 208 ratowników i kandydatów na ratowników górskich.
Podczas wakacji obok całorocznych stacji ratunkowych GOPR w Sanoku, Ustrzykach Górnych i Cisnej pracują także sezonowe stacje na Połoninie Wetlińskiej oraz w Dukli w Beskidzie Niskim.
Sieć placówek GOPR dodatkowo uzupełniają punkty ratunkowe w schroniskach "Koliba" na Przysłupiu Caryńskim, "Pod Wysoką Połoniną" w Wetlinie oraz "Bacówce" pod Małą Rawką.
Ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR monitorują prawie cztery tys. km kw. Opiekują się turystami w Bieszczadach, Beskidzie Niskim, a także w Górach Sanocko-Turczańskich oraz na pogórzach Dynowskim i Przemyskim."

http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/bi...ziennie/91e99r