zwarci dzielni i gotowi
zwarci dzielni i gotowi
Spryciarz cały dzień hm...........http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3...html#LokRzeTxt
„Life is brutal and full off zasadzkas”.
Chyba tyłem i na czworaka schodził :)
Wklejamy Panie i Panowie, ....wklejamy
Wypoczywający w Wetlinie 33-letni mieszkaniec Radomia w piątkowy poranek wyruszył na Smerek, by fotografować wschód słońca. Jak sam przyznał, widoki zafascynowały go do tego stopnia, że zszedł ze szlaku i zgubił drogę. Około godz. 10 zadzwonił po pomoc na policję, po czym rozładował mu się telefon. Z uwagi na nadchodzącą burzę mężczyzna nie czekał na pomoc, tylko sam próbował znaleźć drogę powrotną do Wetliny. Zajęło mu to cały dzień.
Po całym dniu wędrówki 33-latek zszedł ze Smereka do Wetliny kompletnie wyczerpany. W sobotę rano o nocnym powrocie zagubionego turysty powiadomiła właścicielka ośrodka, w którym mieszkał.
Wstyd przyznać ale 15 lat temu też zgubiliśmy się przy wejściu na wetlińską przegapiliśmy szlak i skręciliśmy w jakąś ścieżkę wyszliśmy jednak z założenia ,że trzeba na krechę walić do góry.Po około 20 minutach dotarliśmy do przełęczy Orłowicza i po sprawie.
„Life is brutal and full off zasadzkas”.
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3...html#LokRzeTxt
22-letni instruktor z Wrocławia, który w lutym br. wysłał grupę nastolatków w góry, stanie przed sądem za narażenie zdrowia i życia uczestników obozu. Akt oskarżenia wpłynął do sądu w Lesku.
Prokuratura Rejonowa w Lesku uznała, że 22-letni Adam S. ponosi odpowiedzialność za to, co stało się w czasie wyprawy w Bieszczady. - Naraził na niebezpieczeństwo życie i zdrowie uczestników tej wyprawy. Grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności - mówi Maria Chrzanowska szefowa leskiej prokuratury.
22-latek był instruktorem na obozie przetrwania zorganizowanym przez wrocławską fundację Hobbit. Razem z nim w Bieszczady przyjechali jeszcze jeden opiekun i 10 uczestników w wieku 15-19 lat. Młodzi ludzie przyjechali pod koniec stycznia w Bieszczady. Uczestnicy obozu mieli w planie przejście m.in. przez Połoninę Caryńską i wyjście na Bukowe Berdo. Mimo że goprowcy odradzali im wyjście w wysokie góry ze względu na bardzo trudne warunki, młodzi ludzie wyszli w góry. Na dodatek nie zgłosili wyjścia na Bukowe Berdo. Goprowcy dowiedzieli się o tym, gdy uczestnicy obozu wezwali pomoc.
Akcja ratownicza trwała kilka godzin, uczestniczyli w niej ratownicy GOPR, pogranicznicy. Młodzi wrocławianie rozbili namioty na grani Bukowego Berda. Warunki, w jakich szli na grań i spędzili noc, były dramatyczne. Wiatr wiał z prędkością 70-100 km, padał drobny, kłujący śnieg. Po wędrówce w tak trudnych warunkach mieli mokre ubrania, mokre buty. Po nocy spędzonej w namiotach, ale na mrozie, nie byli w stanie ubrać butów, bo zamarzły. Gdy doszli do nich ratownicy, uczestnicy wyprawy byli przemarznięci i przestraszeni, siedzieli w zasypanych śniegiem, porwanych namiotach.
Ratownicy zwieźli w dół 16-letniego chłopca, który nie mógł iść sam, i sprowadzili drugiego.16-latek został później przewieziony do szpitala w Ustrzykach Dolnych.
W tym czasie instruktorzy siedzieli w Hotelu Białym w Ustrzykach Górnych. Zostawili uczestników na szlaku, a ci mieli dać sobie sami radę, bo tak zakładał scenariusz egzaminu. Uczestnicy obozu przetrwania mieli kontaktować się z instruktorami telefonicznie. Naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR Grzegorz Chudzik mówi, że przez długi czas trwania akcji ratownicy byli wprowadzani w błąd. - Byliśmy przekonani, że instruktorzy są na miejscu, z tymi młodymi ludźmi - mówi Chudzik.
Opiekunowie pojawili się później w Mucznem, gdzie zostali sprowadzeni uczestnicy biwaku.
Organizatorzy obozu nie mieli sobie nic do zarzucenia. Nie zgłosili obozu go do kuratorium, według nich był to partnerski wypad grupy przyjaciół. Organizatorów i instruktorów po całym zajściu bronili rodzice.
Kolejna akcja a jakże :http://esanok.pl/2013/pies-raby-odna...ere-ij009.html
Czy za takie poszukiwania nie powinien być właściciel kamery obciążony, choćby symbolicznie? Chyba że GOPR świadczy usługi "poszukiwania skarbów" gratisowo, w ramach ćwiczeń!!
Dlaczego miałby być obciążony, przecież gdyby przepisy nie zezwalały na takie poszukiwania to GOPR odmówiłby pomocy w tej sprawie.
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Aktualnie 4 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 4 gości)
Zakładki