I tylko się zastanawiam czym kierowały sie te osoby wychodząc w góry przy takiej pogodzie.Warunki złe,wychłodzenie organizmu może oznaczać ze ubrane były nieodpowiednio.A przeciez to były osoby w wieku dojrzałym nie żadni gówniarze
I tylko się zastanawiam czym kierowały sie te osoby wychodząc w góry przy takiej pogodzie.Warunki złe,wychłodzenie organizmu może oznaczać ze ubrane były nieodpowiednio.A przeciez to były osoby w wieku dojrzałym nie żadni gówniarze
A u nasz lampa w Karkonoszach i mrozik. Na szczęście bez śniegu.
Nie ma co krytykować ludzi za to, że dali się przyłapać francy w górach. Każdemu się to zdarzyło, choć oczywiście w dobie niezwykle łatwego dostępu do informacji o pogodzie za błąd można uważać brak zainteresowania prognozami i oczywisty w takim razie niedostatek w ekwipunku.
Warto zwrócić uwagę na wiek ostatnich ofiar w górach (w Tatrach też). Wszystko to osoby 50+. Czyżby co raz więcej ludzi było skłonnych przeceniać swoje siły?
Derty
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Jakby na to nie spojrzeć szkoda kobiety , ciekawe z tym załamaniem pogody... wydaje mi się ,że od rana było zimno.Jednak nie mieszkam pod Tarnicą,więc głowy sobie nie dam uciąć.
Ostatnio edytowane przez madzik209 ; 21-09-2012 o 10:41
Też tak mi się*wydaje, że wczoraj od rana musiało być*wszędzie zimno (u mnie było ale to Lublin :) - chyba, że to była taka sytuacja: rano trochę słońca i przeświadczenie że przecież*we wrześniu chłodny poranek zmienia się w piękny ciepły dzień. Oczywiście wystarczy sprawdzić prognozę (lub satelitę jeśli się ma kawałek zasięgu i komputeropodobnego urządzenia) by nabrać podejrzeń. Zakładam, że we wrześniu nie ma na szlakach "japonkowców" - i może mieli ubranie na + 10C - a zaskoczyło ich 0C, silny wiatr i ulewa...
Wczoraj od rana pod Tarnicą lało, wiało, chmury wisiały na wys. dolnej granicy lasu więc o załamaniu nagłym nie mogło być mowy.Pogoda załamała się w nocy ze środy na czwartek.
Hej !
Co roku czyta się o wypadkach w górach bedących skutkiem załamania pogody.Ale nikt nie pisze że przynajmniej połowa poszkodowanych zupełnie nie była przygotowana do wyjscia na szlak.
Brak sprawdzenia prognozy,w sezonie jesiennym i wczesną wiosną-brak jakiegokolwiek dodatkowego (zapasowego) ubrania-kurtki,polaru,itp.Przecenianie swoich sił-idzie się na zasadzie-jakoś to będzie !
Wszystko sprowadza się albo do braku wyobraźni,albo braku obeznania z górami lub lekceważenia ich.Tarnica ? -a co to za górka ?! -śmigniemy na nią w godzinkę-moze dwie,zaraz wracamy.Co nam może się stać.Sam-wielokrotnie byłem świadkiem głupoty-bo inaczej nie mozna tego nazwać-ludzi wychodzących na szlak w b.niepewną pogodę.A na Babiej Górze to już czasami"kopara opada".W takim załamaniu pogody -koniec lata !-zwaliły się chmury znad Orawy-zaczął wiać wiatr z deszczem ze śniegiem-wiało towarzystwo ubrane na letniaka z Diablaka że hej.Najbardziej rozwalił mnie tatus w "adidaskach" który zostawił ślizgającego się kilkunastoletniego syna za sobą i gnał na dół.
Więcej wyobraźni i pokory w stosunku do gór.
PS.-wycofanie się to żaden obciach-wręcz przeciwnie-oznaka zdrowego rozsądku.
Pozdrawiam !
Nie, przedwczoraj o 14.00 zeszłam z grupą z Wetlińskiej. Warunki były rewelacyjne, byłam tylko w lekkim przewodnickim polarze i w bucikach półotwartych. Po 15.00, już w Czarnej zaczęło padać, w Ustrzykach D padało o 15.30, w Lesku o 17.00 nie było deszczu. Wczoraj było makabrycznie źle.
"dzielny" pan sam się znalazł...
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll...ZADY/121019742
"Lescy policjanci poszukiwali wczoraj 55-latka, którego zaginięcie zgłosiła żona. Para odpoczywała w jednym z ośrodków wypoczynkowych w Bukowcu. Mężczyzna odnalazł się w domu, do którego wrócił taksówką.
Pomiędzy małżonkami w sobotni wieczór doszło kłótni. 55-latek wyszedł z pensjonatu i nie wrócił przez całą noc. Zaniepokojona kobieta w niedzielę, koło południa, poprosiła o pomoc policję.
Podczas poszukiwań, prowadzonych razem z GOPR ustalono, że w niedzielny ranek mężczyznę odpowiadającego rysopisowi widziano w Polańczyku. Miał wsiadać do zamówionej taksówki. Jak się okazało, mieszkaniec powiatu lubaczowskiego po prostu wrócił do domu. Dopiero po powrocie powiadomił rodzinę, gdzie jest."
Ostatnio edytowane przez Hero ; 15-10-2012 o 11:08
idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozmieszczeni, że spotyka się ich na każdym kroku
Są sprawy losowe (kontuzje, zasłabnięcia itp) oraz głupota i nieodpowiedzialność ludzka. To drugie powinno być płatne. 100%.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki