o ile spali w hotelu , to prawa nie złamali i posłuchali ratowników ! ...a młodzież - wiadomo -durna jest !!!
o ile spali w hotelu , to prawa nie złamali i posłuchali ratowników ! ...a młodzież - wiadomo -durna jest !!!
Jeżeli, uważacie że nie było hardkorowo a całość jest wyolbrzymiana, to proponuję zadzwonić, do kogoś znajomego, kto wczoraj uczestniczył w akcji.
Niech organizatorzy i uczestnicy cieszą się, że żyją, bo mogło się to skończyć tragicznie.
Jeżeli 90 kg ratownika wiatr przewraca na grzbiecie Bukowego to nie hardkor to co nim jest ?
Jeżeli podczas wieloletniej służby ratownik twierdzi, że ta akcja była najbardziej hardkorowa, to jest szansa, że to jednak był hardkor.
Nie chcę tutaj przytaczać innych spraw, może któryś z ratowników się wypowie.
Ale jasne, najlepiej powiedzieć, że nic się nie stało !
PS.1. Barszczu z tego co się orientuje to osób, które uczestniczyły w akcji było ok. 60.
PS.2. Doczu co innego wędrować z grupą przyjaciół lub samemu, a co innego narażać małolatów na utratę nawet i życia, i to przy ostrzeżeniach GOPR-u i przy złych prognozach. Już nie mówiąc o łamaniu przepisów.
Pozdrowienia !
Machoney
Filmik dobitnie świadczy o warunkach, w jakich przyszło im biwakować. Ja wciąż nie mogę zrozumieć paru rzeczy:
Dlaczego nie spierniczali w dół, tylko uparli się biwakować w najgorszym możliwym miejscu? Czy to czasem nie świadczy o braku doświadczenia?
Nie sądzę, żeby pogoda załamała się już w momencie rozbicia namiotów, a wcześniej było sielsko i cichutko. To świadczy o tym, ze nie zdawali sobie sprawy z tego, jak może być. I co, nie świadczy to o braku doświadczenia?
Nie umieli zadbać o swoje rzeczy - vide zamarznięte buty. Namioty kompletnie nie dostosowane do warunków, bardziej odpowiednie na biwaczek w lecie. No i, czy to nie świadczy o braku doświadczenia?
Więc niech nikt mi nie mówi, ze oni byli wyposażeni i doświadczeni! Nikt, kto kiedykolwiek miał kontakt z takimi warunkami, jakie były na górze, nie zdecydowałby się, raz: wyłazić powyżej górnej granicy lasu, dwa, biwakować tam!!
dobrze, że skończyło się to tylko odmrożeniami, ale wkład pracy i sił ratowników także się liczy. Bardzo się liczy.
Pojawiają się różne rzeczy w sieci... np na stronie facebooka - http://www.facebook.com/pages/Szko%C...238082?fref=ts
jest oświadczenie gdzie można przeczytać m.in.
"10-osobowa grupa doświadczonej, odpowiednio ubranej i wyekwipowanej młodzieży ze szkoły przetrwania, pod opieką dwóch instruktorów wybrała się na kilkudniową zimową wędrówkę górską w Bieszczady. "
A tu koleś mówi, że większość pierwszy raz zimą w górach:
http://wiadomosci.wp.tv/i,Akcja-GOPR...056,index.html
Z oficjalnego oświadczenia Szkoły Przetrwania i przygody SAS:
źródło: http://sas.org.pl/uploads/files/1360...04.04.2013.doc- nie jest prawdą, że zgubili się na szlaku; przez cały dzień poprzedni poruszali się szlakami i rozbili planowany biwak w pobliżu szlaku na Bukowym Berdzie
basior-wszystkie Twoje pytania uzyskał odpowiedź tak-prawie jak w referendum 45 roku
Uważam że organizatorzy powinni odpowiadać przed sądem i stracić wszystkie uprawnienia do prowadzenia tego typu imprez.
Wolno nadstawiać na ryzyko siebie nie podopiecznych
O 17 sobie poszli w góry i następnego dnia stwierdzili, że śnieg ich zaskoczył i warunki (to z materiału video z netu - wypowiedź uczestnika). W niedzielę kole 14 szliśmy ze schroniska pod Rawką na parking - normalnie szlakiem, nie przez Wierch i wiatr był silny, więc nie wyobrażam sobie, co się działo na górze. Śnieg nie zaczął padać z niedzieli na poniedziałek, tylko przed weekendem i napadało go w cho.... (bardzo dużo). Na stokach Małej Rawki na podejściu na turach zapadałam się w śnieg i po 20 cm. Nie wyobrażam sobie iść gdziekolwiek bez nart lub rakiet przyczepionych do nóg.
Oglądnęłam sobie materiał z linku wrzuconego przez machoneya - pouczający - już wiem, gdzie się zimą biwakuje
idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozmieszczeni, że spotyka się ich na każdym kroku
Nie wszyscy czytają linki więc zacytuję;
- nie jest prawdą, że nie byli przygotowani do zimowej wyprawy; uczestnicy należeli do najstarszej i najbardziej zaawansowanej w szkoleniu grupy, brali udział w zajęciach, wyprawach i obozach (w tym zimowych) od dwóch lat, posiadali odpowiedni do pory roku i warunków ubiór, ekwipunek i sprzęt (m.in. wielowarstwową odzież termo aktywną, buty trekkingowe, plecaki anatomiczne, zimowe śpiwory, ogrzewacze chemiczne, apteczki osobiste, liofilizaty, kuchenki alpinistyczne z kartuszami gazowymi, namioty, folie NRC, karimaty, zimowe śpiwory, rakiety śnieżne i kije trekkingowe)
Polecam całość linku z postu basiora.
Ja nawet przyjmując najgorszą wersję GOPR za prawdę nie miałbym problemu z wysłaniem swoich dzieci na taką szkołę przetrwania.
Parę razy w górach zimą byłem, nie zawsze było lajtowo, chętnie zaproszę tych co najgłośniej krzyczą, pójdą ze mną starym i przekonają się że przy dobrym ekwipunku i odrobinie rozsądku nie są te góry takie straszne.
miałam nie wypowiadać się w tym temacie ale zmieniłam zdanie po obejrzeniu wypowiedzi tego chłopaka (link powyżej), który należał do grupy "surwiwalowców":
"szliśmy sobie nocą (...) było ok. 17-18 i szliśmy na azymut bodajże 30"
-ty, surwiwal, naucz się najpierw gdzie jest północ a gdzie południe na kompasie :)
"dlatego zdecydowaliśmy się na pomoc, ponieważ dwie osoby już wczoraj nie miały bardzo siły żeby iść"
-"podobno goprowcy wam już wcześniej odradzali żeby nie iść w góry, że jest niebezpiecznie"
-"no tak... tak (lekceważąco). ale postanowiliśmy że jednak idziemy"
"chodziliśmy nawet w trzecim stopniu zagrożenia lawinowego"
-tutaj się załamałam zupełnie jego chwalipieństwem....................... ciekawe czy tam też ich ściągali
chłopak mówi że dla wielu to był pierwszy obóz zimą, więc doświadczenie nie wchodzi tu w gre
"Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą..." W.P.
Sprzęt może i takowy mieli ale trzeba się umieć nim jeszcze posługiwać. Jeżeli ktoś piszę, że byli doświadczeni a potem okazuje się, że zamiast butów ma bryłę lodu to wybacz...
Komuś zabrakło trzeźwego myślenia.
T.P. i jeszcze raz Ci powtórzę... obudź się chłopie ! Co innego jak ja idę z Tobą jako np z kolegą a co innego organizować wyjazd i narażać nieletnich na niebezpieczeństwo i przy okazji łamać przepisy. Dali dupy i tyle.
aha... jeszcze mam pytanie czy ktoś rozszyfrował z tego wywiadu co stało się z namiotem bo coś tam niewyraźnie poszło...
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki