Nie popadajmy w skrajności, dziwolągi mi podobne, można na palcach jednej ręki policzyć;-)
Przytoczę anegdotkę żywcem z naszych spotkań warszawskich.
Większość stołecznych forumowiczów już wie, że nie chcę być na zdjęciach, ale fotografuję. Jakoś tak się parę razy złożyło, że stałam się przygodnym kronikarzem. Pod koniec jednego wieczoru zapytałam zebranych, czy ktoś nie życzy sobie publikacji na forum, na co Aleksandra zgłosiła ze słodkim uśmiechem „ maciejka?”. I tak, sobie z tego żartujemy. Spędzamy miło czas i relacja też może powstać. Moim zdaniem, to jednak fotograf powinien zadbać o zgodę (bez przesady z pisemną), na cykanie i publikację czyjegoś wizerunku. Dlatego dobrze, że powstał ten wątek. Można przecież coś wspólnie ustalić.
A przynajmniej słychać, że jest coś na rzeczy...
Jeśli moja prośba będzie problemem, pozostanę w wirtualnej rzeczywistości, ale to nie tylko moja sprawa...Respektujmy prawa dziwolągów!
I nie ma nic do rzeczy, że na innych forach ludzie mają to w nosie.
Zakładki