Krysia :
Bardzo prosto. W porównaniu do Krosna, Przemyśla czy Sandomierza to Rzeszów nie ma bogatej historii zapisanej przed wiekami, o której mogliby pisać wszyscy tworzący przewodniki.A jak to rozumieć?;-)
Tak już jest że jak czytam przewodnik o danym miejscu, to dużo piszą się co tu się działo przed setkami lat, a mało co o teraźniejszości.
Podsumowując jednym zdaniem : w czasach gdy w Polsce panował król (ten z banknotu 50-złotowego) niejaki Jan Pakosław ze Stróżysk otrzymał prawa miejskie i założył miasto.
Centralnym punktem tego miasta był rynek (jak to w miastach często bywa). To ten sam rynek pokazany na malowniczych nocnych zdjęciach zamieszczonych tu przez Wojtka P.
Ale, ale ....
Te zdjęcia zostały wykonane w chłodnej porze roku gdzie panowała cisza i spokój. Ma to duże znaczenie.
Teraz mamy cieplejszą porę roku i ten sam rynek zapełnia się ludźmi zarówno w dzień jak i w nocy.
.
hm.rz662.jpg.
hm.10rz534.jpg.
hm.rz11658.jpg
Przez cały czas to miejsce kipi młodzieżą, rodzinkami na spacerze i turystami którzy ze zdziwienia zatrzymują się patrząc na żywe serce miasta.
Takie obrazki znane były kiedyś tylko z zachodnich metropolii tutaj od pewnego czasu są normą.
Ten rynek to nie jest zbiór zabytkowych kamieniczek patrzących z muzealnym dystansem. To miejsce pełne życia i radości.
Widziałem wiele rynków które straszyły pustką i socjalistycznymi witrynami i uciekałem czym prędzej.
Tu chce się usiąść i po kawałku kontemplować otoczenie.
p.s w tym roku zatrzymałem się przed budynkami katedry ormiańskiej we Lwowie podziwiając resztki dawnej świetności i zaczepia mnie gość mówiąc po ukraińsku :
- co ? dużo roboty trzeba włożyć aby to wyglądało naprawdę pięknie. U Was w Polsce to macie dużo pięknie, np taki rynek w Rzeszowie ........
Zakładki