Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 36

Wątek: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

  1. #21
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez skyrafal Zobacz posta
    Czemu się tak czepiacie przykładu...

    ... przede wszystkim nieodpowiednie zarządzanie powierzonym obszarem.
    Wpuszczanie tam quadów i terenówek jest właśnie nieodpowiednim zarządzaniem obszarem... jak i hord z namiotami na Połoniny
    nikt Ci nie zabroni oglądać wschodów słońca z Rawek... systematycznie uprawiam... niesamowita przyjemność... polecam, bez ciśnień na jakieś zakazy i czepiactwo.
    Ludzie mający "jakieś fajne hobby" niech używają do rozwoju tego hobby mózgu i serca we współpracy po równi, a nie tylko odłamów ortodoksyjnych zagrywek ego z sosem na zachciankach...

  2. #22
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,823

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez trzykropkiinicwiecej Zobacz posta
    Ludzie mający "jakieś fajne hobby" niech używają do rozwoju tego hobby mózgu i serca we współpracy po równi, a nie tylko odłamów ortodoksyjnych zagrywek ego z sosem na zachciankach...
    Łoł,jestem pod wrażeniem
    Pozdrav

  3. #23
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    ja też! A najbardziej jak sunie po szlaku quad i bryzga błotem zmieszanym z hałasem nie patrząc na ludzi ot tak używających do przemieszczania się jedynie butów i wędrownego kija... gdy zapierdziela po łące ze storczykami 12 terenówek z pijaną zgrają na pokładzie rzucając ku...wami, puszkami i petami na zmianę... rozumiem używanie samochodów terenowych do niezbędnej pracy, z poszanowaniem dróg na które się po prostu nie wjeżdża, nie bronię leśnych co zostawiają po zrywce więcej śmieci niż autokar stonki, a koleiny po lkt głębokości rowu mariańskiego umilają nam chaszczowanie... szanuję zamknięty teren kilkudziesięciu czy kilkuset hektarów na którym wyżywają się fani ów hobby i po za wyznaczone do tej zabawy tory nie wyjeżdżają, a taki teren jest już w Biesach wyznaczony, za drobną opłatą można się wyszaleć... stać Kogoś na kowbojenie w smokach na ropę, to niech będzie go stać na szacunek do otoczenia i ludzi tu żyjących, którzy być może nie znoszą takiego bajzlu... fajnie się mieszka w mieście i wyjeżdża "poszaleć" na weekend , poofrołdzić sobie w szpanerskim wozie.... fajnie po prostu lubić to co się robi z zamiłowania pielęgnować.. ale nie wjeżdżajmy sobie i innym na głowę.. po co? Dzisiaj usłyszałem że na tym wyznaczonym torze po rajdzie 30 aut, 40 motorów i takich tam 30 quadów na łąkę wyszły sarny.... więc to kraj ekologów co krzyczą... a gdzie miały wyjść jak są u siebie w domu? Wyszukiwanie kolejnych argumentacji za "róbta co chceta" można odbić w drugą stronę, czepmy się narkomanów... niech sobie zalegalizują ŚWIĘTE ZIELE i palą jak ludzie , jakie z tego szkody? ano żadne...

  4. #24
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Chodzi po prostu o to, że ludzie mający jakieś fajne hobby, które wymaga dodatkowo względnie dobrego zdrowia i kondycji nie będą się czepiali głupot.
    quady i terenówki są dla osób przewlekle schorowanych na nadwagę, cukrzycę, choroby wieńcowe, POChP, choroby stawów, które chcą oglądać góry nie podwyższając zanadto swojego tętna i ciśnienia tętniczego niepotrzebnym wysiłkiem fizycznym... czy są w tej grupie jacyś potencjalni lub niedoszli narkomani...? nie wiem, ale raczej w to wątpię.

  5. #25
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Człowiek jadący kładem robi więcej szkód niż idący pieszo. Czterech ludzi jadących samochodem ofrołdowym robi więcej szkód niż idąc pieszo... Rafale Drogi, latający miłośniku gwiazd i terapeuto niewyżytej młodzieży pomyśl zanim stukniesz kolejne kilka bzdur w wątku, który się tyczy pierwszego razu.
    Marcin

  6. #26

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Czołem!
    Chciałem dać znać, że mi się udało :) Przeszedłem większość granicznego (od Łupkowa do Tarnicy) i przeżyłem niesamowitą przygodę :) Lekko nie było, bo plecak ważył prawie 25kg na początku, a upały też nie pomagały, ale przeżyłem :D Szedłem w sumie 5 dni. Noclegi miały być na dziko, ale prawdę mówiąc nieco odwagi mi zabrakło i miałem tylko jeden nocleg totalnie na dziko, zaraz pod Rabią Skałą, a tak to nocowałem np. w Balnicy, Roztokach Górnych, Ustrzykach Gónych. Jednak taki nocleg na dziko, w górach z pięknym widokiem to niezapomniane przeżycie. Zachód i wschód słońca to coś cudownego! Ogólnie to jestem oczarowany Bieszczadami i na jesieni do nich wracam :) Tym razem z kompanem więc będzie trochę raźniej. Jak macie jakieś pytania, to piszcie. Chętnie na nie odpowiem, ale dokładnej relacji nie chce mi się pisać, bo przez te parę dni po powrocie już się tyle naopowiadałem, że mam dosyć :P
    Pozdrawiam.

  7. #27
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Wągrowiec
    Postów
    450

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    to niech Ci się zachce :P co to za lenistwo się szerzy!!
    relacja ma być i już )

  8. #28
    Bieszczadnik Awatar curik
    Na forum od
    03.2011
    Rodem z
    39-200
    Postów
    98

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Cytat Zamieszczone przez CRANK| Zobacz posta
    ... Noclegi miały być na dziko, ale prawdę mówiąc nieco odwagi mi zabrakło i miałem tylko jeden nocleg totalnie na dziko, zaraz pod Rabią Skałą, a tak to nocowałem np. w Balnicy, Roztokach Górnych, Ustrzykach Gónych. Jednak taki nocleg na dziko, w górach z pięknym widokiem to niezapomniane przeżycie. Zachód i wschód słońca to coś cudownego! Ogólnie to jestem oczarowany Bieszczadami i na jesieni do nich wracam :) ...
    Mi również wypadł nocleg na platformie widokowej na Rabiej Skale, ale muszę się przyznac, że całą noc miałem zarwaną z powodu zwierzątek, które miały schronienie pod tą platformą. Najprawdopodobniej były to łasice, którym podnająłem lokal. No cóż one były u siebie, a ja byłem intruzem i gdy tylko zrobiło sie cokolwiek widno szybciutko ruszyłem dalej w dalszą drogę. Po latach miło wspominam to zdarzenie, ale wtedy nie byłem zadowolony.

  9. #29

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    Idąc od zachodu, rozbiłem się jakieś 15 minut przed tą platformą widokową. Nie wiem dlaczego, ale z tego co pamiętam, to najpierw wyszedłem na szczyt, gdzie było oznaczenie, że to Rabia Skała (i właśnie za tym szczytem, jakieś 5 minut na wschód się rozbiłem) a już następnego dnia, po 15 minutach doszedłem do platformy, a właśnie na niej planowałem początkowo spędzić noc.
    Nocleg przebiegł w miarę spokojnie. Bałem się zwierząt, ale był spokój. Jedynie 2 razy musiałem jakieś gryzonie odganiać. W sumie to niewiele spałem, bo raz, że namiot rozbiłem na wielkich kępach trawy, i za bardzo nie było się gdzie rozciągnąć, więc spałem skulony w rogu namiotu, a dwa, że mimo 5 podkoszulek, swetra i kurtki, było mi zimno (śpiwór mam do wymiany :P). Wstałem o 4:10 i rozkoszowałem się widokiem. Coś niesamowitego! Szczególnie moment, kiedy pierwszy promień słońca przebił się zza gór. Koło 5:30 byłem już spakowany, ale zostawiłem plecak, zabrałem butelkę, termos i wyruszyłem z powrotem do Dziurkowca, gdzie pod szczytem było zarąbiste źródełko z wodą, które pod wieczór, poprzedniego dnia uratowało mi życie...: Maszerowałem około 3h bez wody, bo 2 źródełka, na które liczyłem (jedno było chyba za Palnicą) okazały się niewielkimi kałużami... Nauczka dla mnie. Ale dźwięk wody, odbijającej się od skał, po kilku godzinach marszu bez kropli w ustach i z nastawieniem, że pewnie i to źródło będzie wyschnięte, zapamiętam na długo. CUDOWNY odgłos :)
    Ogólnie to te dwa dni wspominam najmilej, mimo tego, że były najcięższe :)
    Pierwszy dzień po przyjeździe spędziłem w schronisku "Koniec świata" gdzie bardzo miło mnie przywitano :) Jeśli dobrze pamiętam, to Pan Łukasz tam urzęduje. Fajny facet :)
    Drugi dzień, do próba dojścia do granicznego :P Od schroniska, szedłem taką drogą obok wyrębów lasu. W pewnym momencie powinienem odbić gdzieś na szlak, ale nie zauważyłem oznaczeń i będąc już prawie na granicy, niemal zawróciłem i w konsekwencji wyszedłem gdzieś przed Wolą Michową (szedłem obok wielkich kotłów, gdzie wypala się chyba węgiel drzewny?). Tutaj kolejna nauczka, aby zainwestować w kompas. Na szczęście, trafiłem na miłego pana, który podwiózł mnie wozem do sklepu w Woli Michowej i tam przy piwku Karpackie pogadaliśmy trochę i dowiedziałem się dokładnie gdzie jestem. Z Woli Michowej odbiłem na żółty szlak, którym doszedłem do Balnicy (bardzo fajne miejsce i mili ludzie :) ).
    Później już szedłem cały czas granicznym, aż do Wielkiej Rawki. Po drodze, zatrzymałem się w Roztokach Górnych. gdzie spędziłem dwie noce, bo popsuła się pogoda. Ale nie żałuję, bo razem z grupą, która konno jeździ po Bieszczadach (byli chyba z Żubracza" zrobiliśmy bardzo fajne ognisko :)
    Potem były dwa dni ciężkiego marszu z noclegiem na dziko, o którym pisałem na początku. Zatrzymałem się w Roztokach Górnych i kolejnego dnia, wyszedłem na Tarnicę. Ten dzień też był ciekawy, bo od połowy drogi obserwowałem niebo i analizowałem, w którą stronę przesuwa się burza. Na szczęście przeszła obok Tarnicy i spokojnie wyszedłem na szczyt. Posiedziałem tam z 45 minut i co najlepsze, przez większość czasu byłem sam, bo wszystkie wycieczki szkolne wystraszyły się burzy i deszczu. Wszędzie do okoła grzmiało, waliły pioruny i padało, a tylko nad Tarnicą było piękne, niebieskie niebo. Niesamowity widok. Oczywiście do czasu, bo schodziłem do Wołosatego podczas burzy.

    Tak w sporym skrócie wyglądała moja wyprawa. Na szlaku (od Łupkowa do Wielkiej Rawki) przez te kilka dni, spotkałem jakieś 4 osoby. Także ogólnie wielkie pustki :) Kilka razy miałem kontakt z jeleniami i raz z łosiem (tuż przed Balnicą, stał na torach). BYło niesamowicie i najprawdopodobniej wracam pod koniec września :)

    Właśnie tutaj się rozbiłem na dziko. Po lewo i trochę w dół stoku. Taki miałem widoczek rano :)


    A tu na słowacką stronę.


    I jeszcze widok z Tarnicy.

  10. #30
    diabel-1410
    Guest

    Domyślnie Odp: Bieszczady po raz pierwszy! Potrzebna pomoc.

    ech-proszę i błagam o więcej opisów.dopiero w grudniu tam będę

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Pierwszy raz w bieszczady
    Przez tomek1 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-05-2013, 21:31
  2. Pierwszy raz w Bieszczady
    Przez rygiel1974 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 07-04-2009, 17:06
  3. Bieszczady po raz pierwszy...
    Przez gajowy marucha w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 06-05-2008, 11:50
  4. Bieszczady po raz pierwszy
    Przez medusa w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 24-10-2007, 15:10
  5. Pierwszy raz w Bieszczady
    Przez butek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 06-05-2007, 01:20

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •